Ekskluzywna skóra z Dubaju – Cuir 28 Le Labo

Kochani moi, jeśli czytacie to
zagajenie, to znaczy, że wciąż tu ze mną jesteście. Dziękuję za
cierpliwość. I wszystkie cudowne wiadomości, które od Was dostałam na
maila. Odpiszę na każdą, obiecuję. Pamiętam także o obiecanych Wam jakiś
czas temu na Facebooku i Instagramie próbkach. Wyślę wszystkie. Jak
tylko wyjdę z domu. Przepraszam za opóźnienia, ale (teraz już mogę się
przyznać) przed zabiegiem nie ogarniałam do końca siebie ani świata.
Teraz też nie ogarniam, ale szykuję łopatę do odkopania się z
zaległości.

Krótko
donoszę, że operacja chyba się udała. Nie wiem jeszcze do końca, ale
żyję i to się raczej w najbliższych miesiącach nie zmieni.

Na
początek proponuję dwie zaległe, ubiegłoroczne skórki – obie
zapowiadane w podsumowaniu roku. Pierwsza skórka nie jest szczególnie
tajemnicza (nazywa się Skóra 28), ani zaskakująca (pachnie skórą). Druga
będzie mniej oczywista. Obie warte wyprawki. 🙂

Cuir
28 to rzekomo ubiegłoroczna (wedle Fragrantiki rok edycji
to 2013 ale latem w butiku Le Labo zaklinano się, że właśnie dostali,
nówka, świeżutka i jeszcze chrupie) edycja City Exclusives
przyporządkowana Dubajowi. Przypominam, że City Exclusives to seria
zapachów, które nabyć można w jednym tylko mieście na świecie, o czym
szerzej i z irytacją pisałam TUTAJ.
City Exclusives mają także tę niezwykłą cechę, że są dwa razy droższe,
niż normalne, nietanie wcale flakony Le Labo. I to są ich wady. Poza tym
mają same zalety. Niestety…

Historia na skórze spisana

Cuir
28 to kompozycja prosta, dość statyczna i do tego ładna. Ba! Jeśli
oszczędną, ascetyczną nieomal, skórzano – drzewną kompozycję można w
ogóle określić jako łatwą, to Cuir 28 są także po prostu łatwe. Wąchasz i
już. Wpadasz jak w miękki fotel.

Pierwsze
nuty są jasne. Jak promienie zimowego słońca przecedzone przez gęste
firany. Najwyraźniej brzmi akord skórzany zbudowany na brzozie – co
tylko pozornie brzmi paradoksalnie, brzoza jest bowiem jedną z nut, za
pomocą których najczęściej „robi się” skórę w perfumach. I w tę
wyprawioną syntetycznymi molekułami, przybraną nutami przyprawowymi,
jasnym sandałowcem i kaszmeranem brzozę zapadamy się jak w wielki,
skórzany fotel stojący w wielkim, pełnym grubych ksiąg gabinecie.

Fotelowa
analogia tutaj się nie kończy. Kiedy siadamy na skórzanym fotelu
(kanapie, krześle, siodle), pierwszym odczuciem jest chłód. Skóra jest
chłodna – nie zimna, nie nieprzyjemna. Jest chłodna chłodem bezpiecznym
jak przestudzona herbata. Jednak pod wpływem dotyku, skóra ogrzewa się,
nabiera życia. To właśnie leniwe, przyjazne olfaktoryczne ciepło udało
się Natalie Lorson tchnąć w tę urokliwą kompozycję. Akord kaszmirowy,
syntetyczne, zamszowe piżmo, pozbawiona spożywczych konotacji, skórzasta
wanilia i ślad tłustego irysowego masełka czynią z Cuir najwygodniejszy
fotel w całym domu. Ups… przepraszam… najmilszą skórkę w panteonie
skórek.

Skórkową
sielankę mąci nieco ziemisty, ciemny jak ślady ziemi na dłoniach,
wetiwer. I to nie jest wada. Te drobiny mroku, wspomnienie świata za
oknem, to niepsujące nastoju memento czyni kompozycję Lorson czymś
więcej, niż miłą skórką. Daje jej wnętrze, charakter, treść. Fotel
dostaje historię. Był w rodzinie od lat.

Data powstania: 2013
Twórca: Nathalie Lorson
Trwałość: 6-8 godzin
Projekcja: umiarkowana
Pokrewne zapachy: Eau du Fier Annick Goutal (otwarcie), Odin 03 Century

Nuty zapachowe:
skóra, absolut wanilii, nuty drzewne, wetiwer, piżmo

  • Skórzany fotel vintage z ostatniego zdjęcia do nabycia za 995 funtów w sklepie internetowym Rose and Grey.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

12 komentarzy o “Ekskluzywna skóra z Dubaju – Cuir 28 Le Labo”

  1. Moja Sztukoteka

    Cieszą mnie bardzo dobre wieści, wracaj szybko do zdrowia!
    Nabrałam chęci na te skórki – uwielbiam tę nutę w zapachach i ciekawa jestem różnych jej interpretacji. Pozdrawiam cieplutko:)

    1. Skóra w perfumach w sumie nigdy nie jest prosta jak budowa cepa, bo nutę skóry konstruuje się z wielu innych nut. Ale łapię, co masz na myśli. Ta jest pozornie prosta. I też mi to nie przeszkadza. 🙂

  2. Dużo zdrówka !
    Chętnie bym powąchała ten zapach choć może lepiej nie bo by mi się jeszcze zamarzył, a ceny mają bardzo wysokie (jak dla mnie oczywiście).
    Ale wymarzona i wyczekana Rose 31 niedługo będzie moja. 🙂
    hasiaczek

    1. Anno, a czy wiesz, że City Exclusives są dwa razy droższe, niż regularne Le Labo? To jest MA-SA-KRA. 🙁

  3. Życzę dużo zdrowia i jeszcze szybszego do niego powrotu!
    Skóry w perfumach jeszcze nie miałam okazji wąchać, muszę nadrobić zaległości, ale sądząc z Twojego opisu coś mi podpowiada, że moja skóra mogłaby polubić się z tym fotelem 🙂 ale aż boje się patrzeć na cenę

    1. 370 Euro plus przesyłka. Badum tsss! :/

      Dziękuję za życzenia. I życzę wzajemnie. Zdrowie przyda się wszystkim. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Parfum d’Empire Wazamba

. Mój pierwszy kontakt z Wazambą był pobieżny, nieuważny, pozbawiony właściwej użytkownikom perfumeryjnych forów olfaktorycznej dociekliwości. Zostałam „poczęstowana” z flakonu koleżanki podczas bardzo zajmującej dla

Czytaj więcej »