O smutku i piciu szampana

Kochani,

dziś post osobisty. Proszę o wybaczenie, ale czuję, że tak będzie właściwie.

Pod koniec stycznia straciłam Przyjaciela. Miał 35 lat i był jednym z najlepszych ludzi, jakich miałam okazję poznać. Łączyło nas wiele wspomnień i projektów – zakończonych i nie.

Bezpośrednio po stracie dałam sobie czas na żałobę. Chciałabym powiedzieć, że minął, ale obawiam się, że tego typu rany zostawiają blizny na zawsze.

Usiłowałam wrócić do pisania już dawno. I za każdym razem, kiedy siadałam przed monitorem z pustym plikiem tekstowym czekającym na literki, myślałam tylko o tym, że pomimo, iż łączyła nas inna pasja – nie perfumy – to właśnie lucek był pierwszym obserwatorem mojego bloga; to lucek nakłonił mnie do napisania pierwszego poradnikowego tekstu o perfumach; to lucek namawiał na warsztaty dla Mistrzów Gry chcących zagrać zapachem.

Rankiem, w dniu, w którym dowiedziałam się, że mój Przyjaciel zmarł we śnie na obozie RPG, na którym był wychowawcą, otrzymałam ciepłą, pełną troski wiadomość od Oliviera Durbano. Wiadomość ta przywołała wspomnienia ostatniego spotkania, podczas którego rozmawialiśmy o trawieniu smutku i o tym, że nawet kiedy jesteśmy smutni, nawet kiedy cierpimy, warto pić szampana.

Dziś dojrzałam do picia szampana. Wróciłam do pracy nad długim (właśnie przekroczyłam 30 000 znaków, a to ciągle nie koniec) i pełnym niespodzianek wywiadem z Olivierem Durbano, który nagrałam jeszcze w roku ubiegłym. Wywiadem, który będziecie mieli wkrótce okazję przeczytać. I przy którym będziecie się, mam nadzieję, bawili tak dobrze, jak my nagrywając.

Olivier dużo i szczerze się śmieje. Szkoda, że nie mogę Wam tego przekazać na blogu. Obiecuję jednak, że całą resztę opowiem dokładnie. No, może poza tym, jak oblałam go wodą. 🙂

Dziękuję za wyrozumiałość i do przeczytania wkrótce.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

30 komentarzy o “O smutku i piciu szampana”

  1. Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojego przyjaciela. W takiej sytuacji ciężko jest mi wyrazić to co czuję, słowa to zdecydowanie za mało.
    Brakowało mi Twoich wpisów. Czekam na wywiad, na pewno będzie wspaniały jak osoby, które go przeprowadziły.
    Jestem z Tobą myślami i serdecznie przytulam do serca.

  2. Trzymaj się najdzielniej, jak tylko możesz. Również przesyłam Ci masę ciepłych myśli i uśmiecham się na każde zdjęcie, które publikujesz.

  3. Klaudia.. śmierć bliskich nam ludzi to dziury w sercu… Z czasem się zabliźniają…i człowiek żyje. Uwiera i "ciągnie" każda blizna..ale da się z nimi żyć.

    1. Klaudia Heintze

      Wiem. Znam to już zbyt dobrze.
      Zostają wspomnienia. Dobrze, jeśli pełne ciepła.
      Lucek zostawił same dobre.
      Dziękuję.

    1. Klaudia Heintze

      Dziękuję. Ten rok zaczął się źle. Tego samego dnia po południu umarł inny mój kumpel. nie tak niespodziewanie i nie w tak bardzo młodym wieku, ale też młodo.
      Najgorsze jest tracenie ludzi…

    2. Tak, nie da się przyrównać czegokolwiek do utraty bliskiej nam osoby. To zawsze boli i pozostawia ślad.

    3. Klaudia Heintze

      Ja się pocieszam, ze lepiej było go poznać i teraz tęsknić, niż nie poznać nigdy.
      A ślad… Cali jesteśmy ze śladów…

  4. Edpholiczka

    Nie umiem nic sensownego powiedzieć. Ale na pewno wiesz, co bym powiedziała, gdyby te odpowiednie słowa istniały.
    <3 :*

  5. Moja Sztukoteka

    Serce pęka, gdy człowiek czyta takie słowa… I nigdy nie wiadomo, co powiedzieć… Przyjmij wyrazy współczucia i moc ciepłych myśli ode mnie.

    1. Klaudia Heintze

      Ja najbardziej na świecie cenię ludzi. Dobrych ludzi – jakkolwiek skompromitowane nie byłyby to słowa.
      Daje mi to wiele sił i radości. I wiele zabiera, kiedy odchodzą. Choć… tak naprawdę nigdy nie odchodzą. Nosimy ich ze sobą i ogrzewamy nimi serce.
      Dziękuję, Moniko.

  6. Wszystko co mnie zachwyca

    Myslalam dzis rano o Tobie. Masz racje, nie odchodza- sa tak dlugo jak sa w naszych sercach i myslach. W inny juz sposob. Ale sa. Sciskam

    1. Klaudia Heintze

      Dziękuję.
      Noszę w sercu kilka takich ciepłych wspomnień. Bolą. Ale i tak dobrze, ze w ogóle są. lepiej płakać po kimś wspaniałym, niż nigdy go nie znać.

  7. Ars Longa Vita Brevis

    Nie będę pisać zbędnych słów, bo i tak nic mądrego nie powiem. Przez ten czas myślałam wiele o Tobie, zaglądałam tu codziennie. Przesyłam dużo ciepła z Krakowa.

    1. Klaudia Heintze

      Tan mój przyjaciel był z Krakowa. O tym, ze odszedł dowiedziałam się podczas warsztatów w Krakowie. Kraków to moje ukochane miasto. Wrócę tam wkrótce.
      Dziękuję za dobre słowa.

  8. Sabbath, bardzo mi przykro 🙁 Kochana żadne słowa pocieszenia nie ulżą w cierpieniu i tęsknocie za przyjacielem, pozostaje tylko czas. Przytulam i ciepło o Tobie myślę :*

    Tęskniłam za Tobą, cieszę się, że Jesteś :*

    1. Klaudia Heintze

      Ja także cieszę się, że jesteś. Coś mamy pecha. W czasie kiedy ja do ciebie zaglądałam tęsknie – Ty nie pisałaś. teraz ja się obijam. Ale to się zmieni. I spotkamy się jeszcze. Na pewno.

      Uściski. <3

    1. Klaudia Heintze

      Nigdy nie bywa cenna. Nie wiem, co może być cennego w śmierci młodego człowieka. Możemy próbować wyciągać z tego jakieś wnioski i robić coś na pamiątkę, ale choćbyśmy największe rzeczy poczynili, i tak lepiej by było, gdyby żył.

  9. Piękny, ale bardzo smutny post. Wiem, że strata większa lub mniejsza może zablokować artystyczne dusze i ich wenę. Dość dawno przeszłam załamanie nerwowe związane może nie ze śmiercią bliskiego przyjaciela, ale wtedy pamiętam, nie potrafiłam nic stworzyć.

    Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki 🙂

    1. Klaudia Heintze

      Dziękuję.
      U mnie to wygląda tak, że kiedy próbuję się wyciszyć i skupić – zamiast swoich myśli słyszę swój ból. Trudno jest pisać…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy