Bardzo dobre wieści – odsłona druga

Drodzy moi,  mam dziś dla Was post będący kontynuacją „Bardzo dobrych wieści” sprzed kilku dni. Informowałam wówczas, że w ramach moich starań o zapewnienie Wam możliwości testowania zapachów, o których piszę skontaktowałam się z perfumeriami, które wydały mi się na tyle życzliwe miłośnikom perfum niezwykłych, by zechciały ufundować dla Was comiesięczny zestaw próbek i coroczny flakonik.

Pierwsza odpowiedziała Perfumeria Quality, o której pięknym geście informowałam we wspomnianym poście. Dziś mam dla Was nowinę, w którą sama nie mogę uwierzyć.

 

Pan Marcin Malik, właściciel firmy Szmaragd i Diament będącej jedynym w Polsce dystrybutorem perfum firm Ramon Molvizar, Cuarzo Signature i Vibrational także wyraził chęć współpracy na tej zasadzie.

 

Z przyjemnością będę raz w miesiącu wysyłać komuś z Was zestaw cennych próbek, a jesienią rozlosujemy wśród miłośników sztuki perfumeryjnej, którzy bywają gośćmi Sabbath of Senses pierwszy flakonik. Nie wiemy jeszcze jaki, ale będę nalegała, by było to coś niszowego i nietuzinkowego. 

Pierwszy zestaw próbek od firmy Szmaragd i Diament już w drodze do mnie. Mam wszelkie podstawy, by przypuszczać, że na początku sierpnia będę mogła obwieścić pierwsze seryjne rozdanie.

 

Mam nadzieję, że pomysł Wam się podoba, bo to nie koniec „bardzo dobrych wieści”. Największą bombę odpalę dopiero w kolejnym odcinku. 🙂

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

33 komentarze o “Bardzo dobre wieści – odsłona druga”

  1. barwy.wojenne

    widzę, że się zaczyna w Polsce dobrze dziać…
    ale i tak myślę, że to bardziej zasługa tego, co robisz i jak pięknie opisujesz zapachy dla laików, jak im miłośników…

    na miejscu firm też bym uległa… jesteś najlepszym Ambasadorem "nietypowych" zapachów w Polsce;) (niech to nie brzmi jak tani komplement, niech nei brzmi;) mam nadzieje, ze nie, bo od lat tu wracam, choć ostatnio "zamilkłam")

    1. Barwy.wojenne, też widzę, jak wiele się zmieniło od czasu, kiedy zaczynałam pisać. Nie tylko jeśli chodzi o dostępność perfum niszowych w Polsce, ale też w podejściu do blogerów i ich pracy. I nie mam na myśli wyłącznie blogerów perfumeryjnych, lecz w ogóle.

      Bardzo podoba mi się określenie "ambasador perfum nietypowych". Komplement to gigantyczny, ale tani z pewnością nie. Dziękuję. 🙂

  2. To bardzo dobre wieści 🙂

    Ponawiam mój apel, by obdarowany szczęśliwiec napisał jak on widzi, czy raczej czuje dany zapach.

    No i czekam, co też Droga Nasza Sabbath przygotowała na kolejny odcinek… Jak w filmie Nolana. Była już obietnica. Teraz mamy zwrot. Prestiż przed nami. Czy patrzycie uważnie? 🙂

    Pozdrawiam Mistrzynię Magii Zapachów:)

    Zielony Drań (TM)

    1. Naprawdę o tym myślę. Żeby poprosić obdarowanego o zrecenzowanie, nawet w kilku słowach czy zdaniach jednego z zapachów z puli.

      A "Prestiż" to świetny film. Widziałam więcej, niż raz. To nieczęsto mi się zdarza.

      Dziękuję za komplement, Zielony Szarmancie. 🙂

  3. strī-linga

    wow, no to świetnie! chociaż jeśli chodzi o pisanie o zapachach to obawiam się, że może to być zarówno ze szkodą dla zapachów, jak i ze szkodą dla SoS. oczywiście mówię o sobie, bo ja jestem ekstremalnie początkującym odbiorcą..
    nie będę się jednak stresować przedwcześnie. będę obserwować rozwój sytuacji!

    1. Strī-lingo, ja tak nie myślę. Każda opinia o zapachu ma wartość. Tak, jak pisałam w postach z wyjątkami z recenzji Chanel No.5 czy Angela: nawet informacja, że kiedy cały autobus kaszle, to musi to być Chanel ma jakieś znaczenie. Nie wszyscy muszą pisać o zapachach tak, jak ja. Nawet nie wiem, czy to najlepszy sposób, choć dostrzegam fakt, że w polskiej blogosferze przyjął się doskonale.
      Jeśli chodzi o skojarzenia i opinie, to czasem własnie takie świeże, nie polerowane wypowiedzi są najbardziej odkrywcze. To jest tak, jak z moim kumplem Robertem i Black Tourmaline. Wyczuł w nich cukierki eukaliptusowe. i ja nie potrafię zaprzeczyć temu, że one tam są. 🙂

  4. Sabb – Ty to potrafisz budować napięcie … niejeden reżyser by Ci pozazdrościł 🙂

    Widać, że Polska przestaje być tym-krajem-gdzie-łażą-niedźwiedzie-polarne …

    1. Hihi! Kasiu, ono się trochę samo buduje, bo z trzecią perfumerią wciąż rozmawiam. Ale zaskoczyli mnie ogromnie tym, jak bardzo życzliwie potraktowali ten pomysł.

      A Polska… Polska się zmienia. pod wieloma względami. Na przykład potrafimy rozmawiać o związkach partnerskich, a punkty zbierania baterii w supermarketach wreszcie naprawdę działają. To cieszy, prawda? :)))

  5. N o kosmetykach

    Cudownie! Zwykle wszyscy lecą na masówkę, a tego typu perfumy nikogo nie interesują, ale dobrze, że to się zmienia i nawet firmy chcą jednak zacząć popularyzację nieszablonowych zapachów. Choć dla nich to akurat interes, a dla nas przyjemność poznawać nowe zapachy.

    1. Nataszo, część ludzi rzeczywiście wybiera masówkę z powodu braku zainteresowania tematem, albo lenistwa. A część dlatego, ze po prostu nie jest świadoma alternatyw. I lubię myśleć, że tych drugich ubywa – że takie blogi, ludzie pachnący dziwnie prowokują osoby, które podświadomie czują pociąg do zapachów oryginalnych, nietypowych do zadawania pytań, szukania informacji. Widzę to wokół siebie i daje mi to radość wielką.
      Nie wiem, czy się zgodzisz, ale w moim odczuciu to jest trochę tak, jak z muzyką: kiedy byłam dzieckiem nie byłam świadoma tego, ze istnieje jakaś muzyka poza tą, której słuchali moi rodzice. A słuchali muzyki… Niewybrednej rzekłabym. Nie byli melomanami. Wystarczyło jednak, by w szkole podstawowej 9w czwartekj klasie, pamiętam to dokładnie, bo miałam z nią lekcje tylko przez rok) przyniosła do szkoły płytę z Kaprysami Nicolo Paganiniego i drugą z Tańcami Węgierskimi Brahmsa. Wyżebrałam od niej te płyty do przegrania. Przegrałam w fatalnej jakości na kasety i zdarłam te kasety totalnie słuchając miliony razy. I szukałam muzyki podobnej. Wiedząc, czego szukam.
      Potem w radio usłyszałam Budgie. I to był drugi przełom. Potem poznałam Iron Maiden… Wczesniej nie wiedziałam, że taka muzyka w ogóle istnieje. I z zapachami jest podobnie. Sporo ludzi nie wiem. 🙂

  6. Bardzo się cieszę i szczerze gratuluję – to jest Twój czas, Sabbath.
    Niech trwa jak najdłużej i przynosi spełnienie marzeń. Zasłużyłaś!

  7. Ramon Molvizar to nowość w Polsce, jego zapachy są zdecydowanie niszowe nie tylko ze względu na zapach ale ze względu na cenę. Jest tak odstraszająca, że otrzymanie takich próbek będzie cieszyło niczym 6 w totka 🙂
    Unisexy – to coś co lubię, i mnie strasznie kręci, na pewno będę zaglądał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy