Zapachy Roku 2011 według użytkowników serwisu Fragrantica


Fragrantica ujawniła wyniki głosowania swych użytkowników na najlepsze perfumy 2011 roku. Oto one:


Najlepsze Perfumy Roku 2011:


Dla kobiet:

  • Taj Sunset Escada
  • Daisy Eau So Fresh Marc Jacobs
  • Miss Dior Cherie Eau de Parfum Dior
  • Shalimar Parfum Initial Guerlain
  • Mon Jasmin Noir Bvlgari
  • Very Irresistible Givenchy L’Intense Givenchy
  • Prada Candy Prada


 Dla mężczyzn:

  • A*Men Pure Havane Thierry Mugler
  • Prada Amber Pour Homme Intense Prada
  • Aqua Fahrenheit Dior
  • Boss Orange for Men Hugo Boss
  • CK One Shock For Him Calvin Klein
  • Dior Homme Dior
  • L'Homme Libre Yves Saint Laur


Najlepsze Perfumy Wszech Czasów według użytkowników Fragrantiki:


Dla kobiet:

  • Coco Mademoiselle Chanel
  • Hypnotic Poison Dior
  • Lolita Lempicka Lolita Lempicka
  • Euphoria Calvin Klein
  • Narciso Rodriguez For Her Narciso Rodriguez
  • Alien Thierry Mugler
  • Nina Nina Ricci


Dla mężczyzn:

  • Terre d'Hermes Hermes
  • Acqua di Gio Giorgio Armani
  • La Nuit de l`Homme Yves Saint Laurent
  • Le Male Jean Paul Gaultier
  • Fahrenheit Dior
  • 1 Million Paco Rabanne
  • Allure Homme Sport Chanel


W kategorii perfum designerskich (łączącej perfumy niszowe i butikowe o ograniczonej dostępności) najpopularniejszym zapachem okazał się Serge Lutens Jeux de Peau.

 

Wśród najbardziej popularnych nisz także sporo oudu: Incense Oud By Kilian, New York Oud Bond No 9, Royal Oud Creed i Dark Aoud Montale

Najpopularniejsze firmy niszowe/butikowe: Guerlain, Serge Lutens, By Kilian, Le Labo, Amouage, Jo Malone.



Jak Wam się podobają wyniki?

Mnie podoba się to, że kategoria perfum designerskich nie została podzielona pod względem płci. 

W kwestii samych wyborów, bardziej trafiają do mnie zwycięskie zapachy męskie, niż damskie.
Coco Mademoiselle zapachem wszech czasów?! A tuż za nią dwa waniliowe ulepki? Obawiam się, że w ten sposób nigdy nie będę trendy, jazzy, sexi-flexi, szlubidżubi, spoczi ani w dzidę. :]

Komentarze

  1. Mam wrażenie, jakby tą listę: Najlepsze Perfumy Wszech Czasów układały panie pracujące w perfumerii Sephora w moim mieście. Szczególnie dziwi mnie ranking męskich zapachów. Ja zostawiłbym tam Hermesa, może Diora Farenheita. A resztę pozycji zatytułowałbym:"Przeciętność ponad wszystko!" Do tej listy zapachów dodałbym raczej: YSL Kouros, Gucci PH I, Givenchy Gentleman, Cacharel Pour Homme, TM A*Men, Kenzo Pour Homme.
    Sabbath, ja chyba też nigdy nie będę trendy, sexi-flexi itp.itd., ale jestem z tego dumny:))

    OdpowiedzUsuń
  2. I M7. I Encre Noire. I Opium.
    No to jest nas dwoje. Czy dumna jestem, nie wiem, ale zadowolona na pewno. Nie wiem, jak to określić, żeby nie wyjść na bufona, ale cenię sobie to, że mam swój styl - poza modą i powszechnym imperatywem bycia sexi-flexi. Lubię ten dystans, tę perspektywę spoza nurtu, który porywa większość ludzi. :)

    Chyba jednak trochę wyszłam na bufona. Bufonika. Malutkiego... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. naprawdę użytkownicy Fragraqntiki mają tak "specyficzny" gust? a gdzie niedoścignione klasyki? zgadzam się z majkelem, że lista zapachów męskich (o damskich się nie wypowiem) jest co najmniej stronnicza i niepełna... i układał ją jakiś spec od marketingu...

    co na młot Thora robią tam takie siki jak Chanel Allure Sport? i Paco? zapachem wszech czasów?
    A może pytania w ankiecie były ułożone od dupy strony i ludzie przeczytali "najpopularniejszy" zamiast "najlepszy"...

    na plus jednak zaskoczyło mnie wskazanie na L'Niut YSL a nie badziewnego L'Homme...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię te dwa "waniliowe ulepki" :P Lolita jest jednym z nielicznych zapachów które dostałam w prezencie i był to prezent trafiony (generalnie uważam obdarowywanie innych perfumami za poroniony pomysł chyba że znamy doskonale czyjś gust). Tak czy śmak Lolitę uwielbiam ^__^. Hypnotic Poison już mniej ale nie odrzuca mnie od niego. Z dawnych dobrych czasów pamiętam to prawdziwe Opium (kiedyś zbiłam flakonik w wannie i była rozpacz wielka). Ale tak sobie myślę, że tworzenie takich zestawień to trochę bzdura, bo perfumy to coś jak przedłużenie osobowości. Jasne, są ludzie, którzy poddają się modom i wylewają na siebie zapachy aktualnie na czasie, ale jak dla mnie do kiepski pomysł. Nie byłabym w stanie nosić na sobie zapachu od którego mnie odrzuca. Kiedyś próbowałam i aż mnie wykręcało. Dlatego takie listy jakoś mnie nie przekonują ;) Z resztą teraz najbardziej "modni" są wszyscy ci, którzy od mody uciekają. Bycie niszowym jest w dobrym guście ;) co swoją droga też mnie nieco zastanawia, ale co ja tam moge wiedziec ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma co sie dziwić rankingom układanym przez fanów, w końcu to tylko statystyka - wynik dostępności, ceny, mody a co za tym idzie ilości użytkowników oraz zapewne róznież wieku ich samych. Wiec nawet nie mam zamiaru sie dziwic co tam jest, a czego nie ma. Za to jestem ciekawa jak by wygladał taki ranking układany przez specjalistów, cokolwiek to znaczy ;P.

    Katalino, pewnie hipsterów masz na myśli?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Klaudio
    W kategorii perfumy roku 2011 mój typ to:
    PRADA - Candy, oraz Shalimar initial
    W kategorii najlepsze perfumy roku 2011 dla mężczyzn
    tylko i wyłącznie Prada – Amber intense
    natomiast w kategorii "Najlepsze Perfumy Wszechczasów" zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn zabrakło wielkich ukochanych klasyków takich jak:
    GUCCI Pour Homme
    GUERLAIN Shalimar
    YSL Opium
    LALIQUE Encre Noire
    CHANEL No.5
    DIOR Homme Intense
    DIOR Midnight Poison elixir
    ROCHAS Alchimie
    V.WESTWOOD Boudoir
    CARON Pour Un Homme De Caron
    J.P.GAULTIER 2Puissance
    LOLITA LEMPICKA Au Masculin
    z ostatnich dwóch kategorii jestem zadowolony,
    szczególnie z Lutka:)
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedynym wymienionym tu topem, który lubię jest Terre h'Hermes. No trudno. Nie wiem, czy niszowość jest w dobrym guście, ale ponieważ nie zmusza człowieka do wąchania Sephorowych ulepków to może nie będę z niej wyściubiać nosa.
    A Ciebie, Sab jak rozumiem bardzo martwi, że nie jesteś sxy-dżezi-najsi-itd.? Tak, myślę, że nas też to bardzo martwi. Hłe hłe. :)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczarowany pierniczku, tak właśnie o nich mi chodziło. "Oryginalność albo śmierć" ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale iPhone czy iPod musi być, moze w myśl zasady co cie nie zabije to cie wzmocni ? :P

    OdpowiedzUsuń
  10. O! Ja też nie jestem trendi i dżejzi itp ;-)
    (No dobra, żadne odkrycie ;-P).

    Zgadzam się z pierwszym zdaniem komentarza Majkela, miałam bardzo podobne skojarzenie czytając te listy przebojów. Nie, żebym uważała wszystkie te zapachy za "złe", ale... najlepsze? I to jeszcze wszechczasów?!

    Zgadzam się też, że dobrze, że nie podzielono niszowych na męskie i damskie.

    OdpowiedzUsuń
  11. do mnie też ten ranking nie przemawia, ale to jest jak z listą przebojów w radiu ;) żaden ranking nie sprawi, że polubię jakiś zapach bo jest umieszczony na liście :))

    i tez należę do klubu "nigdy nie będę trendy, jazzy, sexi-flexi, szlubidżubi, spoczi ani w dzidę. :]" ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ranking jak ranking. Już dawno przestałam zawracać sobie nimi głowę. :)
    A utwierdziłam się w swym przekonaniu, kiedy w filmie "Wygrany" [nic, co o Wrocławiu, sztuce i koniach nie jest mi obce ;) ] w usta postaci granej przez Wojciecha Pszoniaka włożono dosłownie wszystko, co dziś myślę o wszelkich "konkursach piękności", jakiejkolwiek. Znaczy, że nie jestem szalona. ;) A że wspomniany bohater okazał się małą gnidką? Pocieszam się, że nie zasiadam w żadnej szacownej jurze. ;P Zresztą, przy takich przekonaniach, nawet nie chciałabym.

    W przeciwnym przypadku uznałabym Terre za tarzającego się w pyle przeciętniaka, choć przecież kompozycyjnie jest niezwykły, a już Euphorię zgniotłabym za pomocą starego kapcia (glanów na nią szkoda ;) ). I co, czy miałabym prawo? A guzik! Mogę to robić oceniając zapachy (książki, muzykę, restauracje, ...) na prywatnym blogu, prezentując wyłącznie subiektywne opinie, czego czytelnicy mają świadomość, a nie jakieś mniej lub bardziej kategoryczne brednie uświęcone wyłącznie przez to, że padają ex cathedra.
    A w ogóle.. pewnie podchodzę do tego zbyt poważnie. :) Przecież liczy się bezpieczny dystans a potem dobra zabawa, w rankingach Fragrantiki także. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiałam się co napisać w sumie ten ranking mnie " ni to ziębi ni to grzeje" Może jestem ignorantem ale w sumie na prawdę z obojętnością przyjmuję te wyniki, bo absolutnie nic one nie zmieniają w moim prywatnym lubieniu czegos badź nie. Może poza tym, że jak to tak dalej wyewoluuje to zreformułują do cna wszystkie znane mi i lubiane przez mnie klasyki albo wykarczują :(.
    Ale taka jest chyba kolej rzeczy, gdyby masowe gusta się nie zmieniały to używalibyśmy perfum takich jak dajmy na to w 19 wieku. Zawsze potrzebny jest główny nurt- obojętnie czy oceniamy go dobrze czy źle. W opozycji do głównego nurtu kształtuje się nisza. Nie wiem czy można to porównać do zjawisk w sztuce ale tam pewne okresy następowały po sobie falami. Może za jakiś czas role się odwrócą i niszowe będzie to co teraz nazywamy masówką? Sama nie wiem... tak się "rozgdybałam"...

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozwolę sobie odnieść się hurtem. Wyjątkowo. Ale nam się dyskusja zrobiła nader "spójna" pod względem nie bycia w szlubidżubi i bezwstydnego ukontentowania tym faktem. :D

    Po pierwsze, rzeczywiście, tego typu rankingi lepiej określa miano list przebojów, niż wyborów najlepszych.
    Po drugie, czemuż tu się dziwić - ludzie głosują na to, czego używają, a używają tego, co modne i "na czasie".
    Po trzecie jednak w pewien sposób zadziwia specyficznie niespecyficzny gust członków perfumeryjnej przecież społeczności.
    Po czwarte, już osobiście: przy wyborze najlepszych perfum wszech czasów jednak oczekiwałabym krztyny obiektywizmu. Tymczasem mamy ranking pop hiciorów. Pisałam już nie raz, że lubię Ninę Niny Ricci, ale czy naprawdę ta kompozycja zmieniła świat? Pchnęła perfumiarstwo do przodu?

    OdpowiedzUsuń
  15. hihi a może wielbiciele niszy są zbyt niszowi żeby głosować w masowych rankingach? :P
    "szlubidżubi" zapodam jako ćwiczenie logopedyczne swojej sepleniącej ratorośli

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ Sabbath, piszesz tak jakby obiektywizm oznaczał wybór tego co podoba się Tobie. To że tobie Coco M. się nie podoba, znaczy tylko tyle że Tobie się nie podoba.
    Ja uważam że Gucci PH jest o wiele lepszy niż Le Male. Przypuszczam że Ty myślisz podobnie. Jednak to nie znaczy że PH jest faktycznie lepszy. Tak samo nie można powiedzieć że zapach kadzidła jest lepszy/ciekawszy niż zapach limonki. To tylko kwestia gustu, jeden woli kadzidła, inny nuty wodne, ktoś trzeci wybierze słodkie kwiatki.
    Obiektywnie można tylko ilościowo zbadać który się bardziej podoba ludziom. Ludzie wolą Le Male, bo taki gust dominuje, ale gust większości nie jest lepszy czy gorszy od Naszego :-)

    pozdrawiam
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  18. Sprostuję tylko, że to nie ranking, tylko wyniki 'kliknięć'- bardziej kontest popularności, niż ranking tak naprawdę.

    Wielu stalych bywalcow fragrantici bardziej ceni niszę, ale jest nas ponad 100000 członków do kupy z kilkudziesięciu krajów, więc naturalne, że zapachy najbardziej popularne będą te, które sa najbardziej dostępne na międzynarodowym rynku.

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie się zastanawiam nad zakupem Shalimaru, Miss Dior lub Prada Candy:) póki co najbardziej podoba mi się miss:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Polu, roześmiałam się na myśl o Twoim dziecku powtarzającym "szlubidżubi". Uściskaj. :)



    Tomku, w osądach zawsze jesteśmy subiektywni, prawda? Jednak czasem zdajemy sobie sprawę, że nasz gust nie jest tożsamy z tym, co jest dobre.
    Ja osobiście Shalimara nie lubię - lubię za to słodziutką Ninę Niny Ricci, ale nie przeszkadza ki to zdawać sobie sprawy z tego, ze Shalimar jest jednak bardziej wyjątkowy, niż Nina. podobnie jest z Coco Mademoiselle - zapach mi nie przeszkadza. Ale to pewnie dlatego, ze jest on tak akuratny i uniwersalny (by nie rzec nijaki), że nikomu chyba "nie robi". Pomiędzy Gucci PH a Le Male osobiście dla siebie wybieram Gucciego, ale Le Male uważam za świetną kompozycję. Podobnie jak znienawidzone i obśmane Light Blue, które jest, co prawda, lekkie i świeże, ale strukturę ma pokrętną i ciekawą. Czasem doceniam zapachy zupełnie nie moje.
    Weźmy chociażby wymieniony w rankingu Alien. Nie znoszę jaśminu, ale tu mamy jaśmin morderczy, z pazurem, z jajami, z wykopem. Podobnie nie lubię piżma, ale piżmową serii White Forda poważam, bo jest złożona z pomysłem, kreatywnie.
    Dość przykładów. Madmułazelę uważam za popową papkę. Nie brzydką - po prostu nie wyjątkową. I nie dlatego, że to Chanel, ani nie dlatego, ze popularna. No.5 Eau Premiere oceniam dość wysoko.
    Ogólnie mam wrażenie, że się tłumaczę. :)))


    Tsukichan, wedle maila z Fragrantici: THE BEST FRAGRANCES OF 2011 ACCORDING TO FRAGRANTICA VOTES.
    Mnie wychodzi, że jednak najlepsze i jednak głosowanie.
    Natomiast w przypadku marek designerskich są to rzeczywiście statystyki kliknięć, czyli zapachy najpopularniejsze, najczęściej "podczytywane".
    Tak miałam w wiadomości. No i tak przetłumaczyłam. :)
    Co nie zmienia faktu, że zawsze doceniam czujność przy czytaniu i troskę o poprawę moich ewentualnych błędów. Naprawdę. Dziękuję.


    Farizah, nic nie piszę, bo nie chcę wpływać na decyzję. daj znać, co wybierzesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. :)
    Ja o żadnym głosowaniu nie wiedziałam, i jestem pewna, że go nie było, bo jestem na forum bardzo aktywna i bywam codziennie, raczej bym nie przegapiła. A 'głosy' to własnie kliknięcia- przy każdym zapachu jest ikonka 'lubię' albo 'nie lubię'- i na tej podstawie chyba były wyniki.

    Samego maila też uważam za wprowadzajacy w błąd- bo sugeruje, że to głos uczestników i że jakieś konkretne głosowanie było, a to właściwie więkza statystyka. Trochę tak, jaby podliczyć głosy na wizażu. Pewnie jeest spora grupa fanów niszy, ale ogólnie przytłoczone by były fankami Light Blue i ogólnie mainstreamu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tsukichan, może rzeczywiście być, jak piszesz. Ja bywam, ale biernie. I tak nie wyrabiam się z czasem.
    Co do miłośników mainstreamu i niszy - to normalne i oczywiste. Tak myślę. Większość ludzi lubi nurt pop. Dlatego jest pop. :) Pisałam już, że z punktu widzenia perfum, to w sumie fajnie, że ludzie w ogóle coraz częściej pachną.

    Ja mam problem z intuicyjnym "złapaniem" kultury pop. Nie dlatego, ze taka jestem wielce wzniosła i dążę do tego, by rozijać się i tak dalej. Mnie się po prostu nie podoba ani większość muzyki pop czy disco, ani większośc zapachów "topowych". W sposób jak najbardziej prosty i niewyrafinowany - nie trafiają do mnie kwiatki tak, jak do innych nie trafia kadzidło na przykład. Są dla mnie (tak, napiszę to ponownie) za trudne. Kadzidło jest łatwe. Róży, którą ludzie zwykle lubią intuicyjnie, ja uczę się mozolnie i za jakiś symptom perfumeryjnego rozwoju uważam to, że udaje mi się ją docenić.
    Bredzę, czy ma to sens?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tam mam swoją listę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To pisałam ja Roz :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja dostałam Pradę Candy, fajny, to że komercyjny i 'na topie' - no cóż, nie dlatego mi się spodobał:)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty