lipiec 2012

Lava Nobile Mad et Len

Mad et Len to druga polska premiera, która zrobiła na mnie ostatnio wrażenie większe, niż duże. Pierwszej się pewnie domyślacie… Kiedy dotarł do mnie zestaw próbek, najpierw nie wiedziałam, co testować jako pierwsze, potem zaś zlałam się wszystkim po kolei, co skutecznie uniemożliwiło wszelkie miarodajne testy. Teraz ochłonęłam już i zamierzam zainaugurować dziś mini cykl […]

Lava Nobile Mad et Len Czytaj więcej »

Bardzo dobre wieści – odsłona druga

Drodzy moi,  mam dziś dla Was post będący kontynuacją „Bardzo dobrych wieści” sprzed kilku dni. Informowałam wówczas, że w ramach moich starań o zapewnienie Wam możliwości testowania zapachów, o których piszę skontaktowałam się z perfumeriami, które wydały mi się na tyle życzliwe miłośnikom perfum niezwykłych, by zechciały ufundować dla Was comiesięczny zestaw próbek i coroczny

Bardzo dobre wieści – odsłona druga Czytaj więcej »

Pachnijmy pięknie i mówmy pięknie

Dziś wpis bardzo nietypowy.  Całkiem wyjątkowo, będzie o języku. Nie o języku, jako części ciała, lecz o systemie budowania wypowiedzi w procesie komunikacji interpersonalnej. Konkretnie zaś o języku, którym posługujemy się pisząc o perfumach. Nie jestem radykalną purystką. Nie prześladuję znajomych poprawiając ich podczas rozmowy i wytykając im stylistyczne i ortograficzne wpadki w statusach na

Pachnijmy pięknie i mówmy pięknie Czytaj więcej »

Interlude Woman i Man Amouage

Mam okropne, karygodne wręcz zaległości w recenzowaniu perfum Amouage. Do opisania dwóch attarów zmobilizował mnie fakt, że ich próbki są bardzo trudno dostępne i recenzji w sieci jak na lekarstwo. Potem zabierałam się za Jubilation XXV (męskie, oczywiście), Homage, Honour, Memoir i wszystkie Opusy. Mam nawet na dysku notatki z testów… Tym razem także miałam

Interlude Woman i Man Amouage Czytaj więcej »

Bardzo dobre wieści. :)

Sabbath of Senses jest blogiem o zapachach niezwykłych, nietuzinkowych, czasem dziwnych. Tak się składa, że często są to zapachy niszowe, dostępne w ograniczonej ilości punktów.  Niestety, taki los miłośników sztuki wykraczającej poza szeroko pojęty pop – radujące nas dzieła rzadko dostępne są w masowej dystrybucji, publicznych mediach czy jako wkładki kolorowych magazynów. Wielokrotnie w komentarzach

Bardzo dobre wieści. :) Czytaj więcej »

Mango Manga i Pretty Fruity – Montale

…A teraz samoobrona. Dziś zademonstruję Wam, jak bronić się przed napastnikiem atakującym świeżymi owocami. Czy przerabialiśmy już mango w syropie? Grupa treningowa Johna Cleese przerabiała. Pan Pierre Montale też przerabiał. W 2005 roku. Gumo Guma Mango Manga od pierwszych nut pachnie dokładnie tak, jak zapowiada opis: jak owocowy koktajl albo guma do żucia. Albo jedno

Mango Manga i Pretty Fruity – Montale Czytaj więcej »

Banery Roberta Rajszczaka

Pierwsza porcja autorskich banerków SoS, którą mam przyjemność Wam zaprezentować przygotowana została przez mojego znajomego, zdolnego grafika i zdolnego muzyka, Roberta Rajszczaka. Robert jest rysownikiem i grafikiem. Pracuje techniką digital painting, tworzy prace związane z szeroko pojętą fantastyką, a także komercyjne, dla celów reklamowych. Banerki przygotował na zasadzie przyjacielskiej przysługi. Wytyczne, które otrzymał brzmiały: ma

Banery Roberta Rajszczaka Czytaj więcej »

Réglisse Noire – 1000 Flowers

Réglisse Noire to po prostu Czarna Lukrecja. Do lukrecji czuję gwałtowną awersję. Do całkowicie czarnych pasków, ślimaczków czy krążków szczególną. W Réglisse Noire lukrecji jest mnóstwo. Jej charakterystycznemu aromatowi ekspansywności dodaje dodatek mięty (której w perfumach nie lubię) i anyżu (którego nie cierpię dokładnie tak samo, jak lukrecji). I wiecie co? Zapach jest piękny. Czarny

Réglisse Noire – 1000 Flowers Czytaj więcej »