Spotkanie z Francisem Kurkdjianem w Domu Perfumeryjnym Quality Missala


W każdej dziedzinie sztuki zdarzają się twórcy obdarzeni talentem do tworzenia dzieł zdobywających niezwykłą popularność. Zdarzają się twórcy wyjątkowo biegli w swej sztuce. I zdarzają się ludzie o wysokim poziomie etyki - wykonujący swoją wzniosłą pracę po prostu rzetelne. Jeśli zdarzy się, że wszystkimi tymi cechami - talentem, artystyczną charyzmą i pracowitością - obdarzony jest jeden człowiek: rodzi się gwiazda.


Mam oczywiście świadomość, że "gwiazda" to współcześnie dość skompromitowane słowo; jak jednak nazwać człowieka, który w wieku 25 lat tworzy jedno z najbardziej rozpoznawalnych, kultowych dzieł w swojej dziedzinie, a w wieku 32 lat otrzymuje najbardziej prestiżową nagrodę w swojej dyscyplinie sztuki? Za całokształt działalności, choć to przecież był dopiero początek. Jak określić twórcę, który jako jedyny przedstawiciel swojej profesji nagrodzony zostaje przez rząd swojego kraju Orderem Sztuki i Literatury? I to przed czterdziestką. Jeśli dodamy do tego kolejne nagrody, ponad setkę cieszących się niesłabnącą popularnością kreacji tworzonych dla największych marek w branży oraz odnoszący sukcesy własny dom perfumeryjny... "Gwiazda" nie wydaje się określeniem przesadzonym, prawda?


Spotkanie z Francisem Kurkdjianem jest dla miłośnika perfum gratką nie lada. Zaryzykuję tezę, że każdy z nas - nawet człowiek stawiający w świecie pachnideł pierwsze kroki, zetknął się kiedyś (świadomie lub nieświadomie) z którymś z dzieł Francisa Kurkdjiana. Mogło to być Le Male, Ma Dame lub Fragile Jean Paul Gaultiera, któryś z zapachów serii For Her/Him Narciso Rodrigueza, In White Jesusa del Pozo, F by Ferragamo, sygnowane nazwiskiem Salvadora Daliego Purplelight, My Burberry, damskie lub męskie zapachy dla Carven, Dior Homme Cologne, Apparition Ungaro, męska Mania Armaniego, jeden z zapachów stworzonych dla Ellie Saab czy wreszcie któraś z Zielonych Herbatek Elizabeth Arden. Albo jeszcze coś innego, bo "tych wagonów" jest więcej, niż czterdzieści. Fragrantica podaje, że Francis Kurkdjian jest autorem 132 kompozycji zapachowych. To fenomen na skalę światową.

Gdy dotarło do mnie zaproszenie na spotkanie z Francisem Kurkdjianem organizowane przez Perfumerię Quality Missala nie zastanawiałam się nawet przez sekundę. Przez ułamek sekundy nawet nie...
Francis Kurkdjian odwiedził Polskę po raz pierwszy. Dziś zapraszam Was na obszerną relację ze spotkania prasowego zorganizowanego w Domu Perfumeryjnym Quality na warszawskim Bemowie, wzbogaconą o anegdoty ze spotkania otwartego dla klientów perfumerii, które także udało się Państwu Missalom zorganizować i na którym, oczywiście, zostałam. Przecież spotkanie z Kurkdjianem to jak spotkanie z Michałem Aniołem!

W kolejnym artykule zaprezentuję Wam wywiad, który miałam zaszczyt i przyjemność przeprowadzić. I obiecuję, że nie będziecie rozczarowani.


Dzieciństwo


Opowieść o swoim życiu i pasji rozpoczął Francis Kurkdjian od dzieciństwa. Tak, jak wszyscy lubimy.
Wspomniał o szkole baletowej, z nauki w której zrezygnować musiał z powodu kontuzji, o nauce gry na fortepianie i o fascynacji światem mody, która była w jego rodzinie czymś najzupełniej naturalnym. Dziadek Francisa ze strony matki był krawcem - szył wytworne garnitury na miarę. Dziadek ze strony ojca zajmował się projektowaniem i szyciem sukien ślubnych. Matka nosiła ubrania znanych domów mody, a mały Francis... Kochał piękno.

Po spotkaniu wspomniał, że zostanie kreatorem mody było jego pierwotnym planem, jednak zmuszony był zrezygnować z niego ze względu na kompletny brak talentu plastycznego. Kreator musi rysować. Po lekturze wywiadów z czterema wielkimi nosami opublikowanymi we francuskiej prasie zrozumiał, że projektowanie odzieży nie jest jedyną drogą. I postanowił zostać perfumiarzem.


Idea


Perfumy, podobnie jak sztuka projektowania ubioru tym się różnią od sztuk klasycznych, takich jak literatura, muzyka czy malarstwo, że nie sposób w nich celebrować negatywnych emocji - mówił Francis. Nikt nie chciałby nosić zapachu opowiadającego o śmierci, zniszczeniu i tragedii. Dlatego każde z jego perfum to "kawałek szczęścia i piękna" zamknięty we flakonie.

Bardziej niejednoznacznych emocji poszukuje Kurkdjian tworząc pachnące instalacje: perfumując wodę w wersalskich fontannach, tworząc instalację pachnących świec w kaplicy florenckiego sierocińca, otaczając uczestników chmurą pachnących mydlanych baniek czy... po prostu chmurą. Na trwającym właśnie World Expo 2015 w Mediolanie Francis Kurkdjian prezentuje swój najnowszy projekt artystyczny - instalację Stratus polegającą na stworzeniu pachnącej chmury, w którą można wejść.



Zapachy na miarę

Twórczość perfumiarska Francisa Kurkdjiana obejmuje kilka różnych typów działań. Poza tworzeniem perfum dla marek selektywnych (o których wspominałam wyżej), Francis zajmuje się także tworzeniem perfum na zamówienie - działalnością, której koncepcja wywodzi się wprost z wielkiego krawiectwa. Od 2001 roku projektuje zapachy, które sam nazywa Bespoke Fragrances - zapachami na miarę.



Gościnny Dom Perfuemeryjny

Po ośmiu latach tworzenia perfum na miarę Francis Kurkdjian uczynił kolejny krok - założył własny Dom Perfumeryjny. I określenie Dom - Maison w nazwie Maison Francis Kurkdjian nie jest przypadkiem. Dom, według Francisa, to miejsce, które ma nie tylko właściciela, lecz także gospodarza. Kogoś, kto dba o gości, kogoś, czyim zadaniem jest sprawić, by czuli się dobrze.

Perfumy Maison Francis Kurkdjian tworzone są tak, by tworzyły swego rodzaju zapachową garderobę - zbiór zapachów na różne okazje, których wspólną cechą jest to, że osoba nosząca je czuje się w nich dobrze. Na siłowni, na spacerze, w pracy, na imieninach ciotki, na randce i na wielkim balu.
Francis Kurkdjian twierdzi, że o ile istnieją ludzie wybierający zawsze ten sam kolor odzieży i ten sam styl ubierania się, o tyle większość z nas eksperymentuje dostosowując swoją odzież do okazji, nastroju, kaprysu wreszcie. Zapach winien tym eksperymentom sprzyjać, towarzyszyć. Dlatego o ile we współczesnym świecie nie sposób, według Francisa, pozostawać wiernym jednemu zapachowi przez całe życie, o tyle można być lojalnym wobec jednego projektanta i jednocześnie zmieniać oblicza i style. I tę właśnie możliwość ma dawać Maison Francis Kurkdjian.



Premiery

Po części teoretycznej mieliśmy okazję poznać trzy najnowsze propozycje Maison Francis Kurkdjian (na spotkaniu z klientami dwie).


A la rose


Pierwszą jest A la rose - perfumy poświęcone Marii Antoninie Austriaczce - królowej Francji. Przed prezentacją perfum Francis opowiadał o szczęśliwym dzieciństwie Marii Antoniny, która jako dziesiąte dziecko austriackiej pary cesarskiej bynajmniej nie przeznaczona była do pełnienia tak znacznej roli i w związku z tym jako dziecko cieszyła się dużą swobodą. O tym, jak wieku czternastu lat rozpieszczona dziewczyna znalazła się na francuskim dworze, którego etykieta ją przerosła. O tym, jak zupełnie niezainteresowany jej towarzystwem i wdziękami okazał się jej przyszły mąż - ówczesny delfin Francji Ludwik August z dynastii Burbonów. I o tym, że znudzona Maria Antonina zajęła się wobec tego tym, czym każda kobieta w jej sytuacji by się zajęła: ubraniami, biżuterią, perukami i perfumami.

Dzięki temu, przychylnie początkowo przez lud przyjmowana śliczna księżniczka, wkrótce stała się symbolem rozrzutności i braku umiaru. Chcąc poprawić swój wizerunek zamówiła u nadwornej malarki francuskiego dworu (a wedle Francisa także swojej przyjaciółki) Louise Elisabeth Vigée Lebrun portret mający zaprezentować ją jako "normalną dziewczynę". Władczynię przystępną, łaskawą i budzącą sympatię.


Portret wystawiono w Luwrze (król Francji wraz z liczącym 10 000 osób dworem rezydował w tym czasie w Wersalu pod Paryżem, jako że od dwóch pokoleń mieszkanie w Paryżu było niemodne - przypisek mój) i spędzono lud, by swą sympatyczną królową oglądał.

To była katastrofa! Paryżanie, jak słusznie zauważył Francis, ujrzeli na tym portrecie wszystko, tylko nie królową. Bez biżuterii, peruki, korony i innych oznak statusu Maria Antonina wydawała się żałosna. Ale nie to było najgorsze. Najgorsze było to, że miała na sobie sukienkę uszytą z angielskiej tkaniny. Tymczasem Francja znajdowała się właśnie w stanie wojny z Anglią. Wybuchł skandal.

Aby mu zaradzić Maria Antonina postanowiła ograniczyć wydatki, zająć się dobroczynnością i spieniężyć część swoich klejnotów po to, by dofinansować walczącą za morzem armię.
Nie nie. Przepraszam za żart. To przecież Maria Antonina (dobrze, że Francis tego nie przeczyta, on ją lubi). Maria Antonina postanowiła zlecić namalowanie drugiego portretu - w tej samej pozycji, jednak już z wszelkimi oznakami statusu i w niebieskiej sukni symbolizującej francuską monarchię.


Tym, co łączy oba portrety jest trzymana w królewskiej dłoni róża - stąd oba obrazy nazywane są "Marie Antoinette - A la rose". I stąd miano najnowszej różanej kompozycji Francisa Kurkdjiana łączącej dziewczęcą świeżość z królewskim przepychem.


Oud Satin Mood


Drugi zapach, jaki nam przedstawiono to mój osobisty faworyt dnia - kolejny z nastrojowych oudów Francisa Kurkdjiana - Oud Satin Mood.
Pięknie łagodna, relatywnie lekka kompozycja oudu i fiołka na kremowej, waniliowej bazie. Sam Francis opowiadał, że ideą było tu zamknięcie oudu w kwiatach (poza fiołkiem znajdziemy w Oud Satin Mood także różę) tak, by stanowił on jądro zapachu, lecz nie dominował go.


To Aqua Vitae Forte


Ostatni z zapachów, które Wam dziś przedstawię premierę oficjalną miał będzie na przełomie sierpnia i września bieżącego roku. To Aqua Vitae Forte - czwarta kompozycje z wodnej serii Maison Francis Kurkdjian powstała na bazie, klasycznej już, Aqua Vitae tak, jak Aqua Universalis Forte powstała na bazie Aqua Universalis.

Aqua Vitae to, jak sama nazwa wskazuje, zapachy celebrujące życie. Tym razem Francisa Kurkdjiana zainspirowała motocyklowa wycieczka po najpiękniejszej z wysp Hiszpanii - Ibizie. Zapach ciepłego powietrza w ruchu, bryzy od morza i sosnowego lasu.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, że jazda na motocyklu należy do przyjemności Francisowi zakazanych. Podobnie jak jazda na rowerze, rolkach czy nawet na przednim siedzeniu samochodu. Czemu zakazanych? Albowiem nos Francisa jest wysoko ubezpieczony i w związku z tym pewnych rzeczy mu nie wolno... Kiedy ktoś widzi. :)


Pytania publiczności


Z rundy pytań dziennikarzy dowiedzieliśmy się, że Francis nie zbiera swoich perfum, bo "jest tego za dużo i najpierw nic się nigdzie nie mieści, a potem gubi". Że Francis na co dzień nie nosi perfum. Że długość formuły nie ma znaczenia i nie wpływa na złożoność zapachu. Że, według Francisa, kompozycja nigdy nie jest ostatecznie skończona - że odczuwa pokusę, by wciąż coś poprawiać i gdyby nie terminy zapewne ciągle by to robił.

Dowiedziałam się także wielu innych rzeczy w bezpośredniej rozmowie, ale o tym w następnym odcinku.


Podziękowania


Na koniec chciałabym serdecznie podziękować Perfumerii Quality Missala za zaproszenie i organizację spotkania. Sprowadzenie gwiazdy tego formatu do Polski to wielkie osiągnięcie dla perfumerii. A dla miłośników perfum w Polsce wielkie święto. Poniżej widać, jak świętuję z dziennikarzem Rafałem Jantą, Fqjciorem oraz jego partnerką. :)


Komentarze

  1. Przeczytałam jednym tchem, dziękuje za relację:) Co do Wersalu, ja to miejsce zapamiętałam z wykładów z historii sztuki, jako wyjątkowo brzydko pachnące ;) Ciekawa jestem jak naprawdę pachniała Maria Antonina:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współcześnie Wersal nie bardzo pachnie. Nawet ogrody są relatywnie bezzapachowe. Natomiast faktycznie, kiedy podobno była to olfaktoryczna bomba. I bomba nie jest tu określeniem pozytywnym. Wybudowano go bez kanalizacji, którą dobudowano długo po oddaniu budynków do użytku.
      Co ciekawe - w tej chwili w Wersalu można naby sporo perfum W tym kompozycje typowo wersalskie do nabycia wyłącznie tam. Fajna pamiątka. :)

      Usuń
  2. dzięki za relację, czyta się z wielką przyjemnością, zwłaszcza, że lubię tego artystę i jego perfumy i jako kobieta, nie mogę nie zauważyć, że jest świetnie ubrany. Z niecierpliwością czekam na wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Gosiu.
      Co do stroju Francisa - on prywatnie nosi się bardziej casualowo. Okazja jednak zobowiązuje. Wyglądam elegancko, ale nie sztywno.

      Usuń
  3. Czy propagowal nowe perfumy ?tej zielonej buteleczki na zdjeciu nie znam ...a jestem jeck fanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zielona buteleczka ze zdjęcia na ekranie (jeśli o tę owiniętą centymetrem chodzi) to flakonik jego zapachów na miarę. Robi ich około pięciu rocznie. Bałam się zapytać o cenę. Wachlarz z bloterów robiony na zamówienie kosztuje 20 000 Euro.

      Na spotkaniu Francis promował trzy wymienione przeze mnie w tekście zapachy. W perfumerii można było (i można nadal) powąchać pełną ofertę marki MFK.

      Miłego dnia. :)

      Usuń
  4. Miło, uroczo, skromnie ale konkretnie :) Wiesz, tak się składa że nie znam jeszcze nic spod znaku Francisa..hahaa, teraz jednak mam ochotę szybciej nadrobić te braki. A jego róża naprawdę bardzo mnie ciekawi. Gratuluję kolejnego spełnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak? nie znasz Green Tea Arden? Ani żadnego z Narcisów? Rumeur?
      Zerknij tu: http://www.fragrantica.com/noses/Francis_Kurkdjian.html

      Usuń
    2. Ahh tak jeśli o mainstreamowe szlagiery chodzi to owszem, znam... Źle to ująłem gdyż miałem na myśli zapachy stricte MFK ;)

      Usuń
  5. Dziękuję, że tak dokładnie opisałaś przebieg spotkania. Bardzo żałuję, że nie udało mi się dotrzeć..
    Ale dzięki Tobie poczułam się, jakbym tam była - choć jedną nogą ;)
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, zę nie udało ci się dotrzeć. Wysiedziałam i na prasowym, i na normalnym. wysiedziałabym na pięciu jeszcze. :)

      Usuń
  6. Fascynujący człowiek! Wspominałaś, że wywarł na Tobie ogromne wrażenie i wcale się nie dziwię :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty