kwiecień 2009

Boudicca Wode

Dziś na tapecie trzecia próbka od Szarej Róży. A worek ciągle pełen cudów… . Ależ mieli koncept! Ależ udana kampania! Pomysł na perfumy zachowujące się jak atrament sympatyczny, podkreślanie związków zapachu ze sztuką (jak gdyby stworzenie dobrego zapachu nie było wystarczającą sztuką samą w sobie), ukucie pojęcia Art Perfume. Nieźle. Wybór nazwy oznaczającej nie tylko […]

Boudicca Wode Czytaj więcej »

LesNez L’Antimatiere

Druga gawęda z zieloną dedykacją. Sałacik, mam nadzieję, że Cię nie rozczaruję. . Dziwny zapach. Nieperfumeryjny w sposób inny, niż zapachy dosłowne i ciężkie. Woń chemiczna, zimna, uwierająca, a jednak nie napiszę, że brzydka. L’Antimateire pachnie jak skóra przetarta wacikiem po pobieraniu krwi. Pamiętacie? Kojarzy mi się z ekskluzywną kliniką, gdzie wszystko jest czyste, zdezynfekowane,

LesNez L’Antimatiere Czytaj więcej »

Diptyque Eau Lente

. No i mamy trzecie perfumeryjne nawiązanie do Aleksandra Wielkiego w moim ogródku. Plącze mi się ten Macedończyk po wyobraźni. Nie tylko perfumeryjnej, ale także muzycznej i literackiej, o czym wspominałam przy okazji recenzji Fire From Heaven I Hate Perfume i, całkiem niedawno, Iskandra Parfum d’Empire. A, zapomniałam o niesławnej adaptacji filmowej, którą pewien mój

Diptyque Eau Lente Czytaj więcej »

Parfumerie Generale Private Collection Bois Blond i Dsquared2 He Wood

. Dwa razy Eureka! Dzieje się coś z moją skórą. Albo z moim nosem… Nie wiem, od czego to zależy: jem to, co zwykle, piję to, co zwykle (czyli głównie kawę), a jednak coś się zmieniło. Wyłażą na mnie nuty drzewne. Wydobywam je z każdego zapachu, nawet z takich, które kiedyś wydawały mi się zbyt

Parfumerie Generale Private Collection Bois Blond i Dsquared2 He Wood Czytaj więcej »

Vero Profumo Onda

. Ciemny salon, drewniane, wiecznie zamknięte okiennice, ciężkie zasłony, skórzane fotele i śniady, bardzo szczupły mężczyzna o czarnych, związanych cienką aksamitką włosach pogrzebany za życia w tej ponurej jak mauzoleum samotni. Spędza lata w otoczeniu tytoniowego dymu palonych z widoczną przyjemnością cygar i buteleczek z lekami mającymi kupić mu czas na kolejne i kolejne cygaro.

Vero Profumo Onda Czytaj więcej »

Comme des Garcons Stephen Jones

. Dziś pierwsza z serii recenzji, które powstały dzięki Szarej Róży zwanej Sałatą, która twierdząc, że lubi kiedy się złośliwię obdarowała mnie woreczkiem próbek mających stać się inspiracją dla wielu wrednych tekstów. Kiedy Sałatka opowiadała mi, że testy Stephena Jonesa przypłaciła torsjami znałam zapach ledwie z pobieżnego niuchania fiolki i naprawdę byłam zdziwiona, cóż Ją

Comme des Garcons Stephen Jones Czytaj więcej »

Maître Parfumeur et Gantier Santal Noble

. Santal Noble to zapach w szczególny sposób dziwny. Zaraz wyjaśnię, jakiż to sposób. Otóż jest to sandałowiec elegancki, perfumeryjny, nadspodziewanie normalny. I dlatego, choć rzekomo firma niszowa i skład też jak najbardziej niszowy, Santal Noble jest zapachem, który bardziej chyba zaskoczy człowieka „siedzącego” w perfumeryjnej niszy, niż człowieka obcującego na co dzień z perfumami

Maître Parfumeur et Gantier Santal Noble Czytaj więcej »