Przeżyjmy to jeszcze raz - relacje z warsztatów
Warsztaty, warsztaty i po warsztatach. Ale czy aby na pewno?
Zainteresowanych kolejnymi spotkaniami zapraszam na razie do lektury relacji z sobotniego święta pachniuchów, które ukazały się na innych blogach.
A potem do śledzenia SoS. Obiecuję dobre wieści wkrótce.
Pierwszy był Pirath: jak zawsze lekko i z poczuciem humoru, tym razem bez szpileczki. :)
Fakt, ze Pirath pojawia się na kolejnych moich warsztatach to dla mnie zaszczyt i wielka przyjemność. Bo to fantastyczna osobowość!
Drugą relacją, na którą trafiłam w sieci była relacja na blogu Czerwony Młyn. Tytuł relacji: "Sztuka, marmur i perfumy". Podoba mi się.
Dziś na blogu Perfumoholiczki, która czynnie wspierała mnie podczas warsztatów także ukazała się relacja. I także pozytywna!
Zwróćcie uwagę na ostatni akapit. Uczestnicy warsztatów zauważą pewnie, że to zabawna aluzja do slajdów "Trochę liczb" z ciekawymi przelicznikami masy surowców na masę ekstraktów, którymi zabawiałam Was w sobotę. Świetny, inteligentny pomysł. :)
Pozdrawiam Was ciepło i obiecuję rychły powrót do tematu szyprów. I nie tylko, bo zamierzam zrobić jeszcze jeden skok w jaśmin. :)
I co dalej?.... Wpadłam w dołek z powodu totalnej zazdrości, że mnie tam nie było.
OdpowiedzUsuńIdę płakać i szlochać.
Ale naprawdę serdecznie zazdroszczę.
I liczę na coś następnego. Tylko litości ... Nie w czasie wielkiej majówki, bo mnie nie będzie.
Ściskam i gratuluję udanych warsztatów
Będzie reedycja, czyli powtórka z tego samego. na życzenie organizatora. Zapraszam. :)
UsuńByło, jak zwykle, super. Nie trawię swoich zdjęć (oszukuję się, że tylko na zdjęciach jestem mocno wypasiona), ale spotkania robia mi bardzo dobrze. czuję się na nich jak w domu.. nikt nie patrzy na mnie jak na idiotkę :)
OdpowiedzUsuńKurczę, jeśli jesteś tą Elą, o której myślę, to ja chcę więcej spotkań z Tobą. :)
UsuńBardzo, bardzo żałuję, że mnie tam nie było. Jak Aleksandra powyżej: dołek i płacze oraz szlochy... ;-(
OdpowiedzUsuńAle następnym razem... bo będzie następny raz, prawda?
Tak. mam od Pisakowego Smoka propozycję powtórzenie dokładnie tych samych warsztatów, najprawdopodobniej na Uniwersytecie Śląskim. Nie wiem, jaki termin, bo mam w perspektywie operację, która ciągle się odsuwa z powodu problemów zdrowotnych, ale chętnie powtórzę imprezę. :)
UsuńNie umiem sobie wybaczyć, że nie wzięłam udziału w warsztatach, które organizowałaś w Pszczynie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś podobne spotkanie się tutaj odbędzie.
OdpowiedzUsuńA gmach Sejmu Śląskiego to jedna z moich ulubionych budowli w Katowicach.
Dodałam komentarz (albo nawet kilka, trochę nie byłam sobą kiedy je pisałam ;)) pod notatką o najpiękniejszych pustyniach świata częścią pierwszą, jeśli masz ochotę, zerknij w wolnej chwili. :)
Pozdrawiam i informuję, że dalej czytam, mimo iż niezbyt często piszę. :)
Żałuję, że Cię nie było, ale mam nadzieję, że następnym razem uda się spotkać. :)
UsuńCzy ty wiesz czym pachnę od rana? :*
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę. :*
UsuńBędzie wiele następnych razy... ;)
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję... Marzą mi się mniej formalne spotkania... Bo bardziej, niż pisać o perfumach lubię tylko opowiadać o perfumach. Oraz wiele innych rzeczy lubię... Lubię lubić. :D
Usuń