Wywiad z Olivierem Durbano


Zapraszam Was dziś do lektury wywiadu niezwykłego.
Niewiele firm perfumeryjnych ma tak dobrą opinię, jak mój dzisiejszy gość. Marka Olivier Durbano właściwie nie ma w ofercie słabych zapachów. A sam Olivier... jest poetą. Przeczytajcie sami.

Zastrzegam, że tekst poniższy jest tłumaczeniem wyłącznie części oficjalnej rozmowy. Wcześniejsza korespondencja sprawiła, że nie było konieczności przedstawiania się i zagajania. Dlatego tym razem, wyjątkowo, bez wstępów. :)


Sabbath of Senses: Olivier, jesteś jednym z najbardziej charakterystycznych projektantów biżuterii XXI wieku. Twoje projekty skupiają się na urodzie kamieni, eksplorują naturę klejnotu. Ale przecież z wykształcenia jesteś architektem. W którym momencie życia odkryłeś, co naprawdę chcesz robić? I w jaki sposób odkryłeś swój własny sposób pracy z kamieniami, tworzenia z nich biżuterii?
Olivier Durbano: Droga Klaudio, uczciwie mówiąc, nie czuję się "jednym z najbardziej charakterystycznych projektantów biżuterii XXI wieku", ale dziękuję ci bardzo. (śmiech)
Kiedy zdecydowałem się pójść na architekturę chciałam po prostu nauczyć się tworzyć. Poznać i opanować proces samej kreacji - bez ograniczeń wynikających z natury materii. Pasjonowała mnie nie tylko sama architektura... I właśnie to sprawiało, że ciągle miałem problemy z nauczycielami. Starałem się zachować wolność i bronić swojego punktu widzenia.
Kamienie kochałem od dzieciństwa. Kiedy miałem pięć lat podczas wycieczki z rodzicami wybuchnąłem strasznym płaczem, bo chciałem żeby koniecznie kupili mi szary kamień na targu staroci. Od tego czasu zawsze byłem "blisko kamieni" Nie wiem dlaczego. Mój pierwszy kamień mam do dziś. Mam też wiele, wiele innych.



 

SoS: Po tym, jak odniosłeś sukces jako projektant biżuterii zdecydowałeś się na eksplorację kolejnej dziedziny: perfumiarstwa. Skąd ten pomysł? Dlaczego właśnie perfumy?
Olivier Durbano: Od zawsze interesowały mnie legendy i symbolika związane z kamieniami - odbieram je jako rodzaj energii. Każdy z kamieni, wraz z całą symboliką i otaczającymi go legendami tworzy opowieści, całe światy, które widzę jak filmy. A skoro wyobrażamy sobie te opowieści, skoro odbieramy je emocjonalnie, możemy także poczuć węchem. Dlatego wraz z pierwszym naszyjnikiem, jaki stworzyłem, pojawiła się myśl o zapachu, o perfumach.

SoS: Mówiłeś w jednym z wywiadów, że zapachy z serii Parfums de Pierres Poémes są próbą opisania natury kamienia za pomocą zapachu. W jaki sposób odkrywasz naturę turmalinu, cytrynu czy jadeitu? A kiedy już powstaną perfumy, skąd wiesz, że są właśnie tym, czym być powinny?
Olivier Durbano: Najpierw daję sobie czas, który spędzam z danym kamieniem. Ostatnio z heliotropem. Czytam legendy, zagłębiam się w symbolikę danego kamienia. Podczas takiej lektury w mojej głowie powstają obrazy, wrażania, emocje. I zwykle mają one zapach. Próbuję więc odnaleźć ten zapach i uchwycić. Krok po kroku: składniki, ich połączenia, akordy...

 

SoS: W jaki sposób wybierasz kamienie, które staną się inspiracją dla Twoich perfum? Co sprawia, że konkretny kamień uznajesz za wart takiej transkrypcji?
Olivier Durbano: Każdy z tych kamieni jest dla mnie w jakiś sposób ważny. Pojawiał się w moim życiu w odpowiednim momencie i coś zmieniał. Kamień po kamieniu, jak w metafizycznej budowli...
Podstawowe znaczenia i znaczenia nietypowe. Wiem i nie wiem zarazem. Staram się ufać swojej intuicji.

SoS:  W opisach Twoich perfum pojawiają się wzmianki o magicznych czy mitycznych właściwościach kamieni. Czy uważasz, ze kamienie szlachetne mają wpływ na ludzi. na nas?
Olivier Durbano: Czy na nas, ludzi nie wiem. Wiem natomiast, że dla mnie są ważne; że są moim życiem. Odnajduję je jeden po drugim, krok po kroku, a one w pewien sposób odnajdują mnie.

SoS: Które kamienie uważasz za swoje ulubione? Z którymi szczególnie lubisz pracować? A może jest jakiś kamień, z którym szczególnie chciałbyś pracować, ale nie miałeś jeszcze okazji?
Olivier Durbano: Chyba nie mam ulubionych. Ostatnim moim odkryciem i zarazem tymczasowym ulubieńcem jest heliotrop. Sporo uwagi i czasu poświęcam także meteorytom.
A z czym chciałbym pracować? Diament to kamień szalony. Ale nie zmienia to faktu, że doskonale wyobrażam go sobie także jako element naszyjnika. Marzę o pracy z diamentami. Ale takimi naprawdę dużymi.

 

SoS: A jaki jest Twój ulubiony zapach, nuta, składnik perfum? Czy mylę się, czy będzie to kadzidło?
Olivier Durbano: Tak, kadzidło właśnie. Kadzidła pozwalają przenieść się poza czas, poza teraźniejszość, w zupełnie inne miejsca.

SoS: Seria Parfums de Pierres Poémes uważana jest za coś w rodzaju idealnego wcielenia kadzidła w perfumach. Jak myślisz, co sprawia, że zapach kadzidła jest tak niezwykły i tak inspirujący? Co sprawia, ze wciąż wracasz do tej nuty?
Olivier Durbano: Jednym z powodów jest szczególne powiązanie między kadzidłami, a kamieniami. Jedne i drugie inspirują ludzi od początku, są jednymi z pierwszych magicznych artefaktów, jakie odkryła ludzkość.

SoS: Twoja sztuka nie należy do nurtu "pop" w powszechnym znaczeniu tego słowa. Jak sądzisz, do jakiego typu odbiorców trafiają Twoje naszyjniki i perfumy?
Olivier Durbano: Nie wiem. Po prostu robię to, co robię najlepiej jak potrafię. Cokolwiek tworzę, jest naprawdę "moje", w jakiś sposób mi bliskie. Później moje idee i moja sztuka żyją własnym życiem. A ja lubię tę wolność i zaufanie do ludzi, do których trafią. Ufam - to wszystko.

 

SoS: Olivier, jesteś artystą - człowiekiem sztuki; co lubisz robić dla przyjemności, dla zabawy, tak zupełnie dla siebie?
Olivier Durbano: Jestem szczęściarzem. Rok po roku robię to, co lubię, odkrywam siebie i uczę się.

SoS: Jak zaczynasz dzień? Wolisz kawę, czy herbatę?
Olivier Durbano: Kawa jest moją drugą myślą rano.
SoS: A jaka jest pierwsza myśl?
Olivier Durbano: Pierwszą myślą jest wdzięczność i uśmiech. Każdy dzień jest inny, każdy dzień jest piękny.

SoS: Powiedz proszę, jakiej muzyki słuchasz? Zawsze mnie to interesowało. Co włączasz rano, kiedy już wstaniesz?
Olivier Durbano: Handel, J.S. Bach...
Antony & the Johnsons...
Anouar Brahem...
Vassili Tsabropoulos...
Tak dla przykładu. :)

 

SoS: Skoro już mówimy o Twoich gustach i upodobaniach, powiedz mi, który z firmowanych Twoim nazwiskiem zapachów lubisz najbardziej, który nosisz najchętniej?
Olivier Durbano: Do niedawna był to zapach inspirowany kryształem górskim, teraz Heliotrope. Ale noszę też inne, z równą przyjemnością. To zależy od nastroju.

SoS: Czujesz się usatysfakcjonowany swoją pracą? Czy to jest właśnie to, o czym marzyłeś? Czy może jest jeszcze coś, co chciałbyś osiągnąć? Kolejna dziedzina sztuki, w której chciałbyś spróbować swych sił? Inny język komunikacji, który chciałbyś opanować?
Olivier Durbano: Od pewnego czasu maluję. Abstrakcje.

 

SoS: A jakie masz plany na przyszłość? Czy seria Parfums de Pierres Poémes będzie kontynuowana?
Olivier Durbano: Tak. Pracuję nad kolejnym zapachem z serii. Ale na razie jest zbyt wcześnie, by powiedzieć coś konkretnego.

SoS: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Olivier Durbano: I ja dziękuję. Za rozmowę i zainteresowanie. Dała mi mnóstwo energii.



Komentarze

  1. To niesamowite, że udaje ci się dotrzeć do takich osób. My, czytelnicy, mamy wielkie szczęście, że cię mamy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. W sumie tym razem "Osoba" dotarła do mnie. :)

      Usuń
  2. Przeczytałam jednym tchem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mimo że tekst nie jest długi, to mam wrażenie że od Pana Durbano bije dużo pozytywnej energii :) przeczytałam z przyjemnością

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korozyjko, Olivier nie jest angielskojęzyczny, a ja niestety rozmawiałam z nim właśnie po angielsku. To miało zdecydowany wpływ na długość wywiadu.

      Usuń
  4. Naprawdę poeta z Niego! I niesamowicie wrażliwy mężczyzna - w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Zadawałam normalne pytania, a odpowiedzi dostawałam takie... Metaforyczno - zadumane. A najciekawsze jest to, że nie wygląda to na pozę. No i ta odpowiedź z pierwszą myślą - to jest dokładnie to, co napisałam kiedyś: otwioeram oczy i pierwsze, co czuję to radość, że świat wciąż tu jest. Dla mnie. :)

      Usuń
    2. W jakiejś książce wyczytałam, że jeśli człowiek poświęci każdego dnia chwilkę na to by okazać wdzięczność za wszystkie dobre rzeczy które go spotykają, wówczas jego życie stanie się bardziej harmonijne, a on sam szczęśliwszy :)

      Usuń
  5. Zderzenie dwóch fascynujących osobowości:) Dobrze, że wróciłaś Sabb, codziennie uchylałam Twoje pachnące wrota z nadzieją na nowy tekst.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyto, ależ mi posłodziłaś! Dziękuję.
      Pozdrawiam wzajemnie i życzę Ci samych pięknych (i pięknie pachnących) dni. :)

      Usuń
  6. Słów mi brakuje, ja dziękuje Sabb za ten wywiad, to takie inspirujące.

    OdpowiedzUsuń
  7. A w ogóle i sam Olivier i jego otoczenie na tych zdjęciach...mrrrr.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Sabbath, dziękujemy za wywiad! Mała literówka w odmianie czasownika w zdaniu: "Dlatego wraz z pierwszym naszyjnikiem, jaki stworzyłam, pojawiła się myśl o zapachu, o perfumach". A ja, nie wiem dlaczego, ale wciąż zastanawiam się, czy dla Durbano nie tworzy jakiś znakomity nos :-) Pięknie jednak słuchać o ludziach z pasją. Cieszę się, Sabbath, że wróciłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sabbath dziękuję za niesamowity wywiad ♥ przeczytałam całość z zapartym tchem :)

    Cieszę się, że mogłam poznać Pana Durbano poprzez wywiad. Niezmiernie wrażliwy mężczyzna z niego pełny pozytywnej energii :)

    Jego słowa "Pierwszą myślą jest wdzięczność i uśmiech. Każdy dzień jest inny, każdy dzień jest piękny." zapiszę sobie i powieszę na lustrze ;)

    Jedna rzecz łączy mnie z P. Oliwierem a mianowicie miłość do kamieni od dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. i to jest doskonały przykład prawdziwego artysty, który tworzy Sztukę z pasją i miłością, dla niej samej, a nie dla pieniędzy, sławy i rady nadzorczej... tworzy we własnym rytmie, nieprzewidywalne, niepowtarzalnie i całym swoim sercem... uwielbiam Oliviera, to przesympatyczny facet i mam nadzieję, że jeszcze nie nie raz nas zaskoczy, swoimi dziełami, zupełnie jak Ty podobną niespodzianką... ;)
    ściski pirath

    OdpowiedzUsuń
  11. Nieźle zakręcony ten Pan Durbano! :) Próbuję sobie wyobrazić jak to jest myśleć w ten sposób o kamieniach - to bardzo niezwykła pasja.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pogodny typ z tego Durbano. Widać, że w życiu stawia bardziej na jego jakość, niż na ilość. Ale to wszystko chyba się czuje w perfumach sygnowanych jego nazwiskiem. :)
    Ciekawy wywiad ogółem.

    Dobrze, że już wróciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym, żeby zrobił bursztyn... I żeby to nie była banalna i oczywista wariacja na temat ambry. Choć może, ambra z kadzidłem, kto wie?...

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniale! Ciekawa jestem, jaki ma głos. Skojarzenie kadzidło - kamienie wydało mi się, hm, dość proste... To moje wrażenie. Natomiast zdumiały mnie jego buty na ostatnim zdjęciu z nim. Czad! Szkoda, że nie odpowiedział na pytanie, co lubi robić tak dla siebie (wg mnie nie odpowiedział).

    OdpowiedzUsuń
  15. Hehe Justyna - też od razu zwróciłam uwagę na buty. :D

    Sabb - dziękuję Ci bardzo za ten wywiad! Olivier Durbano zawsze wydawał mi się kimś niesamowitym i chciałam dowiedzieć o nim czegoś więcej.
    To rzadkość, że tworzy się tak niesamowite i dobre zapachy - wszystkie z rzędu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty