.
Dziś mam przyjemność zaprezentować Wam drugą (i ostatnią zarazem) część wywiadu z twórczynią Sonoma Scent Studio. Mam nadzieję, że przeczytacie z przyjemnością.
Today I have the pleasure to present the second (and the last) part of the interview with the creator of Sonoma Scent Studio. I hope you enjoy reading.
Wersja polska:
Sabbath of Senses: Dlaczego przez tak długi czas niemożliwa do zamówienia była Ambre Noir? I co stało się z Encens Tranquille? Czemu nie ma go już w ofercie?
Laurie Erickson: Encens Tranquille jest niedostępne, bo nie mogę zdobyć ani tego labdanum, ani tego mchu dębowego, które wchodziły w skład oryginalnej formuły. Skoro już musiałam zreformułować zapach, dokonałam nieco większych zmian i stworzyłam Incense Pure jako zapach, który zajął miejsce tamtego. Ambre Noir było niedostępne dlatego, że wyczerpał mi się zapas i po prostu nie miałam czasu zrobić go więcej. Zawsze zajmuję się tyloma rzeczami naraz!
SoS: Jakie zwyczajne, codzienne zapachy lubisz?
LE: Uwielbiam zapach kwiatów w moim ogrodzie: róże, jaśmin, słodki groszek, białe narcyzy… Uwielbiam zapach siana schnącego latem na łąkach. I uwielbiam zapach powietrza w pobliskich parkach, nad strumykami w wilgotnym cieniu sekwoi. Lubię też niektóre zapachy kulinarne, na przykład aromat piekącego się chleba. I jeszcze coroczna radość: zapach żywej choinki w Boże Narodzenie.
SoS: Masz jakieś nietypowe wspomnienia związane z zapachami?
LE: Kiedy dorastałam, każdego lata jeździliśmy z rodziną na kemping. Na jednym z takich dorocznych wyjazdów zdarzyła nam się zauważyć, że przesączająca się między płatami kory żywica sosny Jeffreya pachnie jak wanilia. Wraz z bratem obwąchiwaliśmy pnie drzew przez całą podróż.
SoS: Czym zajmowałabyś się, gdybyś nie tworzyła perfum?
LE: Trudne pytanie! Zanim rozkręciłam swój perfumeryjny interes, pisałam dokumentacje techniczne dla firmy komputerowej. Bardzo lubiłam tę pracę, jednak moja nadgarstki nie wytrzymywały tyle pracy przy klawiaturze. Jestem wdzięczna losowi, że mogłam założyć Sonoma Scent Studio, i że moja życiowa droga poprowadziła mnie właśnie do tego interesu. Nie wiem, co robiłabym, gdybym nie odkryła perfumiarstwa.
SoS: Jakie są Twoje plany i marzenia? Czy jest coś szczególnego, co chciałabyś stworzyć, osiągnąć, przeżyć?
LE: Staram się skupiać na rzeczy, którą w danym momencie robię. Chcę stworzyć linię wysokiej jakości perfum pozostawiając produkcję na poziomie, który pozwoli mi zachować rzemieślniczy, rękodzielniczy charakter produktów. Chciałabym stworzyć otwartą galerię – pracownię i dostarczać produkty Sonomy do większej ilości butików po to, żeby ułatwić ludziom poznanie moich zapachów.
SoS: W perfumeryjnym kręgu, jak w każdym innym, zdarzają się trendy i mody. Mieliśmy trend kadzidlany, teraz jesteśmy w apogeum trendu agarowego. Jak sądzisz, jaki będzie następny modny składnik?
LE: Świetne pytanie! Obecnie pojawia się wiele zapachów w stylu, który można nazwać nowoczesnym szyprem z czystym akordem paczulowym, a społeczność internetowa zwraca się w stronę zapachów s tylu vintage. Zastanawiam się, czy te trendy mogą przywrócić modę na zapachy bardziej tradycyjne.
SoS: A co sądzisz o składnikach syntetycznych: tak popularnych pachnących molekułach? Czy to przyszłość przemysłu perfumeryjnego, czy tylko chwilowa moda? A może jedno i drugie?
LE: Wiele niesamowitych syntetycznych molekuł wprowadzono ostatnio do nowoczesnego perfumiarstwa, które sporo dzięki temu zyskało, jednak gdy jakiś konkretny składnik jest nadużywany (jak dihydromercenol w męskich wodach kolońskich) może się to stać męczące albo pospolite. Dopóki syntetyki stosowane są właściwie, jako dopełnienie składników naturalnych, pozostaną ważnym elementem nowoczesnego perfumiarstwa.
Jednakże granica między perfumami naturalnymi, a syntetycznymi zaczyna się zacierać. Naturalnych wersji chemicznych aromatów przybywa bardzo szybko. Na przykład dostępny jest teraz naturalny alfa jonon czy beta jonon i w perfumiarstwie mogą one być używane dokładnie tak samo, jak syntetyczne alfe i beta jonony. Wciąż pozostają one wyizolowanymi substancjami chemicznymi, jednak użycie wersji naturalnej, zamiast syntetycznej sprawia, że perfumy z nimi w składzie można nazwać naturalnymi. To cały nowy świat naturalnych chemikaliów – i to jest kolejny trend.
SoS: A teraz jedno z pytań, które zwykle zadaję: Co sądzisz o blogach perfumeryjnych i ludziach, którzy je piszą? Co myślisz i co czujesz czytając recenzje swoich dzieł? Czy osobiste interpretacje autorów przypominają Twoje własne wizje i założenia? Z jaką najbardziej nietypową, niezwykłą opinia się spotkałaś?
LE: Uwielbiam blogi perfumeryjne i ich autorów. To oni pisząc o małych perfumeryjnych firemkach pomagają ludziom poznać różne opcje. Daje mi wielką satysfakcję, kiedy po wielu miesiącach pracy nad formułą czytam pozytywną recenzję zapachu. Czasem recenzje pokrywają się z moją koncepcją zapachu, a czasem nie, częściowo dlatego, że każdy z nas odbiera zapachy w inny sposób. Niektórzy ludzie bywają bardziej niż inni uwrażliwieni na jakiś konkretny składnik i to wpływa na ich wrażenia zapachowe. Każdy z nas jest trochę inny. Najbardziej chyba zadziwiającą reakcją była sytuacja, kiedy recenzent nie czuł dumy w Fireside Intense. Najwspanialsze w blogach jest to, że skupiają one ludzi z całego świata wokół wspólnej pasji.
SoS: Jakiś czas temu znalazłam na Twoim blogu linki do moich recenzji – to dlatego zebrałam się na odwage i napisałam do Ciebie. Jak dowiedziałaś się o tych recenzjach? Założę się, że nie mówisz po polsku. 🙂
LE: Nie mówię po polsku, ale chciałabym znać więcej języków! Ktoś napisał do mnie maila i podał w nim link do twojego bloga – i tak się o nim dowiedziałam. Ucieszyły mnie recenzje, nawet mimo to, że nie potrafiłam ich przeczytać. I cieszę się, ze do mnie napisałaś! 🙂
SoS: Ja także cieszę się, że napisałam. Dziękuję Ci za rozmowę.
* Wywiad został pięknie zilustrowany zdjęciami wykonanymi osobiście przez Laurie Erickson, a przedstawiających Jej perfumeryjny kredens i ogród.
English version:
Sabbath of Senses: Why was Ambre Noir not available on your website for such a long time? And what happened to Encens Tranquille? Why is it not available anymore?
Laurie Erickson: Encens Tranquille is no longer available because I can’t get the labdanum or oakmoss anymore that I had originally put in the formula. As long as I had to reformulate, I did a larger transformation and created Incense Pure to take its place. Ambre Noir was unavailable for a while simply because I was out and hadn’t had time to make more. I’m always juggling so many things here!
SoS: What common, everyday smells do you like?
LE: I love the scents of all the flowers in my garden – roses, jasmine, sweet pea, paper whites… I love the scent of the dried grasslands in the summer. And I love the scent of the air in the nearby parks by the creeks in the moist shade of the redwoods. I also love some cooking smells like the scent of bread baking. And the smell of a fresh Christmas tree is an annual treat.
SoS: Do you have any unusual scent memories?
LE: When I was growing up our family went camping each summer, and on one of our annual trips we learned that the bark of Jeffrey pine trees smelled like vanilla where the resinous sap seeps between the bark plates. My brother and I ran around sniffing tree trunks that whole trip!
SoS: What would you do if you were not creating perfumes?
LE: That’s a tough question! I worked as a technical writer for a computer company before starting my perfume business, and I enjoyed that job very much but my wrists couldn’t do all the typing required. I’m thankful that I had the opportunity to start Sonoma Scent Studio and that my path led to this business. I’m not sure what I’d be doing if I hadn’t discovered perfumery.
SoS: What are your plans and dreams? Is there something special you would like to create, to achieve, to experience?
LE: I’m just taking things one step at a time. I want to build a line of quality perfumes, staying small enough to maintain the hand-made artisanal aspect of the products. I’d like to start open studios hours and wholesale to more boutiques to make it easier for people to try my line.
SoS: In the perfumer’s society, there are trends and fads – like in every circle. We had an incense trend, now we are at the apogee of the oud trend. What, do you think, will be the next fashionable ingredient?
LE: That’s a great question! Right now we see a lot of scents coming out with the clean patchouli accord in the style of the so-called modern chypre, and the online perfume community is embracing vintage style scents. I wonder if those trends might lend to a resurgence of more traditional scents.
SoS: And what do you think about synthetic ingredients: those trendy scent molecules? Is this the future of perfume industry, or just a fad? Or maybe both?
LE: We’ve had many fabulous new synthetic molecules introduced and they’ve added a lot to modern perfumery, but when one individual ingredient is overused (like dihydromercenol in men’s colognes) then it can become tiresome or a cliché. As long as synthetics are used appropriately as an adjunct to naturals, they will remain an important piece of modern perfumery.
The divide between natural perfumes and synthetic perfumes is narrowing, however. Natural versions of aroma chemicals are multiplying rapidly. For example natural alpha ionone and beta ionone chemicals are now available; they can be used in perfume just like synthetic alpha and beta ionones and they are still isolated chemicals, but by using the naturally derived chemical the perfume can be called natural. It’s a new world with more of these natural chemicals being produced all the time, and that’s another trend.
SoS: Here comes one of my evergreen questions: What do you think about perfume blogs and people who write them? What do you think and feel while reading reviews of your creations? Are the personal impressions of the authors similar your visions and assumptions? What was the most unusual, uncommon opinion of your perfume you ever heard or read?
LE: I love the perfume blogs and blog authors. They get the word out about small companies and help people learn about fragrance options. It is very rewarding to read a good review after spending many months working on a formula. Sometimes reviews coincide with my intention for a perfume and sometimes they do not, partly because we all smell scents a little differently. Some people are more sensitive to certain ingredients than other people and that affects how each scent will smell. We’re all a little different. The most surprising reaction was one person who got no smoke from Fireside Intense. The great thing about blogs is how they connect people from all over the world through a common interest.
SoS: Some time ago I found out links to my reviews on your blog – that was the reason I got the courage to write to you. How did you find out about the reviews of your scents on my blog? I’d bet you don’t speak Polish. 🙂
LE: I don’t speak Polish but wish I did know more languages! Someone emailed me and gave me a link to your blog so that’s how I heard of it. I enjoyed seeing the reviews even though I couldn’t read them. And I’m glad you wrote to me! 🙂
SoS: I am also glad I wrote to you. Thank you for the conversation.
* The interview is beautifully illustrated with pictures taken by Laurie Erickson in person and showing her cabinet and garden.
13 komentarzy o “Wywiad z Laurie Erickson – Część 2 (Laurie Erickson Interview – Part 2)”
przeczytałem 🙂
Klaudio takie fotografie na twoim blogu to rzadkość:)
a swoją drogą ciekaw jestem, kto podsunął pani Erickson twojego bloga:)
pamiętam że jakiś czas temu wysłałem do nich maila z zapytaniem dlaczego Ambre noir jest niedostępne?
🙂
świetny pomysł z tym tłumaczeniem.
pzdr
wyszło ci to tak płynnie,czasami odnosiłem wrażenie, że ty naprwdę tam byłaś:)
Klaudio przyznaj się,wszak bilet lotniczy to nie taka droga sprawa:D
świetny wywiad, oby takich więcej! 🙂
brakuje mi tylko jednego
Jarku, czego? Czego Ci brakuje? 🙂
Dziękuję (Jarkowi i Anonimowi) za pozytywne opinie. Tego braku płynności właśnie się obawiałam, że wyjdzie mi jak seria osobnych pytań i odpowiedzi. Dlatego starałam się przewidzieć, cóż też moja Rozmówczyni moze odpowiedzieć i zadawać kolejne pytania tak, żeby nie były od czapy. 🙂
Ładnie, ładnie 🙂 Może by tak częściej?
twojego zdjęcia razem z panią Erickson 🙂
Niesamowicie wszechstronna osoba, aż zazdroszczę, ale to taka słodka zazdrość. A co do mojego podwórka i zabawek – odpisałam na maila(tego na k, znalazłam na stronie użytkownika Bloggera ;)), bo nie chciałam tak na forum mówić, o co dokładniej chodzi 😉
Sabbath! Super wywiad. Jestem zachwycony. Jak wiesz ja dopiero poznaję zapachy SSS i pokochałem je miłością wielką 😉 Kupując Ambre Noir dostałem próbki tych wszystkich cudeniek o których marzyłem i upajam się nimi kropla po kropli. To Dream jest mi jeszcze nieznane ale z Twojej fantastycznej recenzji chyba pójdę w ciemno i kupię. Pozdrawiam. Piotrek
Zgadzam się z Jaroslavem, całość brzmi, jakbyście siedziały razem twarzą w twarz i rozmawiały po przyjacielsku 🙂 Świetny wywiad! I kapitalny pomysł z tłumaczeniami 🙂
Piotrze, ale co częściej?? Wywiady?
Jarku, zdjęcia, powiadasz? W czerwonym szaliczku? 😉
Darlo, odpisałam na maila.
Piotrze Procie, można się zapachami SSS upajać, oj można… Ja pachnąc nimi muszę powstrzymywać się od pojękiwania raz po raz: "jak ja cudownie pachnę!".
Zaraz zjawią się dziewczyny i napiszą, że mi się nie udaje. :)))
Katalino, nawet nie wiesz, jak starałam się, żeby nie wypadło sztywno i nijako. Dziękuję! Komplement od przyszłej profesjonalistki cieszy tym bardziej. 🙂
Tak, tak – wywiady.