Skóra na skórze - Tendre Est la Nuit Majda Bekkali (cykl szyprowy 3)


Wypadłam z rytmu. Wącham, wącham... Ale nie piszę. A tu szypry wzywają... Szypry - nie szyprowie. :)

Po szyprze archetypicznym (choć zaliczanym do kwiatowych) kolej na zapach szyprowo - skórzany. I tu jedną z ciekawszych propozycji jest ubiegłoroczna premiera Majdy Bekkali - Tendre Est La Nuit - zapach będący hołdem dla Zeldy Fitzgerald - żony Scotta Fitzgeralda, pierwowzoru bohaterki "Czuła jest noc" i autorki "Save Me the Waltz".



Sen na jawie*


Tendre Est la Nuit jest szyprowy o tyle tylko, o ile szyprowy być powinien, by nie zahaczać o stereotyp kozackich butów - skóry dosłownej, nie bez uroku, ale bez polotu. Wszystkie nuty ustawione tu zostały w służbie skóry. Skóry, której paradoksalnie, praktycznie tu nie ma.

Po pierwsze i najważniejsze - znana nam między innymi z przepięknych, mitologicznych kompozycji stworzonych dla Lubin: Akkad i Galaad Delphine Thierry tym razem postawiła na nowoczesność i zabawiła się konwencją w sposób tak swobodny, że wręcz wywrotowy. Z elementów spoza klasycznej palety stworzyła kompozycję quasi szyprową i alternatywnie skórzaną jednocześnie.


Kompozycja Thierry to zabawa formą. Szyprowy sznyt stworzony za pomocą środków w szyprach niespotykanych. Charakterystyczną, cytrusową głowę zapachu zawdzięczamy nie cytrusom, lecz subtelnie cytrynowemu szczytowi olfaktorycznego spektrum syczuańskiego pieprzu.

W determinującym charakter kompozycji sercu znajdziemy nuty zupełnie nieskórzane upozowane na nową, lśniącą skórę: piżmian, balsam peru i przepięknie do przodu wyciągnięty aromat nasion marchwi. Szeleszczący aromat nieśmiertelnika łagodzi zapach nie łamiąc jego surowości.

Trzeci plan kompozycji to po raz kolejny nieskórzana skóra: złożone z łagodnymi nutami drzewnymi labdanum, zapach suchego mchu i zadziwiająco łagodna, miodowa wręcz słodycz nut zwierzęcych ułożone na orzechowej paczuli i skórzastej wanilii.


Tenndre Est la Nuit to perfekcyjna perfumeryjna mistyfikacja. Perfumy skórzane bez skóry. Urodziwe jak najmiększe sztuczne futerko, układające się na ciele jak wdzianko z najlepszej jakości sztucznej skóry - lepiej, niż odzież ze skóry naturalnej i zupełnie niekontrowersyjnie. Wręcz trochę zbyt łatwo...


Kompozycja Thierry pięknie koresponduje z nazwą. Nie z inspiracją: nie z życiem zmagającej się z depresją i schizofrenią Zeldy i nie z niepokojącą "Odą do słowika" Johna Keatsa, z której Fitzgerald zaczerpną tytuł swej powieści. Z nazwą rozumianą dosłownie. Tendre Est la Nuit opowiada nam o tym, że zapadł zmrok, gwiazdy zastygły przyszpilone do aksamitu nieba, ziemia oddaje słoneczne ciepło, którym karmiła się w dzień, a noc jest łagodna.

Niestety, jest także krótka. Po godzinie zapach słabnie, po trzech na skórze zostaje ledwie cień. Nie noc więc to będzie, lecz ledwie łagodne zaćmienie. Łagodne, bo - nawet w pierwszych chwilach po aplikacji zapach kładzie się na skórze łagodnie i leniwie.


Byłże to sen na jawie? Byłoż to widzenie?
Umknęła pieśń. A teraz czuwam czy śnię sobie?*



Data powstania: 2013
Twórca: Delphine Thierry
Trwałość: fatalna

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: nieśmiertelnik z Korsyki, nasiona piżmianu, nasiona marchwi, drewno cabreuva (czyli drzewa, z którego pozyskuje się balsam peru)
Nuty serca: dawana, pieprz syczuański, benzoes
Nuty bazy: skóra, labdanum, mech dębowy, kadzidło, paczula, cybet, kastoreum


* Fragment "Ody do Słowika" Johna Keatsa


  • Na pierwszej i ostatniej ilustracji odtwórczyni głównej roli w "Czuła jest noc" Henry'ego Kinga Jennifer Jones. Na pierwszym zdjęciu w ":istach miłosnych", na ostatnim w "Pani Bovary".
  • Na pozostałych fotografiach Lady Gaga.

Komentarze

  1. Tak ładnie go opisałaś o on taki nietrwały, szkoda :(
    I tak z ciekawości: jak pachną nasiona marchwi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak połączenie irysa z arcydzięglem i nutką ziołową i trochę żywiczną... Dziwnie. Ale mnie się podoba.
      Co do zapachu - on jest akuratnie łagodny. Żadna tam głęboka nisza. Fajny. Po prostu.

      Usuń
  2. Uwielbiam skórzane zapachy, nie wiem czy skóra bez skóry spełni moje oczekiwania, ale chyba spróbuję.
    Szkoda tylko, że trwałość taka mizerota...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka nietypowa skóra - ni skóra. A co do trwałości, na moim Facebooku Panda pisała, że na niej trzyma się ciut dłużej. Ale też niespecjalnie... :(

      Usuń
  3. Chętnie poczułbym ten udany zabieg mimo że miłośnikiem takich zapachów nie jestem. Ciekawe to jednak zagadnienie, stworzyć zapach skórzany bez jej udziału...
    Co do skóry to testowałem ostatnio damską wersję Bottega Veneta gdzie skóry a raczej-bardziej zamszowego (a'la- Skin
    On Skin od L'Artisan) jej oblicza nie brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damska Bottega jest świetna. Nie ekstremalna, ale bardzo udana.
      Co do skóry i jej udziału w TElN, to wszystko moje spekulacje. Jak zawsze. :)

      Usuń
  4. Piekne , szlachetne, intrygujace...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty