Warsztaty, warsztaty i po warsztatach. Ale czy aby na pewno?
Zainteresowanych kolejnymi spotkaniami zapraszam na razie do lektury relacji z sobotniego święta pachniuchów, które ukazały się na innych blogach.
A potem do śledzenia SoS. Obiecuję dobre wieści wkrótce.
Pierwszy był Pirath: jak zawsze lekko i z poczuciem humoru, tym razem bez szpileczki. 🙂
Fakt, ze Pirath pojawia się na kolejnych moich warsztatach to dla mnie zaszczyt i wielka przyjemność. Bo to fantastyczna osobowość!
Drugą relacją, na którą trafiłam w sieci była relacja na blogu Czerwony Młyn. Tytuł relacji: „Sztuka, marmur i perfumy”. Podoba mi się.
Dziś na blogu Perfumoholiczki, która czynnie wspierała mnie podczas warsztatów także ukazała się relacja. I także pozytywna!
Zwróćcie uwagę na ostatni akapit. Uczestnicy warsztatów zauważą pewnie, że to zabawna aluzja do slajdów „Trochę liczb” z ciekawymi przelicznikami masy surowców na masę ekstraktów, którymi zabawiałam Was w sobotę. Świetny, inteligentny pomysł. 🙂
Pozdrawiam Was ciepło i obiecuję rychły powrót do tematu szyprów. I nie tylko, bo zamierzam zrobić jeszcze jeden skok w jaśmin. 🙂
12 komentarzy o “Przeżyjmy to jeszcze raz – relacje z warsztatów”
I co dalej?…. Wpadłam w dołek z powodu totalnej zazdrości, że mnie tam nie było.
Idę płakać i szlochać.
Ale naprawdę serdecznie zazdroszczę.
I liczę na coś następnego. Tylko litości … Nie w czasie wielkiej majówki, bo mnie nie będzie.
Ściskam i gratuluję udanych warsztatów
Będzie reedycja, czyli powtórka z tego samego. na życzenie organizatora. Zapraszam. 🙂
Było, jak zwykle, super. Nie trawię swoich zdjęć (oszukuję się, że tylko na zdjęciach jestem mocno wypasiona), ale spotkania robia mi bardzo dobrze. czuję się na nich jak w domu.. nikt nie patrzy na mnie jak na idiotkę 🙂
Kurczę, jeśli jesteś tą Elą, o której myślę, to ja chcę więcej spotkań z Tobą. 🙂
Bardzo, bardzo żałuję, że mnie tam nie było. Jak Aleksandra powyżej: dołek i płacze oraz szlochy… ;-(
Ale następnym razem… bo będzie następny raz, prawda?
Tak. mam od Pisakowego Smoka propozycję powtórzenie dokładnie tych samych warsztatów, najprawdopodobniej na Uniwersytecie Śląskim. Nie wiem, jaki termin, bo mam w perspektywie operację, która ciągle się odsuwa z powodu problemów zdrowotnych, ale chętnie powtórzę imprezę. 🙂
Nie umiem sobie wybaczyć, że nie wzięłam udziału w warsztatach, które organizowałaś w Pszczynie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś podobne spotkanie się tutaj odbędzie.
A gmach Sejmu Śląskiego to jedna z moich ulubionych budowli w Katowicach.
Dodałam komentarz (albo nawet kilka, trochę nie byłam sobą kiedy je pisałam ;)) pod notatką o najpiękniejszych pustyniach świata częścią pierwszą, jeśli masz ochotę, zerknij w wolnej chwili. 🙂
Pozdrawiam i informuję, że dalej czytam, mimo iż niezbyt często piszę. 🙂
Żałuję, że Cię nie było, ale mam nadzieję, że następnym razem uda się spotkać. 🙂
Czy ty wiesz czym pachnę od rana? :*
Strasznie się cieszę. :*
Będzie wiele następnych razy… 😉
Taką mam nadzieję… Marzą mi się mniej formalne spotkania… Bo bardziej, niż pisać o perfumach lubię tylko opowiadać o perfumach. Oraz wiele innych rzeczy lubię… Lubię lubić. 😀