Eloquium Cor Sine Labe Doli


Zetknęliście się kiedykolwiek z marką Cor Sine Labe Doli?
Nie? 
A wódkę Belvedere znacie? Jeśli tak, to trochę się zetknęliście. :)

Charakterystyczna butelka (aż chce się napisać "flakon") ekskluzywnej wódki serwowanej  między innymi, podczas ceremonii otwarcia festiwalu Filmowego w Cannes zaprojektowana została właśnie przez założycieli marki, której nazwa tłumaczona jest jako "Serce niesplamione zdradą". Antonio Patruno Randolfi, Luigi Arbore i Massimo Mazzilli są twórcami tej oto, eleganckiej flaszki:

 

Oraz wynalazcami sławnych już, charakterystycznych, ceramicznych muszek:

 

Ale nie o wódce dziś będzie, lecz jak zwykle: o perfumach. Mam nadzieję, ze Was nie rozczarowałam. :)


Not Pour Homme
Not Pour Femme

 

Pierwszy zapach marki, Eloquium zapowiadany jest w ten właśnie, przewrotny sposób. Nie dla panów. Nie dla pań. 
Bez mizdrzenia się do klienta - z ostentacyjnym podkreśleniem uniwersalistycznej filozofii marki. Ceramiczne muszki też są "not Pour Homme, not Pour Femme, but Pour Unisex". O wódce nie wspomnę. :)

Oczywiście, to "niemizdrzenie" to celowy zabieg. Trochę jak obcojęzyczne wtrącenia w książkach, które teoretycznie utrudniają odbiór, lecz w praktyce są formą puszczenia oka do czytelnika, metodą połechtania jego ego, dania mu do zrozumienia, że jest kimś wyjątkowym "bo rozumie". 

Tu widzę podobny zabieg. Nie dla (zwykłych) kobiet, nie dla (zwykłych) mężczyzn, lecz dla Ciebie - bo Ty, drogi Kliencie, jesteś ponad takie proste podziały. Jesteś kobieca czy męski sam w sobie, nie porzebne Ci rekwizyty.
Jeśli się mylę, to nie szkodzi. Bo mnie się ta metoda podoba. Trafia w moje poczucie "homo sum". :)

 

Pierwsze nuty brzmią raczej "Pour Homme". Lekko kolońska, perfumeryjna bergamotka wsparta wytrawnym, absyntowym akordem ziołowym i wyraźnie cyprysowym cyprysem. Bardzo elegancko, przyjemnie i akuratnie, lecz odrobinę zbyt zachowawczo.

Po chwilach kilku, zapach traci wyraźnie zieloną barwę, łagodnieje, odrobinę przechyla się w stronę uniseksu. Pojawia się akcent kremowy: subtelnie nieoczywiste jasne kwiaty (ładne, pomarańczowe neroli), akcent drzewny zmiękczony najprawdopodobniej dodatkiem bobu tonka i któregoś z żywicznych balsamów, cień aromatów korzennych i... Po dłuższym oczekiwaniu: kadzidło.

Dyskretna goryczka chłodnego kadzidła daje kompozycji dodatkowy wymiar - nutkę przewrotnej dekadencji. Nienatrętny akcent kadzidlany nadaje Eloquium charakter: z jednej strony zakłóca tradycyjnie przyzwoitą i zarazem wzyczajnie nudną harmonię "męskiej wody", z drugiej tworzy drugie dno, swoistą wartość dodaną: wrażenie przełamania schematu. Działa podobnie jak charakterystyczny półuśmiech, dzięki któremu Paul Newman nawet w bezruchu wyglądał na kogoś więcej, niż zwykłego przystojniaka.

 

Oczywiście nie takie "zakłócenia" i "łamania" w perfumach widzieliśmy! 
Eloquium jest wciąż ładne, wciąż relatywnie tradycyjne i wciąż z lekkim przechyłem w stronę zapachu dla panów. 

Absyntowy akord ziołowy złożony z drzewnym kadzidłem i pojawiającym się po jakimś czasie cudnej urody wetiwerem to zestawienie męskie, lecz nie ortodoksyjnie męskie. Tak, jak, wspomniane już, ceramiczne muszki inspirowane elementem garderoby typowo męskim, lecz proponowane także paniom. Ale do androgynicznych stylizacji raczej.
Płeć perfum to ciekawa kwestia. Już ją kiedyś roztrząsałam szerzej. Miałabym ochotę jeszcze trochę potrząsnąć, ale chyba wyczerpałam limit dygresji na dziś. Pozwolę sobie więc na konkluzję, że w moim odczuciu Eloquium są zarówno Pour Homme, jak i Pour Femme. Ale jak na Pour Sabbath są jednak zbyt Pour Tous.

 

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: kalabryjska bergamota, północnofrancuski cyprys
Nuty serca: somalijskie kadzidło, francuska szałwia muszkatołowa, sandałowiec z Mysore
Nuty bazy: sandałowiec z Mysore, wytrawna indonezyjska paczula, wetiwer z Jawy


Ilustracje do tekstu:
  • Pierwsze trzy zdjęcie reklamowe: 1 - Belvedere Vodka, 2 i 3 Cor Sine Labe Doli.
  • Ilustracja nr 3: Alex Ferreira z Curve LA na zdjęciu wykonanym przez Ami Lasser. Stylizacja obejmuje nie tylko muszkę Cor Sine Labe Doli, lecz także odzież z kolekcji Antonio Berardiego. Zdjęcie znalezione tu: KLIK 
  • Na ostatnim Paul Newman. Choć nie wierzę, by znalazł się tu ktoś, kto nie zna, lub przynajmniej się nie domyślił. :)

Komentarze

  1. Skąd Ty masz tego stwora? ;) Bo wydaje się bardzo ciekawy.
    A chciałam Ci napisać, że masz taga, o tutaj:
    http://pracownia-alchemiczna.blogspot.com/2012/03/o-sobie-samej.html ;>

    BTW, dostałaś list ode mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod pytaniem wiedzmy.Gdzie ten zapach zdobyć?

      Usuń
    2. Kupić można na przykład tu:
      http://www.antonioli.eu/products/9894-cor-sine-labe-doli-perfume?gen=men
      Ale mam pewne nadzieje na to, że wkrótce może i w Polsce będzie można... Będę trzymała kciuki, choć ten typ Elokwencji jest not pour Sabbath. :)

      Usuń
    3. Wiedźmo, a listu nie dostałam. Ty też nie dostałaś, bo jeszcze nie wysłałam. :)

      Usuń
    4. No właśnie, znowu jakiś mocno egzotyczny, w sensie dostępnosci, zapach.
      I ta "męskość" nie wiem, czy dla mnie.
      Ale opis, jak zwykle bardzo fajny.

      Usuń
    5. Może być w Pl? Ale naprawdę czy tak, jak SSS? ;>

      Hmmm... List wysłałam w środę, więc powinnaś mieć go już w domu. Dziwne.

      Usuń
    6. Yyyy... Trochę tak, jak SSS, ale SSS to "zamorze", a CSLD jest jednak bardziej lokalne.
      Ale już nie zapowiadam. Co będzie, to będzie.

      Usuń
    7. Widziałem ten zapach w Lulua w Krakowie, Maja ogrom dziwnych naprawdę niszowych zapachów
      tiko

      Usuń
    8. Panie tiko. Pana kryptoreklamowe teksty przy produktach z Lulua stają się męczące. Czy Pan tam pracuje?

      Usuń
    9. Anonimowy, co Ty wypisujesz? Po pierwsze Twoje zarzuty są bezpodstawne, bo komentarze Tiko pojawiają się nie tylko pod zapachami z Lu'Lui i nie tylko wobec tych zapachów są pozytywne, po drugie, serio uważasz, że właściwe jest, by anonim, który się nie podpisuje ustawiał po kątach (podpisujących się) komentatorów na cudzym blogu?

      Po ostatnie, juz nie do tego anonima, tylko do Tiko i drugiej anonimowej osoby, która pospieszyła z informacją: dziękuję.
      Fajnie, że jest i w sumie bardzo ciekawe jest zjawisko, o którym piszecie: że Lu'Lua udostępnia do powąchania rzadkie zapachy, których nie sprzedaje. Naprawdę nietypowa praktyka. Mnie się podoba.

      Usuń
  2. Je crois que c'est pas pour moi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach jest do powąchania w Lulua,w sprzedaży jeszcze nie mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfumy można kupić w Internecie na www.perfumy.matitrading.pl w cenie 470zł (100ml).
      Próbek w sprzedaży nie mają ;(

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty