Wichrowe wzgórze - Baccarat Rouge 540 Maison Francis Kurkdjian


Bacarrat Rouge powstał w 2014 roku za okazji jubileuszu świętującej 250 lecie istnienia firmy Baccarat - największego na świecie producenta szkła kryształowego (większego niż Jablonex czy Svarowski). Nie kryształu, jak informują media. Szkło kryształowe to szkło z domieszką ołowiu tlenku glinu i tlenku boru zwiększających jego gęstość i podnoszących współczynnik załamania światła. Wygląda pięknie, ale z kryształem ma tyle wspólnego, co tombak ze złotem. Albo i mniej.


Perfumy dostępne były w zaprojektowanym w latach czterdziestych ubiegłego wieku przez Georgesa Chevaliera flakonie ze szkła Bacarrat.

Ich nazwa nawiązuje do najbardziej znanego i cenionego typu szkła proponowanego przez Baccarat: czerwonego "kryształu Baccarat". 540 to temperatura, jaką (wedle materiałów prasowych marki) uzyskać musi szkło, by nabrać charakterystycznej, czerwonej barwy.

Wyprodukowano równo 250 sztuk 100 ml flakonów. Ani jednego więcej. Standardowa cena to 3 000 Euro za sztukę.

Twórcą Baccarat Rouge 540 jest Francis Kurkdjian.






Rok później na rynku zadebiutowały perfumy Baccarat Rouge 540 Maison Francis Kurkdjian. Autorstwa Francisa Kurkdjiana, oczywiście.

Za ciekawostkę uznać można fakt, że nuty zapachowe obu kompozycji są zupełnie różne - łączy je tylko szafran i (ewentualnie) nuta ambrowa, a jednak wedle opinii osób, które miały przyjemność poznać oba zapachy, są one do siebie zbliżone. Na angielskojęzycznej Frgrantice wskazania podobieństwa nowego Baccarat 540 do cennago przodka wynoszą sześć do zera. Sześć na Baccarat z 2014 i zero na cokolwiek innego. Mimo to Baccarat 2014 jest zapachem damskim, Baccarat 2015 natomiast oficjalnie jest uniseksem. I w podobnym tonie oceniają oba zapachy Kurkdjiana użytkownicy. Na ile jednak jest to kwestia sugestii - trudno ocenić. Limitowaną i nieziemsko drogą wersję z roku 2014 poznali tylko wybrańcy.



Pierwszą myślą, która pojawiła się w mojej głowie po poznaniu Baccarat Rouge 540 z 2015 roku było: jak dobrze, że ten zapach nie odszedł w przeszłość. Że udało się go wprowadzić na szerszy rynek. Nawet jeśli wersja z 2015 roku jest wtórna wobec wersji z 2014, nawet jeśli jest jej klonem i nawet jeśli ludzie, którzy mogli sobie pozwolić na Baccarat Rouge za 3 000 Euro niekoniecznie zachwycą się tym, że teraz ten sam zapach dostępny jest dla mniej ograniczonej grupy docelowej.

Bo Baccarat Rouge 540 to piękne perfumy.



Let me in-a-your window


Pierwszy akord zaparł mi dech. Gra pomarańczy z lawendą dająca efekt zimnego, zmrożonego neroli. Jak gdyby zmuszono pomarańczowy gaj do kwitnienia na wietrznym wrzosowisku. Jak gdyby w tym właśnie, ściętym chłodem pomarańczowym gaju, młoda jeszcze, pełna życia i nadziei Katarzyna prosiła Heathcliffa o to, by otworzył okno.






Baccarat Rouge 540 to fantastycznie zrównoważony olfaktoryczny oksymoron.

Zapach brzmiący na skórze jak tłumiony zaśpiew - modulowany, harmonijny i pełen najgorętszych emocji. Zapach blady i pełen barw. Olśniewający uwodzicielską słodyczą pomarańczy i jednocześnie dystansujący się do skóry szyprową szorstkością mchu. Oszroniony srebrnym, jaśminowym hedionem i roziskrzony szafranem tak złocistym, że wręcz wypalającym dziurki w materii zapachu. Otulony dymem białej szałwii jak muślinowym woalem. Przycupnięty przy mszystym głazie i zapatrzony w stalowoszare niebo oglądane przez arabeski białych kwiatów.


Z czasem kompozycja Kurkdjiana gubi niejednoznaczny dualizm czyniący jej otwarcie tak olśniewajacym. Heathcliff otworzył okno. Skryte pod szorstkim kapturkiem włosy Katarzyny są miękkie i lśniące. I rude. Sukienka jasna. A rumieńce urocze. I nawet jeśli na wrzosowisku nadal tańczy wiatr, to nie on jest bohaterem tej opowieści.

Podróż przez wichrowe wzgórza dobiegła końca. Zapach ogrzewa się jak zmarznięte dłonie.


Drobne, blade palce Katarzyny zamknięte w ciepłych dłoniach kochanka. Ciepło ust rozgrzewające lepiej, niż rum. Rumieniec chłodu zmieniający się w... po prostu rumieniec.

I tu kończy się opowieść. Jak scena w romansie.

Bez detali, bez dosłowności, bez przyspieszonych oddechów - Baccarat Rouge jest opowieścią wykwintną do końca. Napisaną tak, by nawet wyobraźnia nie przekroczyła granic. Jedynie dotykającą słodkich, ogrzewających serce marzeń.


...I żyli długo i szczęśliwie. Tak to się kończy tym razem.



Baccarat Rouge 540 Baccarat

Data powstania: 2014
Twórca: Francis Kurkdjian

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: cytrusy, czerwona pomarańcza
Nuty serca: hedion, lawenda, szałwia, szafran
Nuty bazy: ambra, mech dębowy, dąb, nuty drzewne



Baccarat Rouge 540 Maison Francis Kurkdjian

Data powstania: 2015
Twórca: Francis Kurkdjian
Trwałość: Powyżej 8 godzin. Prawdę mówiąc, po oś mi godzinach dopiero robi się naprawdę słodko...
Projekcja: zależna od aplikacji. Bardzo wygodnie można sobie ustawić zapach - od zapachu dziennego, po wieczorowego killera

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: jaśmin, szafran
Nuty serca: akord ambrowy
Nuty bazy: balsam jodły, cedr



  • Zdjęcia pochodzą z filmu "Wichrowe wzgórza" z 1992 roku,. W rolach głównych Juliette Binoche i Ralph Fiennes.

Komentarze

  1. Jestem ciekawa jak pachnie :) Samo skojarzenie z Wichrowymi Wzgórzami działa mi na wyobraźnię, bo jest to jedna z moich najulubieńszych opowieści (mimo że za każdym razem jak do niej siadam, to potem mam kolosalnego doła ;) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skojarzenie z "Wichrowymi wzgórzami" jest tu skutkiem piosenki Kate Bush, która lubię, w przeciwieństwie do samej historii i powieści, która do mnie akurat kompletnie nie trafia.
      Ale piosenka barzdo.
      I... Baccarat Rouge to jest naprawdę miła historia. Z pozytywnym zakończeniem.

      Usuń
    2. A do mnie ta historia trafia, choć jak wspomniałam wywołuje we mnie rozmaite uczucia - głównie dołki, frustrację i rozdrażnienie. Mimo wszystko wracam do niej co jakiś czas, bo ma w sobie coś takiego, co nie daje mi odejść.

      Usuń
  2. Ciekawi mnie ten Kirdkijana, naprawde ! :-) a opis piekny, przenoszacy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznać trzeba, ze Francis naprawdę potrafi składać perfumy "podobające się".

      Usuń
  3. 3 000 euro :o
    Lubię Wichrowe Wzgórza mimo wielkiej antypatii do R.P. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nooo, Klaudio droga :) zacny tytuł, trafia do mnie tak bardzo, że chciałabym wąchać :D ;)

    Buziak,
    Aggie

    OdpowiedzUsuń
  5. Filmik jak i dopełniająca go muzyka to prawdziwie wykwintna uczta :) Sam zapach raczej by do mnie nie trafił a może bym się jednak zdziwił...

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro tym razem dobre zakończenie to mogę poznać. Zawsze tak mi żal Hathcliffa...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiekny, tkliwy i chwytajacy za serce zapach...Niby prosty ale ukrywajacy bogactwo nut...Transparentny -romantyczny :) Cudo ...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty