październik 2009

Parfumerie Generale L’Eau Guerriere

. Dostępne dotychczas w kolekcji prywatnej L’Eau Guerriere zasiliły główną linię zapachów Pierre’a Guillaume’a. Woda Wojownika to aktualnie numer 20 klasycznej kolekcji i lada moment ma być dostępna także w Polsce, w perfumerii Galilu. Przyznaję, radosna to wieść, bo zapach uważam za piękny bez zastrzeżeń. Choć ani określenie „zielony”, ani obecność aldehydów w składzie nie […]

Parfumerie Generale L’Eau Guerriere Czytaj więcej »

Amouage Homage Attar

. Dostałam ostatnio bardzo miłego maila. Jego Autor (którego serdecznie pozdrawiam) grzecznie, z humorem i polotem wypomniał mi, że ignoruję marki typu Amouage, czy Creed. No cóż… Nie ignoruję ich jakoś z premedytacją. Po prostu cała ta luksusowa otoczka nieszczególnie mnie zachęca. Ale rzeczywiście, mam tu solidne luki w zapachowym spektrum. Obiecuję trochę się odkopać,

Amouage Homage Attar Czytaj więcej »

L’Artisan Parfumeur Navegar i L’eau du Navigateur

. Nietrudno się domyślić, co sprawiło, że te dwa zapachy znalazły się tu razem. Navegar Nawigator to przystojniak. Niezbyt niszowy. A może ja mam już tak pokrzywiony gust, że zielone, delikatnie przyprawowe otwarcie tej kompozycji zdaje mi się normalne. W każdym razie Navegar zaczyna się lekkim, jasnym akordem gniecionej zieleniny pachnącej, dzięki cierpkawej, cytrusowej nutce,

L’Artisan Parfumeur Navegar i L’eau du Navigateur Czytaj więcej »

Juliette Has a Gun Midnight Oud

. Mam wrażenie, że po modzie na kadzidła, przyszła moda na agarowce. Niemal każda szanująca się firma perfumeryjna zapowiada lub właśnie wprowadza coś z tą nutą do oferty. No fajnie. Cieszę się niezmiernie. Tyle, że to, co testowałam dotychczas to zapachy raczej średnie… Po marce Juliette Has a Gun, która dotychczas wypuszczała raczej bezpieczne (żeby

Juliette Has a Gun Midnight Oud Czytaj więcej »

Serge Lutens Fille en Aiguilles

. Moje uczucia wobec Fille en Aiguilles mistrza Serge’a są ambiwalentne. Co więcej – ambiwalentne były jeszcze zanim poznałam zapach osobiście. Z jednej strony nuty zdawały się obiecywać kolejną rewelację i to radowało mnie jako obietnica nowych, przyjemnych doznań. Z drugiej strony nieco uwierała mnie obawa, że oto dopadnie mnie żądza nabycia kolejnego flakonu tej

Serge Lutens Fille en Aiguilles Czytaj więcej »

Bye, By Kilian: Cruel Intentions, A Taste of Heaven, Liaisons Dengereusses, Back to Black

. Pierwszym zapachem Kilian, z którym się zetknęłam był Straight To Heaven. Nie będę tu łgała, że to przypadek – po prostu gdy firma pojawiła się na Luckyscent na podstawie lektury nut uznałam, że może być dla mnie interesujący i zamówiłam próbkę. STH rzeczywiście okazał się wart nie tylko próbki, choć kombinacje z futerałami (bo

Bye, By Kilian: Cruel Intentions, A Taste of Heaven, Liaisons Dengereusses, Back to Black Czytaj więcej »