Bardzo nieprzyjemna sprawa

 .
Moi drodzy, to, co napiszę poniżej jest dla mnie bardzo przykre.


Pan Marcin Budzyk, znany też jako Twister Male, założyciel bloga Nie Muzyczna Pięciolinia - osoba zbanowana na obu dużych polskich forach perfumeryjnych za trollowanie i łamanie regulaminu, założyciel ponad 140 kont klonów na forum Wizaż, człowiek, z którym znaczna część środowiska perfumeryjnego nie chce mieć nic wspólnego najprawdopodobniej posunął się do kolejnego świństwa.
Prawdę mówiąc nie powinnam być zdziwiona: dowiódł już, że nie ma ani klasy, ani honoru publikując kłamstwa (odwoływane oszczerstwa dotyczące Perfumerii Lulua), wiadomości mające na celu zniszczenie cudzej reputacji (na przykład ogłaszanie, ze mój blog stracił niezależność, czy też, że firma Federico Mahora "znalazła bloga najlepiej odpowiadającego profilowi ich działalności" po tym, jak na Facebooku napisałam, ze próbowali wykupić u mnie reklamę i odmówiłam), a także przywłaszczanie sobie prawa do cudzej pracy (o projekcie grupowym Entropia, w którym brało udział siedem osób pisze: "W wieku 20 lat stworzyłem swoje pierwsze perfumy - Entropię, zapach Politechniki Warszawskiej"). Część tych postów jest przez niego usuwana jakiś czas po publikacji, sieć jednak ciągle je znajduje. 

W listopadzie ubiegłego roku byłam niemile zdziwiona, kiedy pod adresem bloga Małe Rewolucje prowadzonego przez lata przez świetnie piszącą Płomyk pojawiło się takie oto coś:


Okazało się, że Płomyk usunęła bloga, a Twister pasożytując na wypracowanej przez Autorkę Małych Rewolucji renomie reklamuje swoje miejsce w sieci.


Nie myślałam, ze ten pan jeszcze mnie zaskoczy, a jednak.
Dzięki Piotrowi, któremu dziękuję za informację dowiedziałam się, co znajduje się w sieci pod adresem:
 

Proszę, nie publikujcie tego adresu na forach, żeby nie przesuwać go wyżej w wyszukiwarce. Korzystajcie ze skanu.


Przepraszam Was za tego posta. Bardzo przepraszam. 
Wstyd mi, że muszę podejmować takie tematy, są jednak ludzie, z którymi każdy kontakt niesie ze sobą konsekwencje w postaci nieprzyjemności.

Jestem wzburzona i bardzo zasmucona.


* Dopisane o godz 00:37:
Moje zastrzeżenie w pierwszym akapicie związane jest z tym, że dopiero piszę wniosek o identyfikację właściciela domeny,  choć raczej nie można mieć wątpliwości, czyje to są metody i kto czerpie z tego korzyści.

Komentarze

  1. Jestem w szoku! To szczyt bezczelności! Wkładasz w tego bloga całe swoje serce, starasz się, dopieszczasz (pod względem słownym, wizualny), a ktoś zwyczajnie dopuszcza się kradzieży! Jestem za tym, żeby rozwiązać to na drodze sądowej. Sprawy zaszły za daleko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany,widzę że Twister nie odpuścił(byłam przekonana,że zniknął dawno temu ale jak widać byłam w tak zwanym "mylnym błędzie").Niektórzy są jak karaluchy,nawet promieniowanie ich nie wytępi.Co więcej są groźni,jak pokazuje Twoja przykra historia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze, że o tym napisałaś!!! Ten facet zwrócił sie do mnie z prośbą o wzajemne reklamowanie się w blogrollu, a ja nie mając pojęcia z kim mam do czynienia zgodziłam się :/. Teraz dzięki Tobie wiem, że zrobiłam błąd i moge to naprawić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Madzik Twister nie jest bezczelny , on jest chory.Normalni ludzie tak się nie zachowują.

    Natomiast swoim zachowaniem udowadnia jedynie to ,że ma świadomośc, iż najpopularniejszym i nalepszym blogiem o perfumach jest blog Sabbath :)

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Madzik, rozważam założenie sporu prawnego. Nie napiszę więcej, jestem umówiona z kumplem, prawnikiem. Wiem, że Politechnika Warszawska też ma pod tym względem pewne plany wobec tego Bucyka, może uda się coś razem.


    Burn, Twister nie odpuścił. Prywatnie prowokował mnie przez dłuższy czas, obrażam via gg, na swoim blogu niejednokrotnie szmacił mojego bloga, a ja nie reagowałam (jak reagowały inne osoby, nie wiem kto, bo nie znam, usuwał komentarza albo blokował możliwość ich dodawania pod postem).
    Wiesz, co mnie najbardziej boli? Że w ten sposób Twister zabiera mi radość z czegoś, co przecież źródłem radości powinno być. :(


    Katalino, dziękuję za to, co napisałaś. Przez długi czas unikałam konfrontacji z tym panem, nie reagowałam na obelgi i oczernianie mnie, ale tym razem postanowiłam zepsuć nastrój tego miejsca, bo... Bo po prostu nie mam już sił.
    Przecież po czymś takim nikt kto się dowie nie będzie już miał wątpliwości, ze to świnia! Po co on to robi...?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewo, z ostatnim zdaniem zgodzę się wybitnie :)Z pierwszym też.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiam się czy to nie jakiegoś rodzaju "kompleksy". Nie rozumiem, jak zamiast skupić się na tym, by stworzyć coś własnego, podkrada się pomysły innych...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewo, Twój komentarz "mnie uśmiechnął". W całym tym stresie poczułam, że jeśli ktoś napisał coś takiego, to znaczy, że ludzie są mądrzy. Dziękuję! Bardzo!
    A to, co napisałaś o zdrowiu tego człowieka słyszałam już kiedyś od kogoś, kto miał okazję poznać go blisko osobiście. Niestety.
    Na razie nie mogę go żałować. Żałowałam go długo. Teraz chce mi się płakać ze złości. Może jak mi przejdzie, znów pożałuję...

    OdpowiedzUsuń
  9. Sabb - proszę, nie daj sobie tej radości odebrać. Jestem w stanie zrozumieć, jak się czujesz, ale nie poddawaj się.

    Rozwiązanie prawne to według mnie bardzo dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Zgłosić sprawę do prokuratury. Nick internetowy jest dobrem osobistym i podlega ochronie prawnej (tak samo jak pseudonim, nazwisko, firma nawet orzeczenia SN w tej kwestii już są) bo identyfikuje konkretną osobę, tym mocniej im dłużej dana osoba z tego nicka korzysta. Dlatego na Twoim miejscu nie odpuszczałabym, wyroki w sprawach o naruszanie dóbr osobistych już w Polsce zapadały. Zlokalizowanie osoby, która tych naruszeń dokonuje jest jak najbardziej możliwe, więc działaj i nie popuść, z internetowym złodziejstwem trzeba walczyć.

    2. Poinformować choćby mailowo ku przestrodze perfumerię GaliLu, Quality, Horn&More i inne miejsca gdzie pana Marcina Budzyka znają, o dokonanej kradzieży.

    3. Chamstwo trzeba zwalczać chamstwem! (czyt. pkt.2). Swoich praw dochodzić na drodze sądowej (czyt.pkt.1)

    Mam nadzieję, że tego tak nie zostawisz. Trzyma kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Sabbath, trzymam kciuki za rozwiązanie tej nieprzyjemnej sytuacji, brak słów na takich ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  12. Łukaszu, tak zrobię. Mam zrzut ekranu (powyżej widać), mam zrzut z poprzedniego incydentu, gdzie pod postem podpisany jest ten człowiek z imienia i nazwiska. Jutro pogadam z kumplem na spokojnie, potem pójdę na policję.
    A ja złożę sprawę, napiszę wszędzie, gdzie się da. Bo nawet jeśli samo sabbath nie identyfikuje mnie jednoznacznie, to sabbathofsenses już na 100%.


    Idalio, dziękuję. Postaram się przekuć żal w złość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sabbath, po pierwsze mocno trzymam kciuki, żeby udało się "Bucyka" naprostować. Jak pisał Łukasz, nick, blog i zawarta na nim Twoja praca i opinie są dobrami osobistymi i jako takich nie wolno ich bezkarnie naruszać. Swoją drogą ciekawe czy blogi podchodzą pod "prawo autorskie"?

    Po drugie, od czasu kiedy bardziej zainteresowałam się Wizażem i perfumami(pod nickiem vea7), podczytuję Twojego bloga. Powiem Ci, że jestem pod ogromnym wrażeniem pasji, wiedzy i umiejętności ubierania zapachu w .. słowa :) Masz dar, którego żaden mały człowieczek odebrać Ci nie może i sporo czytających ludzi, którzy trzymają mocno kciuki i... czekają na kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również sądzę, że to kwestia kompleksów i problemów z samym sobą.
    Zawsze się taki ktoś musi znaleźć i psuć powietrze. Tylko utwierdził wszystkich, w złym zdaniu na własny temat. Trzeba bojkotować tamtą stronę, by miał mniej wejść, bo pewnie chodziło mu o poprawienie statystyk.
    Pozdrawiam
    Lele

    OdpowiedzUsuń
  15. pieprzone skurwysyństwo że tak powiem.

    Zawsze się zastanawiam w takich sytuacjach po co to komu i że komuś się chce.

    OdpowiedzUsuń
  16. o w mordę..... z tego co czytałam to również jeśli chodzi o rejestrowanie takich domen istnieją jakieś ograniczenia prawne i o własnośc tej domeny możesz z powodzeniem powalczyć. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  17. O żesz.... :O
    Tak zostawić tego nie można!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Koto, dziękuję, że się odezwałaś. Dziękuję też za dobre słowo - zawsze jest to dla mnie bardzo ważne.
    Już się kontaktowałam z prawnikiem, na piątek jestem z nim umówiona na rozmowę, wkrótce skontaktuję się z drugim sprawdzonym, bliskim kumplem siedzącym w tematyce.
    Na razie napięcie trochę opada (choć wciąż nie na tyle, żebym mogła zasnąć) i nabieram przekonania, że pan troll bardziej sobie tym zaszkodzi, niż pomoże.


    Lele, myślę podobnie, jak Ty, że Twister właśnie się pogrąża. I tak, też sądzę, że o statystyki chodzi.
    Dziękuję, ze się odezwałeś.


    Sabbatho, taki typ. I pogłębia mu się...


    Yolu, TY tutaj?! Jednak coś miłego z tego wynikło. :)
    I masz rację, są zasady. Nie tyle w kwestii domen, co wypracowanej marki. To podpada pod naruszenie dóbr osobistych.
    Walczyć mogę, ale tak naprawdę, czuję, jak gdybym była zmuszona do zabawy kupą. Unikam tego kolesia jak mogę, z czystego obrzydzenia i co? Mam teraz wyjście?

    OdpowiedzUsuń
  19. Skarbku, no nie można. Myślę, że najważniejsze będzie poinformowanie innych bloggerów i sprawianie, żeby tego typu incydent się nie powtórzył. Żeby ani Twister, ani nikt inny nie miał ochoty wywinąć tego numeru komuś innemu. Myślę, jak to rozwiązać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyznam, że w głowie mi sie nie mieści co ten chłopak wyrabia, czy on nie ma rozumu, czy nie wie że w ten sposób tylko i wyłacznie sobie zaszkodzi.
    Przykre jest to, że takie ekscesy tylko mogą Ci psuć nerwy i przyjemność z bycia szanowaną personą w pachnącej blogosferze ;P
    To pokazuje jakie lata świetlne w klasie dziela Ciebie i Marcina.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze, że o tym napisałaś, powodzenia w tępieniu tej francy!

    OdpowiedzUsuń
  22. Sabbath, jeżeli chodzi o prawo, to z tego, co pamiętam (bo kiedyś o cybersquatting zdarzyło mi się czytać) wiele nie wskórasz. Ale może jednak, w końcu wącham perfumy, zamiast się uczyć do sesji :)
    Jeżeli chodzi o zemstę, to jestem bardzo zdenerwowanym, sfrustrowanym i zestresowanym młodym człowiekiem ostatnio, także tego he he :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj Sabbath,
    dobrze, że opisałaś tę sprawę. Wyrzuciłaś z siebie to co Cie zabolało i ostrzegłaś innych.
    Wydaje mi się jednak, że nie warto pakować się w to dalej. Sam też kiedyś próbował jakiś krucjat i zrezygnowałem.
    Takie człeczyny są wampirami żywiącymi się właśnie emocjami innych, nie ma co ich karmić.
    Tak naprawdę może Ci ukraść wyłącznie parę słów, a i to na krótko.
    Z pewnością nie może Ci ukraść sensu tego co robisz. Z prostego powodu - jest miliony lat świetlnych za Tobą.

    Trzymaj się, ściskam mocno
    Vislav

    OdpowiedzUsuń
  24. a bywam bywam, zle nic mądrzejszego nie napiszę niż tutaj czytam więc siędzę cicho ;))) A domena sabbathofsenses Ci się należy jak psu zupa czy też buda ;) Dla zasady powalcz, choć Twoje odczucia rozumiem..

    OdpowiedzUsuń
  25. Sabbath, a może Ty piszesz aż trzy blogi o perfumach? ;)
    A poważnie: z deczka mnie przytkało. Jestem w szoku. Ten numer to już drugie perfumowe zniesmaczenie, jakiego dziś doświadczyłam.
    Ciebie zaś wirtualnie przytulam i stawiam metr piwa na "osłodę". ;)
    Nieładne takie podszywanie, oj nieładne..

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaczarowany Pierniczku, pojemność naszych głów szwankuje na tym samym poziomie "ładowności". ;)
    Tak szczerze: nie chcę być personą. Nie czuję się personą. Kiedy Was tu witam czuję się jak gospodyni częstująca gości czym chata bogata. I chciałabym, żeby moi goście dobrze się czuli. :) Ale za "szanowaną" dziękuję szczerze.


    Bardzie, dziękuję za doping. :)



    Cebe - czy to ty, Twister? Kolejny klon?



    Vislavie, dziękuję. Mądre rzeczy piszesz i w jednej kwestii obawiam się, ze masz rację, w drugiej zaś mam wielką nadzieję, że masz rację.
    Dziękuję za uścisk i ściskam wzajemnie.


    Yolu, nie wiem, co mi się należy. Nie chciałam jej rejestrować i za nią płacić, bo perfumy to i tak kosztowne hobby. Z drugiej strony, gdybym zarejestrowała, pewnie podszyłby się pod sabbathofsenses.eu albo inną. Możliwości jest multum, jeśli kogoś nie ogranicza uczciwość, ani honor.


    Wiedźmo, dziękuję za przytulanie, z piwa skorzystam kiedyś, mam nadzieję. Na razie uradziłyśmy ze Skarbkiem coś...

    OdpowiedzUsuń
  27. co za szmata z niego! zwykła szmata. wiedziałam, że nasz kochany twister jest zdolny do wielu niehonorowych zachowań, ale tym razem przeszedł samego siebie. skąd się w ludziach takie pomysły biorą? słów mi braknie.

    trzymaj się, Sabaciku i nie daj się temu małemu siusiumajtkowi.

    ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Sabb, brak słów, opadnięte ręce.... niesmak i wzburzenie! Tak, ogromne wzburzenie mnie ogarnia.
    Wcześniejsze sprawy 'bucykowe' mnie nie dotyczyły osobiście, nie widziałam więc powodu by nie dać człowiekowi szansy.
    Ale ten numer już się pod człowieczeństwo nie kwalifikuje.
    'Błęda' naprawiłam :D

    Wirtualnie ściskam i trzymam mocno kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  29. Leo, nie mam pojęcia, skąd się biorą takie zachowania. Nie wiem i wolę nie wiedzieć. jak zrozumiem, to będzie ze mną źle. :/


    Magdulenko, niesmak... No tak. I niedowierzanie, ciągle jeszcze. Naprawdę, świat mnie ciągle zaskakuje.... nie zawsze pozytywnie, jak widać.
    dziękuję za uścisk i kciuki. :*


    Angel, na razie jestem tak wypluta, że mam ochotę położyć się i spać do jutra. To znaczy, że mi nerwy puszczają wreszcie. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem oburzona! Dla mnie to zwykłe chamstwo i nie popuściłabym dziadowi! Popieram opinie innych, gość jest zerem i udaje ważniejszego niż jest, do tego te jego autorytarne opinie o zapachach i krytyka gustów. Niby tylko on się zna i umie ocenić. Nawet nie zaglądam na jego stronę, bo mnie mdli od tych przechwałek zgdzie był, z kim, co robił. Chyba tylko z swojej wyobraźni. Ot, człowieczek marny. Sabb, nie daj sobie w kaszę dmuchać, nie ma co się litować.

    OdpowiedzUsuń
  31. Sabb, wiesz, co o takich ludziach nalezy mysleć, prawda? Wszyscy przede mna już wszystko napisali - nic dodać, nic ująć. Prześpij się z tym tematem, a decyzje co dalej podejmij jutro. Spokojnie i metodycznie. Wiesz, że ja wiem, że Ty mądra kobieta jesteś i zrobisz co należy :) Przytulam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Sabbath, nie do wiary ... Wyobrażam sobie, co czujesz. Pamiętaj, że masz wsparcie wszystkich uczciwych bloggerów i całej rzeszy oddanych czytelników. Nick to marka, na którą pracuje się długo. Trzymam kciuki za pomyślne wybrnięcie z tego ambarasu. Jak najpomyślniejsze dla ciebie, jak najdotkliwsze dla tego padalca.

    Całuję cię.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dodałam informację o sprawie na swojego bloga. Dodam też Twojego bloga do zakładki Perfumowych Blogów. Pozdrawiam...Wytrwałości! :*

    Daria

    OdpowiedzUsuń
  34. No żesz k***a mać, cyce mi opadły! :(((
    Dla kogoś takiego planowanie zabicia psa i idący za tym ostracyzm nie stanowi problemu, więc co dopiero "zwykła kradzież"... :/ Trzeba wytoczyć cięższą artylerię, w innym wypadku cała sprawa (jak zwykle) spłynie po draniu jak po kaczce.
    Wszystko już zostało napisane, nic mądrzejszego nie wymyślę, ale przesyłam moc ścisków i buziaki - wspieraki :***

    Na pohybel skurwysynom! I trollom po trzykroć!

    (to byłam ja, Sałatta ;) )

    OdpowiedzUsuń
  35. Wszystko już powiedziane. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Sabbat nie daj mu się! Trzymam kciuki. Niestety tacy"ludzie są wśród nas. Może urażę kogoś słowami, że to tzw. "warszawka" (sam jestem z Warszawy, więc może mi wybaczycie). Właśnie "warszawka" charakteryzuje się bezmózgowiem, brakiem szacunku dla innych niż "warszawka". Znam to, przerabiam codziennie. Unikam i staram się ignorować, a niejednokrotnie przeciwdziałać ewidentnemu "lansowaniu" się na pomysłach innych osób, ale ten mierny styl ciągle istnieje. Powiedziałbym nawet, że rośnie w siłę. Tego Pana znają w wielu miejscach; wspaniałe skądinąd Dziewczyny z Galilu mają na Niego alergię. Jego recenzje są miernymi popłuczynami; klasycznym krytykanctwem bez polotu, a nie recenzjami z duszą. Wierzę, że prawda się obroni, a on przepadnie w niebycie sieci.
    Pozdrawiam Cię goraco. Piotrek

    OdpowiedzUsuń
  37. Anniko, mnie go przez lata było żal bardzo. Właśnie dlatego, ze zdawałam sobie sprawę z jego... Powiedzmy niekompatybilności z ludźmi. Tyle, że myślałam, ze to po prostu kompleksy i niedostosowanie. Niektóre dziewczyny z Wizażu żartują ze mnie, ze każdego wytłumaczę i pożałuję... Teraz sama nie wiem, co czuję. Myślę, że takiemu człowiekowi musi być okropnie źle ze sobą...
    Dziękuję za to, ze się odezwałaś. To dla mnie ważne, że ludzi z zasadami i życzliwych drugiemu człowiekowi jest tak wielu.


    Kosmetykomania, witaj. Rozumiem Twoje oburzenie.


    Kaganku, prześpię się, pomyślę, w piątek spotkam się z prawnikiem (i mądrym i dobrym człowiekiem jednocześnie), później pewnie pogadam z jeszcze kilkoma mądrymi ludźmi... Wyciszam się. Nabieram dystansu, napięcie opada. Czuję niesmak. I żal, że ludzie to takie żałosne istoty. Nie powinnam być zdziwiona, a jednak zawsze czuję się zaskoczona. Naprawdę. Stara, a głupia. :]
    Myślę, ze najlepszym dla mnie wyjściem byłoby zignorowanie sprawy. To dziwne, ze dzienny student wydaje kasę, którą dostaje od rodziców na reklamy na Gazecie, kupowanie flakonów do rozdawania, wykupywanie domen z nieswoją nazwą... On naprawdę jest samotny - ludzie uciekają od niego... I wiedzą, co robią. Ja jestem przykładem tego, jak kończy się wyciąganie do niego ręki.


    Cammie, Twister chyba już tu zostawił komentarz. Z jednego ze swoich kont - klonów. Że czytał o cybersquattingu i ogólnie jest bardzo zadowolony z siebie. Hm... Czuję się, jak gdybym spotkało obcy gatunek. Naprawdę.
    Dziękuję Ci i ściskam.


    Dario, dziękuję. Dodałam Cię do blogrolla i trzymam kciuki za Twoje pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Sabb... I chyba w końcu otworzyły mi się oczy...
    Mimo, że od jestem ostatnimi czasy trochę dalej od zapachowego hobby, to staram się jeszcze conieco śledzić. Brak mi słów, mój umysł tego nie obejmuje a wściekłość sięga zenitu. Szczęśliwie internet nie jest anonimowy, w tym przypadku ani trochę. Każdy z nas odpowiada za to co robi w realu i w wirtualnym świecie. Nie jestem za nakręcaniem siebie ani tym bardziej Ciebie, jednak są określone zasady i tym, którzy mają je permanentnie gdzieś należy pokazać gdzie ich miejsce.
    Trzymaj się Kochana :*
    I nie daj się (w tym przypadku nie boję się użyć tego słowa) śmieciowi
    Aszku

    OdpowiedzUsuń
  39. Sałacik, pamiętam ten wątek z plebiscytem na to, jak ma zabić swojego psa. A jakże. Trudno zapomnieć. :(((
    W sumie powinnam była od razu uciekać, a nie odwalać misjonarza. :(


    Piotrze, Dobry Duchu - :*


    Piotrze o nicku Prot, on pochodzi z jakiejś wsi czy małej miejscowości, tylko uczy się w Warszawie. To by się zgadzało z wizją "Warszawki" rozumianej jako zakompleksieni prowincjusze, którzy bezczelnością i chamstwem usiłują zdobyć miejsce wśród miastowych. Bo ogólnie znam wielu Warszawiaków, mam tam znajomych, i przyjaciół i zwykle, kiedy ktoś psioczy na Warszawkę - bronię jak potrafię. Bo to jest trochę tak, że wszędzie sa ludzie i ludziska.
    Co do stosunku do Twistera, wiem tylko, jaki mają ludzie z Quality i Lului. I powiem Ci, ze byłoby mi wstyd być kimś takim i mieć taką opinię. Po prostu wstyd. Ale faktem jest, ze chamstwo działa. Dopóki nie przeciwstawią mu się wszyscy solidarnie - chamstwem można ludzi nękać i zastraszyć. Także tych pozornie silnych.

    OdpowiedzUsuń
  40. Kochana Sabb - dobrze, ze napisalas tego posta - ja sama nie wiedzialam wczesniej o wszystkich wystepkach tego pana (przez male "p"). Naprawde przykro mi, ze spotkalo to wlasnie Ciebie.

    Mam nadzieje, ze sie nie poddasz. To co robisz - to cos wiecej niz pasja, to radosc jaka dajesz innym, wiedza i wiele innych rzeczy.

    Bardzo ciesze sie, ze dane mi bylo Ciebie poznac. Zycze duzo optymizmu i cierpliwosci - my wszyscy bedziemy Cie wspierac.

    Buziaki,

    Gold

    OdpowiedzUsuń
  41. Ożesz w mordę, kur*a jego raz und shit!
    Mam rozumieć, że ten *&@!!%$&*^% chłystek urządził kiedyś plebiscyt na temat tego, jak też ma zabić swojego psa???
    W takim razie zaczynam rozumieć entuzjastyczne recenzenckie skojarzenia z komorami gazowymi.. Do tej pory myślałam, że po prostu lubi szokować. :/ Nie tylko Ty, Sabb, jesteś naiwna.
    Jeszcze raz ściskam. :) :* 3maj się!

    OdpowiedzUsuń
  42. chamstwo po prostu. nie sądziłam, że można na coś takiego się zdobyć. i jeszcze plebiscyt zwiazany z psem! karygodne!

    OdpowiedzUsuń
  43. Goldlight, nie poddam się. Przecież o to mu chodzi, do tego usiłuje doprowadzić od jakiegoś czasu.
    Pracuję nad kolejnym tekstem - będzie nietypowy i zabawny. No i mam w planach wielką bombę.
    To Wasze wsparcie ma dla mnie wielkie znaczenie. Naprawdę wielkie. Przecież pisałam, że najważniejsi na blogu sa dla mnie ludzie. I to prawda. gdybym pisała dla statystyk, na pewno nie pisałabym o niszy i na pewno nie w ten sposób.
    Dziękuję!


    Wiedźmo, watek jest wciąż do odkopania na Wizażu. Bardzo smutny. :(
    Trzymam się. I nie zamierzam się puszczać. :)


    Xwar, mnie też coś takiego do głowy nie przyszło. Widocznie jesteśmy ludźmi innego typu. I to chyba dobrze czuć, że tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  44. Jak juz Ci wiadomo uwielbiam Twoj blog, nareszcie zrozumialam calkowicie o co dokladnie chodzi. Od dzisiaj nie wchodze nastronke nmp, prosze pisz dalej, bo Twoje recenzje jak juz wczesniej stwierdzilam to poezja i nie tylko... Jestes w stanie tworzyc piekno, a to zadkosc.
    Nikt Ci tego nie zabierze.
    Michasia

    OdpowiedzUsuń
  45. Sabbath, nie daj się, nie odpuszczaj, a przede wszystkim nie pozwól, żeby takie skurwysyńskie zachowanie odebrało Ci radość z tego, w co włożyłaś tyle pracy i serca.
    Na pohybel skurwysynom!
    Ściski, buziaki i morze energii przesyłam.

    Aragonte

    OdpowiedzUsuń
  46. Michasiu, będę pisała. Na razie jestem ciągle w lekkim szoku, ale przecież nie traci się pasji z takiego powodu. Ten pan nie raz już odbierał mi ochotę do... wszystkiego. I szybko wracała. :)


    Aragonte, dziękuję. :* No proszę, jak się przydają cytaty z literatury. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  47. Zamurowało mnie. I zemdliło...
    Nie miałam pojęcia o dokonaniach tego osobnika.
    Mam nadzieję, że szybko otrząśniesz się z tego błota i dojdziesz do siebie. Trzymam kciuki za powodzenie wszelkich podejmowanych przez ciebie działań. Twój blog jest jedyny w swoim rodzaju. Będzie dobrze :*
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie ma odpuszczania takim szmaciarzom, niech się chłopak rano obudzi zakopany po szyję na murckach to zrozumie co dobre a co złe. Będzie sobie pozwalał niedorozwój chędożony.

    OdpowiedzUsuń
  49. Magdo, dziękuję i ściskam. Mocno. :)


    Anonimowy, rozumiem oburzenie, ale tak poważnie: nie chcę tu go nazywać w sposób, na który nie zasłużył. Jeszcze bardziej nie chcę, żeby mu się stała jakaś krzywda fizyczna. Żadnego zakopywania, nawet w żartach. Bardzo proszę.

    OdpowiedzUsuń
  50. Witam !
    Jest to mój pierwszy wpis w komentarzach na tym blogu, chociaż nieprzerwanie śledzę go od dwóch lat i nie przeoczyłem chyba ani jednej recenzji. Tym bardziej przykro mi jest, że właśnie w takich okolicznościach piszę te słowa. Nie ukrywam, iż srodze się na Marcinie Budzyku zawiodłem, tym bardziej że i jego bloga obserwowałem i skłamałbym mówiąc, że nie ceniłem.Jest mi Sabbath niezmiernie przykro i stoję za Tobą murem. Apeluję jednak do osób które zamieszczają tu swoje wpisy, aby zachowywały kulturę i nie mieszały inkryminowanego Marcina Budzyka z błotem. Mam bowiem szczerą nadzieję, iż W KOŃCU się opamięta i wyciągnie odpowiednie wnioski. I - last but not least - zawsze jest czas na wewnętrzną przemianę i naprawienie wyrządzonych krzywd. Chciałbym aby tak stało się w przypadku Marcina Budzyka...
    Pozdrawiam -
    Cookie

    OdpowiedzUsuń
  51. Ludzie nie mają wstydu! Jak można wykorzystywać efekty czyjejś pracy? Pozdrawiam ciepło :) Trzymaj się i bądź silna w tej trudnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  52. Cookie, dziękuję za wyważoną wypowiedź. Ja też cenię Marcina, za konsekwencję, pracowitość, wiedzę też, choć zdaję sobie sprawę z tego, że pisząc o sobie często ją wyolbrzymia. Znam osoby o wiedzy porównywalnej, które nie opowiadają o sobie takich rzeczy. Nie o tym jednak chciałam napisać, tylko o tym, że nawet mocno rozgoryczona nie życzę mu źle. Choć w jego opamiętanie nie wierzę. On trolluje już od lat przechodząc okresy trolla przyczajonego, a potem, wyskakując z kolejnym kwiatkiem. Wielu osobom już napsuł krwi, choć na moim punkcie ma chyba jakąś obsesję. Teraz tez nie wierzę, że ta akcja skłoni go do wyciągnięcia wniosku, że nie warto robić świństw. Raczej będzie knuł zemstę. Nie widzisz tego, że on nie rozumie tej sytuacji? Cieszy się z darmowej reklamy, potem będzie chwalił się, jakie ma imponujące statystyki i jaki jest uwielbiany, a jeszcze później rozda kolejne prezenty (żeby zdobić obserwatorów, wejścia i "lajki) i będzie dalej knuł, jak mnie zniszczyć. No nie. Chciałabym mieć nadzieję na przemianę tego człowieka, ale jej nie mam.



    Aneto, ano nie mają wstydu. To dokładnie to, co myślę. Nawet jeśli jakiegoś zazdrośnika korci takie coś, to powstrzymuje go zwykle, jeśli nie przyzwoitość, to wstyd. Dziękuję za pozdrowienia i posta.

    OdpowiedzUsuń
  53. Sabbath, na maila odpiszę jutro albo pojutrze, a teraz tu tak na szybko bo mnie trzepie.
    Już po przeczytaniu kilku recenzji tego człowieka stwierdziłam że cierpi on na przerost ego nad treścią, ale to co zrobił teraz to jest przestępstwo, a nie choroba umysłowa. Myślę, że spokojnie możesz wytoczyć mu sprawę z powództwa cywilnego bo blog podpada pod prawa autorskie, a z tego co wiem to jesteś też znana w środowisku z imienia i nazwiska w związku z tym blogiem więc także naruszenie dóbr osobistych (Art.23 i 24 KC) miało tu miejsce.Mam nadzieję że znajomy prawnik opowie Ci o tym sensowniej niż ja.
    Mocno Cię ściskam i powtórzę za przedmówcami że Twój blog jest wyjątkowy.
    A jest taki bo jego Autorka jest wyjątkowa i nikt i nic tego nie zmieni.
    I nikt Ci tego nie zabierze (choć podejrzewam że wielu by chciało)
    Buziaki dla Ciebie,
    a ja oddalam się w ciemny kąt żeby spreparować stosowną laleczkę Voodoo i będę odprawiać gusła nad złoczyniem ;*

    OdpowiedzUsuń
  54. Masz moje poparcie : http://toaletka.blogspot.com/2011/06/zodziejom-mowimy-nie.html

    :*

    OdpowiedzUsuń
  55. Szczeka mi opadla, jak mozna... ehhh... bardzo mocno trzymam kciuki za pozytywne rozwiazanie sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  56. Słów brak... Po prostu szokuje mnie, że ludzie coś takiego robią.

    OdpowiedzUsuń
  57. trzymam za Ciebie kciuki żeby udało Ci się jakoś zatruć mu życie choćby przez wspomniany spór prawny. Nie mogę tego nazwać inaczej niż chamstwem i bezczelnym cwaniactwem

    OdpowiedzUsuń
  58. Ido, mam nadzieję, ze kiedyś w końcu uściskasz mnie osobiście. Na info w sprawie próbek czekam, a sprawa Marcina... Smutna jest. Myślę, że największą nauczką dla niego i jednocześnie dobrą wieścią dla ludzi uczciwych jest szum, jaki wywołała. To oburzenie, niedowierzanie, wspólny front przeciw robieniu brzydkich rzeczy innym... To jest COŚ.


    Toaletko, Maus, Iwetto, JeanneInes dziękuję! Ogromnie, z całego serca, z wielkim wzruszeniem. To niesamowite poczuć tę wspólnotę ludzi, którym takie rzeczy nie mieszczą się w głowie.

    OdpowiedzUsuń
  59. Aż jestem w szoku... Życzę powodzenia i wytrwałości w walce.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja też jestem w szoku..Jak dla mnie to naprawde bezczelność.. Przykra sytuacja, bardzo Ci wspólczuję i też mam nadzieje, że to Cię nie zniechęci ,bo twój blog jest świetny, a Ty masz niesamowity talent do pisania:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Wiesz Sabbath - dzięki akcji bloggerek trafiłam tu do Ciebie, chama usunęłam z blogrolla, a współczuję Ci bardzo bo to zwykłe prostactwo jest...
    Trzymaj się dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  62. taki polski prostaczek, cos ukrasc, nie wstac rano by sie uczyc i pracowac, bo po co?, od kolegi sciagnac zadanie domowe itp itd wypisz wymaluj POLAK, rzygac mi sie chce jak o nim czytam, mam nadzieje, ze wszystko z Toba i twoim blogiem bedzie ok, wierze, ze profesjonalizm, zaangazowanie sie zwroca, trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  63. Kokosowa Panno, Kleopatre - ja też jestem w szoku. :)


    Veloute, akcja bloggerek (i bloggerów, bo jednak pisanie o perfumach jest mocno zmaskulinizowane w naszym kraju) to dowód na to, że wśród dobrych ludzi jednostka nie jest bezbronna. Tą akcją chronimy każdą potencjalną kolejną osobę, której ktoś może zechcieć wywinąć taki nieładny numer.
    Ściskam Cię serdecznie!




    Anonimowy, kurczę... Rozumiem, że chcesz mnie wesprzeć, ale nie mogę się zgodzić. Znam Polaków od wielu, wielu lat i naprawdę większośc z nich to uczciwi, honorowi ludzie. Przez lata mieszkania w Polsce zebrałam na to masę dowodów. I nie chodzi o to, że tylko Polacy tacy są - ja po prostu wierzę w ludzi. Może rzeczywiście w tym kraju na ściąganie przymyka się oko, ale z drugiej strony - popatrz na reakcje ludzi na tę sprawę: niedowierzanie, oburzenie, szok. A to są Polacy. I Polki. Może i naród ten jest nieco "niesforny", ale z drugiej strony, czy w innym kraju inna, mniej buntownicza nacja dałaby się tak porwać spontanicznej walce o zwyczajne, ludzkie fair play?
    Nie wiem. Wiem tylko, że tu ludzie chcę grać czysto. I nie zgadzam się z Twoim generalizującym sądem. Wybacz.

    OdpowiedzUsuń
  64. Rany, nawet nie wiem co napisać... Sabbath, trzymam kciuki za korzystny dla Ciebie rozwój sprawy i mam nadzieję, że tego @#$%^&* w końcu spotka jakaś kara za te świństwa.

    OdpowiedzUsuń
  65. Korzystam z internetu bardzo krótko, i przyznam, iż byłem początkowo zszokowany !!, zalewem chamstwa, prostactwa i prymitywizmu !!!, które bluzneły na Mnie z ekranu komputera. Dostrzegłem jednakże z ulgą, iż są jeszcze w internecie, dobrzy - wrażliwi - ludzie, którzy szukając sobie podobnych, skupiają się wokół "blogów perfumeryjnych", a tak naprawdę ... wokół ludzi, o wyjątkowej wręcz wrażliwości i dobroci, jakąż jest Pani Sabbath. Jesteście jednakże, "łagodnymi roślinożercami", którzy przed drapieżnikiem - typu tego "pana" - mogą obronić się jedynie poprzez ... współdziałanie !!, i grupową obronę !!. Wszak nawet LEW jest bezradny, i umyka !!, w konfrontacji ze stadem słabszych od niego "sarenek". I prosze się tutaj nie obrażać przytoczonym porównaniem, albowiem chodzi o to, byście nie pozostawili tej Pani samej !!!, na pastwę losu, i Szakala !!!. I na nic się zdadzą, kilkuzdaniowe pocieszenia. Musicie działać !!. Lecz nie mam tu na myśli drogi sądowej - którą Pani odradzam !!, gdyż spalić ona może na popiół !, tak wrażliwą psychikę - a nadto, zaczeli byście w gruncie rzeczy, walczyć nie z samym SZAKALEM, lecz WOLNOŚCIĄ jaką daje - jeszcze - internet. Takowoż, nie możecie nic zdziałać - narazie - pod wzgledem prawnym, ale też czysto logicznym !!, gdyż "nazwa", nie została zastrzeżona !!. Dla przykładu: nosze przydomek "eMarko Polo", lecz - o ile tej nazwy nie zastrzegę pod względem prawnym - to nie mogę zbronić jej używania przez inne osoby. Myslę, iż działa to tak samo, jak w przypadku wszelkich firm, które stworzywszy swoją "Markę", mogą ją uchronić przed powielaniem przez innych !!, jedynie poprzez prawne jej zastrzeżenie !!!. "Jedynym" co mogli byście zrobić, jest nagłaśnianie owej sprawy, tak by wszyscy porządni ludzie, bojkotowali jego "strony", a nawet jeśli będziecie tam wchodzić, to czyńcie to tylko po to, by wpisać informacje o jego - niewłaściwym, złym - czynie, gdyż o kradzieży pod względem prawnym, chyba mówić nie można. Reasumując: jeśli strona SZAKALA zacznie smierdzieć padliną, to wszyscy, poczną ją omijać !!!, a i sam SZAKAL wkrótce ją porzuci !!, wszak ... nie jest padlinożercą. Więc działajcie !!!. Lecz, oby nie było tak jak w bajce: ... gdzie wśród przyjaciół wielu !!!, ... psy zająca zjadły. emarkopolo885@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  66. Atquo, dziękuje za kciuki.


    eMarko Polo, mam nadzieję, że czarny scenariusz się nie sprawdzi. Na razie apel pojawił się na wielu blogach. Oburzenie i niedowierzanie wielu osób przekonuje mnie, że moja reakcje nie była przesadna. Pisząc tę informację i apel czułam się pokrzywdzona i rozczarowana. Nie sądziłam, że wzbudzi aż tak silną reakcję. Doceniam każdy pojawiający się tu komentarz, jestem wdzięczna osobom, które wspominają o sprawie u siebie na blogach i na forach. Wiem, że jest prawdą to, co napisałeś. Agresywny marketing w świecie blogerów nie ma racji bytu, bo jesteśmy jednak społecznością. Dlatego skupiamy się w stado roślinożerców. :) Co jeszcze proponujesz?


    Nano, rozumiem Twoje wzburzenie.

    OdpowiedzUsuń
  67. Ta cala burza wywolana przez Ciebie Sabbath to wielka dziecinada. To co zrobil Marcin Budzyk to wielkie chamstwo jednak robienie z tej sytuacji tego typu afery (i wyciaganie "przy okazji" wszelkich brudow o tym czlowieku (!!!) jest po prostu zalosne. Dlaczego zamiast robic swoje najlepiej jak potrafisz, wywolujesz jakies bezsensowne, dziecinne wojny. OSTRACYZM interentowy?? BŁAGAM. Bede sobie wchodzic zarowno na Twoj blog, jak i blog Marcina Budzyka. Dlaczego? Bo huk mnie obchodzi jaka swinia jest jego autor, albo jak wielka bidulka jestes teraz Ty. Nie wchodze na blogi po to, by dac wyraz popracia autorom, ale by poczytac recenzje pefrum. I nie mozna zaprzeczyc, ze recenzje Budzyka pisane sa bardzo dobrze, czego nie zmienia zadne apele z Twojej strony. Prosze, róbcie swoje. Tylko tyle.

    OdpowiedzUsuń
  68. Nie rozumiem jak można robić takie rzeczy...
    Uważam, że postąpiłaś słusznie pisząc o tym. Szacunek do czyjejś pracy obowiązuje wszędzie, a internet nie zwalnia z podstawowych zasad moralnych. Najważniejsze, że nie jesteś sama, inni blogerzy i blogerki, a także czytelnicy są z Tobą i Cię wspieramy :*

    OdpowiedzUsuń
  69. Nasz złoty chłopiec trochę przeprosił...
    skomentowałem u niego, ale nie puścił, wklejam więc tutaj:

    Niby się trochę kajasz, ale:
    - nie działałeś wcale w obszarze dopuszczonym przez prawo, poprzez fakt przekierowania naruszyłeś dobra osobiste Sabbath,
    - nie wykupienie domeny było świństwem, ale właśnie przekierowanie,
    - nikt Cię nie szykanował, tylko wiele osób wyraziło swoje negatywne odczucia w związku z Twoim postępowaniem. To Ty byłeś inicjatorem tego procesu.
    Ale niech tam - masz u mnie, jak na razie bardzo mały, kredycik zaufania. Czas pokaże, co z nim zrobisz.

    OdpowiedzUsuń
  70. witaj Sabb!
    ja się nieśmiało odezwę po raz pierwszy, choć bywam u Ciebie bardzo często...
    Choć niszę odkryłam przypadkiem idąc po śladzie z wywiadu z Twisterem (więc powinnam mu być wdzięczna) to od początku z jego tekstów czułam megalomański smród kompleksów. Nawet kiedyś wykopałam stare burze z Wizażu (m.in. sprawę psa), bo mnie ten kliniczny przypadek zainteresował.
    Teraz to juz na pewno nigdy jego bloga nie otworzę.
    Do wszystkich mogę wejść przez linki z Twojego-
    pozdrawiam ciepło.
    cl-chlor

    PS. A propos powyższych apeli o robienie swojego- masz prawo się złościć, nie jesteś zimnym twórcą recenzji na etacie tylko pasjonatem, chwała Bogu.

    OdpowiedzUsuń
  71. Sabbath Twój blog to klasa i cała ta wiedza i erudycja jaką możemy tutaj znaleźć. Ja też wierzę, że da się kiedyś oczyścić sieć z takich ludzi i takich zachowań, ale nie będzie łatwo. Walcz o swoje, bo poziom chamstwa w tym kraju przekroczył już wszelkie normy. Czasami jest mi wstyd, że właśnie tutaj żyję,.. Sam nie znoszę gdy ktoś robi z siebie kogoś kim nie jest. Najsilniejsza jest i tak nasza pasja i miłość do prawdziwej Sztuki. To pozostanie dla wielu imitatorów na zawsze niedostępne. Popiera Cię wiele tysięcy osób (na pewno jest ich tak wiele:) więc alleluja i do przodu !!:):)

    OdpowiedzUsuń
  72. Droga Sabbath,juz i tak jestem "lekko" zszokowana cala sprawa, ale moja uwage zwrocilo te ponad 140 kont na Wizazu... chcesz powiedziec, ze recenzje kosmetykow, ktore pieczolowicie przegladam przed kazdym kolejnym zakupem, sa trefne i po czesci przez niego wymyslone? napisz cos wiecej prosze. pozdrawiam, Domi.

    OdpowiedzUsuń
  73. Niesamowite jest to co piszesz... Mam nadzieje, ze wszystko teraz jest juz ok..!

    Pozdrawiam serdecznie. M

    OdpowiedzUsuń
  74. Jaki ten świat jest mały...wpadłam tutaj szukając recenzji pewnych perfum, a przeczytałam o niegodziwych zachowaniach byłego kolegi z licealnych murów. Widać, nie zmienił się wiele od czasów liceum, a jeśli nawet, to tylko na gorsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  75. Poszukując jednego artykułu natknęłam się na tę informację i... myślę, że bardzo dobrze zrobiłaś upubliczniając całą sprawę i nieetyczne postępowanie, bo niestety przez ludzi, którzy nie wahają się sięgnąć po tego typu środki, aby zdyskredytować lub popaść się na konkurencji prośby, tłumaczenia są odbierane tylko jako słabość.
    Ktośtam w komentarzach miał nieco racji, kopiowanie to swoisty hołd, zrodzony czasami z podziwu, czasami z bezsilności "dorównania" - zamiast się pięknie różnić, bywa że z zazdrości.
    Ale jest porażką.
    Co tu kryć, jest po prostu przyznaniem się do klęski, oddaniem tyłów, wynikiem zero w kwestii wypowiedzenia siebie wobec innych.
    Przykro się jednak robi autorowi i wściekłość ogarnia, bo kopiowanie jest takie proste, bo nie wymaga wysiłku, serca, czasu. I już można "żerować".

    Nie pozostaje nic innego, jak współczuć.

    Tak okradzionemu autorowi -

    -jak i kradnącemu, który piekiełko tworzy sobie sam...

    OdpowiedzUsuń
  76. eh przypomnialam sobie cala afere poniewaz pan stworzyl ranking wplywowych blogerow/ek - jest na 3 miejscu.
    Pare osob uznaje, ze to sposob na reklame i podniesienie ogladalnosci swojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  77. Marcin Budzyk kombinował i przekombinował. Miała być pachnąca pięciolinia, a został smród w gaciach. Szambo to nie perfumeria, panie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty