Warzywne pyszności by Demeter

Tomato

Ślicznota!

Ten zapach to nie tyle zapach pomidorów, co czynności: zbieranie pomidorów.

Zapach, jaki liście pomidorów pozostawiają na dłoniach.

Wiecie,
jak pachną liście pomidorów, prawda? Ich zapach jest nieco ostry.
Aromatyczne połączenie zieloności i przyprawowości, z leciutką nutą
goryczki, jednak przede wszystkim jest to aromat świeżych soków
roślinnych.

W Tomato Demeter złagodzony i dopełniony został słodyczą zaczerpniętą wprost z wnętrza dojrzałego, pękatego owocu pomidora.

To
zapach nie tylko sugestywny, nie tylko pełen żywotnej energii, ale po
prostu śliczny! Dzięki temu szczególnemu połączeniu roślinności ze
słodyczą zapach staje się taki… perfumeryjny i świetnie nadaje się do
tego, żeby pachnieć nim globalnie.

Pod warunkiem, że nie przesadzi się z ilością, bo jest naprawdę odurzający.

Niestety trwałość, nawet jak na EDC, niezbyt imponująca. Po godzinie z soczystego pomidora zostaje ledwie cień.

Celery

Miał być seler? 

Jest seler!

Doprawdy, nie bardzo jest się o czym rozpisywać.

Celery by Demeter pachnie jak seler naciowy!

Doskonale oddany zapach świeżo rozkrojonej lub złamanej łodygi: aromatyczny, zielony, z tą charakterystyczną goryczką… Wrażenie jest tak sugestywne, że człowiek ma wrażenie, że po wbiciu zębów w nadgarstek usłyszy chrupnięcie.

Pyszota! Kiedy go wącham zaczynam się ślinić.

Trwałość jak na EDC bardzo przyzwoita – smakowity aromat trzyma się na skórze dobre cztery godziny, czasem dłużej.

Mam niewielką buteleczkę i mimo niewątpliwej urody tego zapachu nie wiem, czy kupię następną. Nie bardzo wiadomo bowiem cóż począć z tak idealnie oddanym zapachem warzywa.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

1697 Frapin

. Frapin to firma skandalicznie wręcz zaniedbywana na moim blogu. Zdaję sobie z tego sprawę i przyznaję się. Do zaniedbywania i do zdawania sobie sprawy

Czytaj więcej »