Specjalna oferta Le Labo
.
Oto reakcja Le Labo na tragedię w Japonii:
Podpis głosi:
Cena ekskluzywnego zapachu dostępnego dotychczas wyłącznie w Tokio to 220 Euro za 50 ml i 340 Eeuro za 100 ml - czyli taka, jak w sprzedaży regularnej w butiku.
Namiary na internetowe sklepy Le Labo na stronie producenta w zakładce E-STORES.
Wiem, że to nie tablica ogłoszeń, ale zdobycie tego zapachu jest naprawdę trudne. Jeśli ktoś czuje się mocny w kieszeni, to może warto zastanowić się, czy czekać do najbliższej wizyty w Tokio...
Gaiac 10, nasz Tokio Exclusive wyjątkowo do 15 maja 2011 dostępny będzie w naszych butikach w Los Angeles, Nowym Yorku i Londynie, a także w naszych sklepach internetowych. Wszystkie zyski ze sprzedaży przekazane zostaną Japońskiemu Czerwonemu Krzyżowi jako wsparcie działań związanych ze skutkami trzęsienia ziemi.
Cena ekskluzywnego zapachu dostępnego dotychczas wyłącznie w Tokio to 220 Euro za 50 ml i 340 Eeuro za 100 ml - czyli taka, jak w sprzedaży regularnej w butiku.
Namiary na internetowe sklepy Le Labo na stronie producenta w zakładce E-STORES.
Wiem, że to nie tablica ogłoszeń, ale zdobycie tego zapachu jest naprawdę trudne. Jeśli ktoś czuje się mocny w kieszeni, to może warto zastanowić się, czy czekać do najbliższej wizyty w Tokio...
:)
OdpowiedzUsuńA nie raczej :]? Bo ta cena...
OdpowiedzUsuńcena kosmiczna,no ale to przecież ekskluziff :)
OdpowiedzUsuńbez nadgarstkowych testów nikłe szanse na zakup
Mnie denerwują te ekskluziffne ceny. Niechże będzie tak, że mają zapachy dla poszczególnych miast. Ok, jest w tym pewien urok. Ale czemu dwa razy droższe, niż pozostałe?!
OdpowiedzUsuńcena-ceną, bo dobry towar musi kosztować,ale szlak mnie trafia ,jak słyszę: dostępność flakonów ograniczona jest do poszczególnych miast.
OdpowiedzUsuńlub dostępna jedynie przez miesiąc, aby zniknąć z rynku.Nawet nie zdążysz zamówić/wypróbować próbki :( a co dopiero większy zakup:(
Wiesz, z tą dostępnością w jednym, jedynym mieście/miejscu to jest jakiś pomysł. Podobny do tego, o którym mówił Ghislain w wywiadzie - zapachy poszczególnych misat dostępne tylko na lotniskach. I nigdzie indziej. Rozumiem koncepcję.
OdpowiedzUsuńAle czemu te cholerne Exclusive'y nie dość, że dostępne tylko w jednym miejscu, to jeszcze są dwukritnie droższe, niż pozostałe flakony tej marki. To przesada - albo stawiamy na zabawę w miejsckie zapachy, albo na podział: edycja ekskluzywna kontra edycja normalna. Przecież sam fakt niedostępności czyni te zapachy już wystarczająco unikatowymi.
Ja łapię, jak rozumują marketingowcy z Le Labo - że jeśli ktoś już jest w tym Tokio, czy LA, to wiedząc, że nigdzie indziej nie kupi flaszki ulegnie przymusowi wysupłania dodatkowych dwustu dolców. I do kasy wpada czysty zysk. Ale nie podoba mi się to.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBa! Weź mnie ze sobą. Będę budować szałasy i rąbać drewno na ogniska. :)))
OdpowiedzUsuńniepotrzebnie usunąłem komentarz.
OdpowiedzUsuńsorry.
jakoś sobie tego nie potrafię wyobrazić ciebie z toporem w ręku :D juz prędzej olbrzymim Narsilem Isildura :)
WOW! taka wycieczka razem z tobą to byłyby naprawdę niezapomniane wrażenia :D
Klaudio powiedz mi ty miałaś przyjemnośc poznać tenże zapach?
OdpowiedzUsuńKtóry, Jarku?
OdpowiedzUsuńwyżej wymieniony: Gaiac10 Klaudio :)
OdpowiedzUsuńAch! Kiep ze mnie. Już myślałam o toporach i mieczach kutych przez Elfy. ;) Tak, znam. Zerknij w zakładkę Le Labo - jest recenzja. :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńCena miażdży... Ale w sumie to na szczytny cel, więc jeśli kogoś stać...
OdpowiedzUsuńPiętnastkę kupiłabym bez namysłu :) Ale nad większą ilością portfel mój popełni seppuku... mimo szczytnego celu :/
OdpowiedzUsuńJak kogoś stać... Mnie na razie nie bardzo. Może zdobyliby więcej kasy na ten szczytny cel, gdyby obniżyli cenę i sprzedawali po regularnej? No bo ileż osób wyda 340, czy nawet 220 Euro na flakon zapachu, którego nie miało nawet okazji przetestować? Ileż oni realnie na ten Czerwony Krzyż dadzą? :>
OdpowiedzUsuńA seppuku to mój portfel i tak popełni... Kiedy kupię wszystko to, co mnie ostatnio zachwyciło. No, chyba że nie kupię... :(
Klaudio jak możesz, umieszczaj więcej takich ciekawych info,niusów,nowości itp :)
OdpowiedzUsuńPzDr
Naprawdę? Kurczę, Jarku, staram się tego nie robić, bo na forum "O Perfumach" Gazety Wyborczej Forevermore idealnie wszystko to zbiera do kupy - nie wiem, jak on to robi, ale jest wielki. Ja wrzucam tylko kiedy dowiem się o czymś tajnymi kanałami, albo znajdę coś wyjątkowego i wtedy tłumaczę tekst na polski.
OdpowiedzUsuńOk, postaram się. Choć obawiam się redundancji. :D
No tak - :]
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się, że mnie kusi troszkę :)
Piotrze, mnie troszkę też... Ale bardziej pragnę Fireside Intense, Arso i Roots. I to jest mój plan. No, jeszcze Moon Aoud... :)
OdpowiedzUsuń