Moje stanowisko w sprawie pisania listów do Duchaufoura


Dostałam na maila i na PW na Wizażu mnóstwo pytań o to, dlaczego nie napiszę listu do Bertranda Duchaufoura w sprawie perfum dla Gulnary Karimowej. Odpowiadam, jak mogę, ale nie dam rady wszystkim. Już mi się dwa razy skrzynka na Wizażu zapchała. 

Ponieważ podjęłam ten temat publicznie, publicznie też odpowiem. Przepraszając jednocześnie wszystkich pytających za tę nieosobistą formę.


Dlaczego nie zapytam Bertranda Duchufoura o powody, dla których zdecydował się skomponować perfumy dla Gulnary Karimowej?

Po pierwsze dlatego, że nie jestem dziennikarzem śledczym.
Wcześniej podobne pytania kierowali do Duchaufoura dziennikarze liczących się pism i pozostały one bez odpowiedzi. Jestem przekonana, że jeśli pytanie takie postawi mu się wprost, bez litrów wazeliny i oferty wsparcia jego działań za pomocą wyjaśnień na blogu - Duchafour zignoruje je tak samo, jak pytania tuzów dziennikarstwa, którzy pisali do niego wcześniej.

Po drugie sądzę, że szum medialny wokół niefortunnej współpracy wielkiego kreatora perfum jest już na tyle duży, że jeśli zamierza on zająć jakieś stanowisko w tej sprawie - niewątpliwie już nad nim pracuje.

Po trzecie wreszcie, nie wiem, czy chciałabym, żeby SoS stało się miejscem, na którym Pan Duchaufour będzie mógł napisać, że przecież nic się nie stało bo tylko zrobił perfumy dla pięknej kobiety,  a w politykę nie wnika.
Myślę, że to może być prawda - myślę, że naprawdę może go nie obchodzić nic poza kwotą na przelewie, ale patrząc na szum medialny i oburzenie na innych forach mam wrażenie, że nie jestem jedyną osobą, która czuje się skonfundowana faktem, że wielki artysta wiąże swoje nazwisko z nazwiskiem działającego i wciąż czyniącego okrutne rzeczy dyktatora.

Czekam na rozwój sytuacji. Jeśli pojawi się oficjalne stanowisko Duchaufoura w tej sprawie (na co mam nadzieję, bo to jeden z moich ulubionych, o ile nie ulubiony kreator perfum), nie omieszkam Was o nim poinformować.



Edycja:

Ach, wiem już skąd pytanie o to, czy będę pisała do Bertranda Duchaufoura!
Nie jestem zdziwiona. Wcale. :)

Komentarze

  1. myślę, że opcja trzecia to czysta prawda, bo wielu ludzi zwyczajnie nie interesuje, co kryje się za projektem, w którym paluchy maczają. interesuje ich $$$ na koncie, a antyreklama...to niestety też reklama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ważne, żeby tylko nazwiska nie przekręcili :/

      Usuń
    2. Kłopot w tym, ze Duchaufour tego nie potrzebuje.

      A pan, który podpiął się sprytnie pod temat zasadzie powyższej hołduje od początku. Od wątku z plebiscytem, jak zabić swojego psa, po którym stał się powszechnie znany na Wizażu. :]

      Usuń
    3. O czym piszecie? Jaki wątek? Eh.. jeż jak zwykle nie w temacie :|

      Usuń
    4. Twister Male, czyli pan B. pierwszego bana dostał na Wizażu za wątek "Jak zabić swojego psa?". Potem dostał tych banów ze 150 jeszcze. :]

      Usuń
    5. :O jestem tam tyle lat, sama miałam już kilka banów za pierdoły (kocham Złosia jak nikogo innego na świcie) ale tego jeszcze nie słyszałam :O

      Usuń
    6. Wątek był na WiZOOżu. Smutna sprawa. Ja też go przeoczyłam. Uświadomiona zostałam wtedy, kiedy zaczęłam się za tym panem wstawiać, bo przecież "pisze o perfumach, nie może nie być wrażliwy".

      Usuń
  2. Mógł te perfumy zrobić dla Shaxzody - to piękniejsza kobieta a przy tym taka urocza :) Prawdziwa gwiazda Uzbekistanu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżyku, powiedz mi, bo ja znam tylko doniesienia prasowe, Ty pewnie wiesz lepiej: jak to wygląda z bliższej perspektywy? Co mówi się w Uzbekistanie? Ile wie "normalny obywatel"? Jak wygląda tam życie? Tak koszmarnie, jak piszą?

      Usuń
    2. Wiem mało. Ogółem jak czytałam w sieci np. relacje z podróży, to nie było złego słowa o tamtejszej sytuacji. Ale często pojawiają się wątki o tym, że popularne są łapówki w jakiejkolwiek sprawie ;).

      Jedyne czym mnie zawsze straszył mój ex a nie wiem na ile to prawda - Uzbek za związek z obywatelem tureckim może pójść do więzienia. Turków z tego co mi wiadomo wypędzono z Uzbekistanu kiedyś tam. Teraz pozostał ich znikomy procent. Nie są tam mile widziani.

      Ogółem zauważyłam, że w odróżnieniu od Polaków, którzy "jadą" po całej Polsce jak coś im się nie podoba, o tyle Uzbecy kochają swój kraj, swoją kulturę i nie dadzą ich obrazić. Ale o rządzie już nie wypowiadają się dobrze. Zawsze jest "ten zły, surowy, głupi rząd".
      No i o dziwo spotykam wśród niektórych uwielbienie do Putina. Nie wiem dlaczego? Chyba nie po to Uzbekistan wywalczył niepodległość by teraz wielbić Rosję?

      Czasami też przeglądam na FB profile Uzbeków (znajomi ex, znajomi znajomych ex itd.). Głównie w celu zweryfikowania jak ubierają się tamtejsze muzułmanki, jak żyją. Nie zauważyłam by tym ludziom było źle. No ale wiadomo, jak jesteś wrogiem rządu nie będziesz się z tym zbytnio afiszować na portalach, ze swoich cierpieniem również.

      Usuń
    3. Ja właśnie przy okazji artykułu o nostalgii za Rosją w krajach byłego ZSRR zaczęłam interesować się sytuacją w Uzbekistanie. Bo Uzbecy tęsknią za Rosją dlatego, ze "wtedy było lepiej, bardziej bogato, wolność większa". Nie mieściło mi się to w głowie, póki nie zaczęłam czytać uznews.net.
      I czasem myślę sobie, o ilu krajach i ludziach prawdy nie wiemy.

      Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. O tym, że za związek z obywatelem tureckim można pójść do więzienia nie wiedziałam.

      Co do jechania po swoim kraju: obawiam się, ze jechanie po wszystkim to trochę nasza polska cecha. Mam wielką nadzieję, ze to się będzie zmieniało, bo czasem przykro mi jest, kiedy widzę te negatywne emocje pod każdym niemal tematem w sieci.

      Jeszcze raz dziękuję Ci za wyważone wypowiedzi. Bardzo doceniam. :*

      Usuń
    4. Hmm, teraz widzę sens tej tęsknoty, jak to określiłaś. Jeśli faktycznie było lepiej to się nie dziwię. Ale w takim razie skoro nie było źle by to dlaczego rezygnowali z tego w imię niepodległości? Jeszcze mało wiem o byłych Republikach. Może polecasz jakąś sensowną książkę?
      Stronę uznews.net znam i nigdy jej nie czytałam bo myślałam, że pewnie jest pełna propagandy czy cenzury ale skoro polecasz to się wdrążę.
      A co do jechania po kraju - może żyję za krótko, ale dopiero od jakichś 2 latach rzuciła mi się w oczy taka tendencja. Jakby to teraz było modne jechać po Polsce, "Polczakach" i polskim rządzie. No ale może za dużo Wojewódzkiego oglądam oraz za dużo głupich komentarzy na forach czytam?
      Jest mi przykro, kocham swój kraj i jakoś znoszę jego wady. Ale jak ktoś mi mówi, że Polska jako całość jest taka i owaka mam ochotę tej osobie wulgarnie powiedzieć "by stąd wyjechała jak tak tutaj źle".

      Usuń
    5. Co do ślubu z Turkami - warto to gdzieś sprawdzić. Nie wiem na ile to prawda.

      Usuń
    6. "Ale w takim razie skoro nie było źle by to dlaczego rezygnowali z tego w imię niepodległości?"

      Myślę, ze było źle. Tylko nikt nie spodziewał się, ze po zrzuceniu rosyjskiego jarzma będzie jeszcze gorzej. Jestem przekonana, ze Uzbecy pewni byli, że jeden z nich, swój człowiek nie zgotuje własnemu narodowi piekła gorszego, niż (bądź co bądź) okupanci.
      Uzbecy nie mieli kiedy nauczyć się demokracji. Jeszcze dotkliwiej nie miały kiedy nauczyć się jej narody afrykańskie, które ze stadium plemiennego dostały się wprost pod buta kolonialistów. :(

      Usuń
    7. I teraz te same narody próbują wprowadzić demokrację, o której nie mają pojęcia. Myślisz, że będzie powtórka z doświadczeń Uzbekistanu ale tym razem na "czarnym lądzie"?

      Usuń
  3. Robiąc perfumy inspirowane osobą mieszającą się w politykę - sam też się w nią miesza.

    A co do Ciebie i nie pisania specjalnego listu/odezwy/ jakkolwiek tego nie nazwać - podzielam Twoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano trochę miesza. Szczególnie kiedy postać tak kontrowersyjna.

      A co do pisania - dziennikarzom wielkich pism nie odpowiada. Nie dziwię mu się.

      Usuń
    2. Albo i dziwię? Może szykuje oficjalne oświadczenie? Albo postanowił przeczekać aż sprawa ucichnie.

      Usuń
    3. Mnie najbardziej zastanawia dlaczego w ogóle się za to zabrał. Musiał się liczyć z tym, że wywoła swoją decyzją burzę - chyba że był wyjątkowo naiwny i sądził, że będzie inaczej.

      Usuń
    4. Też nie pojmuję. Przecież mu to nie było potrzebne. Czy to możliwe, ze ma to tak bardzo w swoim genialnym nosie, że do głowy mu nie przyszło, że ktoś się moze oburzyć?

      Usuń
  4. To z jednej strony dość drastyczne, a z drugiej strony codzienne. Gdyby ktoś tego, kim jest ta kobieta, nie rozgłosił, byłoby to takie same perfumy jak zawsze. Nie ma w tym nic specjalnego, według mnie. Niektórych to po prostu nie obchodzi, bo gdyby tak było - niewiele ludzi chciałoby swoją twarzą firmować firmy takie jak np. Coca Cola czy innych koncernów, które na co dzień łamią prawa człowieka, wikłają się w niesamowicie okrutne działania wojskowe, dręczą ludzi i zwierzęta. A potem oglądamy reklamę, w której występuje znana, szanowana osoba zachwalająca tę firmę. A wina to tylko niewiedzy i ignorancji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Coca Coli właśnie doczytuję. Natomiast jednak widzę różnicę pewną pomiędzy drapieżną korporacją a Baronem - rozbójnikiem.
      Swoją drogą, ludzie za pieniądze sprzedadzą wszystko. nie tylko pupę, ale też własne nazwisko i dobre imię. Smutne to.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. A ja wciąż żyję z w przekonaniu, że pan nie miał pojęcia co wyrabia jej tatuś. Ale to pewnie typowa dla mnie naiwność.

      Usuń
    4. a doczytałaś już o szwadronach śmierci Coca Coli? ;) Niektóre korporacje naprawdę potrafią być bestialskie, mieszać się w politykę, robić naprawdę olbrzymie świństwa - nie będę się w temat zagłębiać bo po co się na noc denerwować. Ale ogólnie, nie wiem czy różnica jest aż tak duża. Ja już tam przywykłam do np. wegańskich gwiazd hollywood, które swoją twarzą reklamują firmy testujące na zwierzętach albo mające naturalne futra w swoich kolekcjach. Zachwianie ideałów dla pieniędzy to rzecz w zasadzie codzienna. Ludzie wolą luksus niż czyste sumienie, ja codziennie czuje się totalnym freakiem, niedostosowanym do rzeczywistości, gdyż dla mnie samolubnym szczytem egoistycznego luksusu właśnie jest to czyste sumienie.

      Usuń
    5. малы типратикон в огроде - powiedzmy, ze ja mam po prostu nadzieję, ze pan coś w tej sprawie oświadczy.

      Pralko, czytam, ale będę wdzięczna za link na maila. Z resztą... I tak będę do ciebie pisała.

      Usuń
  5. Jestem ciekawa jak głupią wymówkę sobie znajdzie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej jestem ciekawa, czy w ogóle cokolwiek zrobi. Moim zdaniem najprawdopodobniejsze jest, że zmilczy.

      Usuń
  6. Hmmmm... Coś w tym jest, że władza i przemoc w jakiś taki niezwykle dziwaczny sposób pociągają...
    "Naziści byli źli ale mieli fajne mundury"- strona na portalu społecznościowym. Kapelusz gangstera z serialu TV (czy raczej jego replika) do kupienia w internecie. Chcesz być bossem? Starczy 49,00$
    Ciekawym kiedy uniewinnieni w sądzie przywódcy Pruszkowa pojawią się w telewizyjnym talk show...?

    W latach 30' ubiegłego wieku przyszło już do głowy ludziom z Hollywood proponować najsłynniejszemu gangsterowi z Chicago epizod w gangsterskim filmie. Miał zagrać jakby samego siebie- elegancko ubranego, dystyngowanego wielkiego bossa... Na szczęście nie doszło do tego, bo w tych czasach istniała jeszcze jakaś granica, której przekroczenie groziło konsekwencjami- nie tyle prawnymi może ile społecznymi...

    A dziś...? Kolejne tabu są łamane. Mordercy stają się gwiazdami mediów, piszą i wydają książki, udzielają wywiadów. A interes się kręci. Bo musi...

    Ciekawych dożyliśmy czasów, nie ma co...

    Zielony- może i ze wstydu- Drań (T.M.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasy się zmieniają, to prawda. Kalokagatia odeszła w przeszłość. Dziś nikt nie utożsamia dobra z pięknem. I sami się na to łapiemy - nie raz w rozmowach o kinie na przykład mówiłam sama, że dobrzy bohaterowie są nudni, dopiero zło jest fascynujące. Widzę jednak różnicę między złem filmowym, a realnym. I staram się o niej nie zapominać.
      Przy okazji dyskusji o perfumeryjnym spotkaniu Doriana Graya z Szeherezadą postawiłam tezę, ze żyjemy w czasach pięknych ludzi o brzydkich duszach. Żyjemy też w czasach wielkich dzieł sprowadzonych do roli towaru. Wolność artystyczna ma swoją cenę.
      Z drugiej strony... Już się to w dyskusji pojawiło: czy kiedykolwiek było inaczej? Może różnica polega tylko na tym, że teraz coraz rzadziej jest tak, ze artysta nie ma wyboru. I cóż z tego, skoro większość wybierają pieniądze.

      Usuń
  7. Aetysta uawsze ma wybor.Pytanie tylko kto jest artysta,a kto medialna dziwka.Duchafour jest tym drugim wariantem. Dal tylka za nastepny PR i pieniadze.Zalosny,stary czlowiek. Moze biedak ma juz demencje? ;P
    W kazdym razie moj Traversee du Bospohore powedrowalo do toalety oraz smietnika-wiem, to dzicinne,ale zaraz poczulam sie przyjemniej- produkty tego jegomoscia moglyby tylko pobrudzic mnie. Jesli chodzi o Cpca Cole i jej zbrodnie,to moge Ci przykladowo podrzucic ciekawy link,a jest tego wiele wiecej : http://www.youtube.com/watch?v=p4tTSKzBFV0
    Pozdrovka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Coca Colę już podpytałam Pralkę. Ale i to obejrzę. dzięki. Co ja teraz będę piła? :(

      Usuń
  8. Na jednym z blogów perfumowych ukazał się post, gdzie można przeczytać oficjalne stanowisko BD w tej sprawie - enigmatyczne i nie wyjaśniające wszystkich aspektów, ale przeczytać warto. Piszę o tym, bo bardzo mnie ta sprawa interesuje, a BD jest również moim ulubionym nosem:

    http://www.cafleurebon.com/duchaufour-on-his-trip-to-uzbekistan-bertrand-speaks-out-uncut-and-unedited/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty