Piękna twarz Orientu: Amber Aoud Roja Dove Parfums

Druga część opowieści o Aoudach Roji Dove to kolejna klasyczna kompozycja z czarnym złotem perfumiarzy w tytule. Klasyczna nie ze względu na datę powstania, lecz ze względu na dobór i sposób złożenia nut. Oud z ambrą to duet, z którymi rywalizować może tylko złożenie najbardziej oczywiste: oud z różą. Ale oud z różą był wczoraj. 🙂

Jeśli bogowie chcą nas ukarać…

Amber Aoud to cieszący się największym uznaniem zapach z oudowej serii Roja Parfums. Nie dziwi mnie jego powodzenie. Jest nie tylko najbliższy wzorcowi perfum orientalnych funkcjonującemu w kulturze zachodniej; jest także obędnie bogaty i przepięknie, z mistrzowskim wyczuciem wyważony. Zaborczy i miękki, mocarny i delikatny, szorstki i tak gładki, że sprawia wrażenie oleistego. A przy tym jednocześnie totalnie ekspansywny i cudownie łatwo układający się na skórze. Amber Aoud to perfumiarstwo haute couture.

W Amber Aoud znajdziemy wszystko to, co w Amber Aoud znaleźć się powinno. Oud – głęboki, dojrzały i bez skazy w postaci zwierzęcych czy fizjologicznych akcentów. Ambrę – wyrazistą i szorstką, lecz jednocześnie czystą; zbytkowną bardziej, niż niszowo intrygującą. Szafran – dokładnie taki, jakim go kochamy: złocisty i ciepły. Kwiaty – krągłe i zmysłowe, lecz ulegle wycofane na drugi plan. Oraz najprawdziwszą, klasycznie orientalną bazę z sandałowcem, paczulą, wanilią i ciepłym, drzewnym cynamonem.

Klasyka orientu doprowadzona do absolutnej perfekcji.

Przyznam się Wam. Opowiadając o Amber Aoud odczuwam  wielką, uwierająca mnie pokusę. Korci mnie, żeby napisać, że największy atut kompozycji Dove – perfekcja; jest zarazem największą jej słabością. Że brak charakteru, brak znaków szczególnych, brak zachwiania, tego krótszego obcasa Marilyn, który zachwycił mnie w stworzonym przez Dove w 2010 roku Puredistance M czyni Amber Aoud zapachem, który nie porusza.

Nie pozwólcie mi tego zrobić. Amber Aoud nie został stworzony dla malkontentów, którzy z tysięcy orientalnych flakonów zapach pili… Bo czyż jedwab może być zbyt gładki? Diament nazbyt czysty? Kobieta zbyt piękna?

Jeśli bogowie chcą nas ukarać – spełniają nasze prośby – rzekł był Oscar Wilde. Ale Wilde nie był Arabem.

Khalil Gibran był. I twierdził, że „żyjemy tylko po to, aby odkryć piękno. Wszystko inne jest jedynie sztuką oczekiwania.” Amber Aoud pewien etap oczekiwania wieńczy. Teraz mogę czekać na kolejny ideał…

Data powstania: 2012

Twórca: Roja Dove

Trwałość: prawie doba


Nuty zapachowe:

Nuty głowy: limonka, bergamota, cytryna

Nuty serca: róża, jaśmin, ylang-ylang, figa

Nuty bazy: szafran, cynamon, paczula, brzoza, sandałowiec, drewno agarowe, mech dębowy, kłącze irysa, cybet, piżmo, ambra szara

Źródła ilustracji:

  • Autorem obu obrazów ilustrujących recenzję Amber Aoud jest Leon Francois Comerre.
  • Zdjęcia pochodzą z kolekcji Haute Couture Domu Mody Dior. Na pierwszym suknia Venus z 1949 roku, na drugim kolekcja z roku 2013 i Ania Rubik w obiektywie Patricka Demarcheliera.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

15 komentarzy o “Piękna twarz Orientu: Amber Aoud Roja Dove Parfums”

    1. Nie mam. Strasznie mi wstyd.
      Ale za to obiecuję, że po trzecich perfumach Roja Dove (bo będą i trzecie), będę kusić czymś w nader przystępnej cenie. Ale końca pokus nie obiecuję. Nie mogę… 😉

  1. Madzik Monster

    Pamiętam, że gdy je powąchałam to pierwsze co pomyślałam, że pachną jak…. Sabb:) Nie wiem czemu, ale jakoś tak założyłam z góry, że będą chyba w twoim typie;)

    1. Madzik Monster

      Mama dostała napoczęty flakon, poprzedniej właścicielce się nie podobał;) Tylko teraz czytam nową recenzję i chyba się zakręciłam i nie wiem, czy to jednak nie były Musk Aoud. Dopytam mamę. Tak, czy siak – to, co ma mama pachnie mi wybitnie "sabbathowo". Bardzo silne skojarzenie;)

  2. Oj tam, raz na jakiś czas można po prostu zrelaksować się i cieszyć zmysły perfekcją w najlepszym wydaniu 😉

  3. Ojojoj biedna ja nie wiem czy czytać kolejną recenzję już wiem że we wszystkich mogłabym się kąpać. No cóż nie da się mieć wszystkich oudowych perfum świata 😛

  4. Bohdan Palowski

    A ja lubię być kuszony, i lubię pragnieniom ulegać. Bezwstydnie. Niewiele trzeba ognia. Na pewno całej trójcy oudwej skosztuje … A co tam… jedni jada na Malediwy, a drudzy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Prezenty, prezenty!

 . Kochani, mam dziś urodziny. W związku z tym przygotowałam dla Was upominki. Już dawno wpadłam na to, że dawanie prezentów jest przyjemniejsze nawet, niż

Czytaj więcej »