Perfumeria łamiąca prawo

Jeśli macie ochotę zobaczyć, jak zarabia się pieniądze na kradzieży własności intelektualnej, proszę zajrzyjcie w poniższe linki:

Tekst na stronie perfumerii:

KLIK

i dla porównania tekst oryginalny:

KLIK

Tekst na stronie perfumerii:

KLIK

i dla porównania tekst oryginalny:

KLIK

Tekst na stronie perfumerii:

KLIK

i dla porównania tekst oryginalny:

KLIK

Tekst na stronie perfumerii:

KLIK

i dla porównania tekst oryginalny:

KLIK

Tekst na stronie perfumerii:

KLIK

i dla porównania tekst oryginalny:

KLIK

Tekst na stronie perfumerii:

KLIK

i dla porównania tekst oryginalny:

KLIK

To są te same teksty. Kopiowane od dechy do dechy z osobistymi uwagami włącznie. Nawet linki wewnętrzne im się w jednym przypadku powieliły.

***

W chwili, gdy zamieszczam te linki na stronie nie ma żadnych informacji o tym, że tekst nie jest ich własnością intelektualną ani linka do źródła. Oczywiście zanim opublikowałam ten wpis zrobiłam zrzuty ekranu oraz zapewniłam sobie świadków. Spodziewam się bowiem usunięcia treści i zacierania śladów.

Ja rozumiem, że moim tekstom nie można się oprzeć <sarcasm mode>, ale to nie jest prywatna strona ani blog, tylko strona firmy, która na swojej działalności zarabia pieniądze.

Moje recenzje znaleźć można na stronach wielu perfumerii – zwykle jako fragment tekstu oraz link do całości. Zwykle dzieje się to za moją i bez jakichkolwiek opłat. Ale to nie jest ten przypadek.

  • Za informację dziękuję kochanej i godnej zaufania Czytelniczce.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

23 komentarze o “Perfumeria łamiąca prawo”

    1. Nic im to nie da, bo Google nie lubią kopiowanych treści – dlatego pozycjonując stronę wszystkie treści muszą być unikalne i niepowtarzalne (nawet stosując synonimy czasami roboty Google łapią, że to jest to samo, ale w innych słowach!). Niestety, ale także Sabbath na tym traci, ponieważ jej strona już teraz jest automatycznie niżej indeksowana w Google właśnie przez to, że jej treści nie są unikalne :/

  1. A już myślałem, że znowu pewien osobnik dał o sobie znać.
    Ale widać jak nie jedno to drugie.

    Zastanawiam się, co sobie takie osoby myślą. Czy uważają, że to nie wyjdzie na jaw, czy może, że jest to w porządku bo …
    Ciekawe co odpiszą.

  2. Aleksandra GGS

    Normalnie "kopiuj i wklej".
    Nie mam doświadczenia co z tym można zrobić..
    Współczuję stresu i "wścieku".

  3. Ania - Kobieta Nieidealna

    Czasem jak zdarzy mi się kogoś zacytować, to podaję kto jest autorem i link do testu. Ale akurat nie chodzi tu o recenzje.
    Często dzieciaki ( czyt. gimnazjaliści) zrzynają bezczelnie i kopiują, ale też takie cwaniaczki które myślą że my głupie i nie zauważymy. Ale jeśli już firma, która na tym grubą kasę trzepie. Dała by jakimś dziewczynom ( nawet tym które mają tysiące obserwatorów – już się nie obrażę że wybiorą te z większą publicznością ) perfumy i dostali by recenzję. No tak,ale tu musieliby "zapłaić" w towarze.

    1. Istnieje coś takiego jak "prawo cytatu", ogólnie mówiąc mogłabyś skopiować kawałek wypowiedzi Sabbath i po prostu odnieść się do jej recenzji i potwierdzić/skrytykować itp. Chociaż ja uważam, że w każdej sytuacji, kiedy "pożycza" się coś od innej blogerki wypada zapytać – przecież to wiele nie kosztuje nas, a to wiele pracy dla blogerki, umieszczenie źródła też nie boli przecież 🙂 Szkoda, że niektóre osoby tego nie potrafią zrozumieć :/

  4. Wezwać do natychmiastowego usunięcia wpisów – takie działanie jest naruszeniem autorskich praw majątkowych. Jednocześnie – jeśli dopuszczasz używanie treści przez perfumerię – podać kwotę za używanie tych opisów (np za pół roku widnienia na stronie. wiem, że tego nie praktykujesz, ale w tym wypadku zrobiłabym wyjątek). W razie braku usunięcia w ciągu np trzech dni – skontaktować się z prawnikiem (a najpierw z Piratem, bo on miał identyczny problem – nie wiem, jak został rozwiązany).

    I najważniejsze – zrobić komplet screenów w celach dowodowych (starą treść można też znaleźć za pomocą http://archive.org/web/).

    Nie odpuszczać – nie dla zarobku, ale dla zasady – to złodziejstwo po prostu.

    VI4

  5. Sabb takie firmy trzeba gnoić i niszczyć z pełną stanowczością, zresztą mnie niedawno spotkało to samo… możesz im teraz zaśpiewać dowolną stawkę, którą muszą zapłacić, ponieważ nie pytając Cię o zgodę i zamieszczając Twoją własność intelektualną automatycznie zaakceptowali Twoją stawkę za użyczenie praw…

  6. Co za mali, podli ludzie! Działaj Sabb! Ludziom brak wyobraźni, a chcą zarabiać na pięknych opisach pięknych perfum -niech płacą. Niestety żadna kara, poza sięgnięciem do kieszeni, nie jest za bardzo skuteczna…

  7. Sabb, zgłoś to do ich operatora płatności (First Data Polcard), do działu compliance. W ich regulaminie i umowie na pewni jest zapis, o odpowiedzialności perfumerii za zamieszczane tam treści. Jeśli są na tyle kumaci, to powinni zablokować im konto płatnicze = firma będzie miała wstrzymaną sprzedaż. I ich to zaboli :>

  8. No niestety, ale takie sytuacje zdarzają się nagminnie :/ Teraz mała kryptoreklama, za którą mam nadzieję się nie obrazisz, ale właśnie wczoraj opublikowałam posta przeciw-kradzieżowego, gdzie jest napisane jak sprawdzić czy ktoś sobie "pożycza" nasze zdjęcia i treści oraz jak sprawdzić co było na stronie, która została usunięta. Może przyda się jeszcze Tobie do sprawdzenia innych treści? Chociaż mam szczerą nadzieję, że nic więcej z pożyczania nie odkryjesz!
    http://being-mila.blogspot.com/2014/05/kradziez-zdjec-i-tresci-z-bloga-jak.html

    1. Ahhh i możesz jeszcze napisać do ich administratora serwisu hostingowego, może on zablokować im stronę, aż do czasu wyjaśnienia /usunięcia przez nich treści!

    2. Kurczę, ja ich nie chce przyprawić o bankructwo. Owszem, okradli mnie, ale zakładam, że właścicielka ma dom i może dzieci… Nie, zdecydowanie nie nadaję się na karzącą rękę sprawiedliwości. 😉

  9. wspolczujeja to cieta jestem na takie przypadki… mi sie zdazylo to na poczatku dzialalnosci bloga a wymowka byla ze "to dla mojego dobra". Nie daj sie, to juz jest przegiecie!

  10. paskudnie z ich strony, wypadałoby chociaż podać odnośniki i ZAPYTAĆ o pozwolenie na cytowanie! :/ współczuję i mam nadzieję, że coś z tym zrobią…

  11. Niestety coraz powszechniejsze takie praktyki które w miarę możliwości trzeba tępić… Wcześniej u Piratha teraz niestety i u Ciebie. Dobrze że w ogóle udało Ci się na to trafić. Teraz musisz ich tylko odpowiednio dojechać… sprawę masz wygraną !

    1. Mnie się już dziesiątki razy zdarzało znajdować swoje teksty w sieci. I naiwnie pisałam grzeczne wiadomości z prośbą o podanie źródła. Tym razem jednak ktoś skopiował CAŁE artykuły i to na komercyjną stronę, która służy do zarabiania pieniędzy.
      Nie wiem, czy tracę złudzenia, czy dojrzewam, czy przebrała się miara. A może po prostu tym razem sprawa jest w zbyt oczywisty sposób nieładna. Tym razem nie siedzę cicho i tym razem nie zostawię sprawy odłogiem.

  12. Jasne jest, że należy Ci się wynagrodzenie za teksty, które przynoszą zyski firmie X. Już widzę, tego kolesia/ tę koleżankę :), który dostaje listę perfum do opisania, zagląda do Ciebie, zagląda do innych, kopiuje i idzie do domu z pensją za dobrze wykonaną robotę… :/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Vanilla Ice Cream by Demeter

Wylizany wafelek Po lodach Nie wiem nawet, czy waniliowych, czy śmietankowych, czy karmelowych może. Vanilla Ice Cream pachnie dokładnie tak, jak gdyby ktoś porzucił mocno

Czytaj więcej »