maj 2016

Rubinowa paczula ciemną nocą – Aube Rubis Atelier des Ors

W podsumowaniu ubiegłego roku anonsowałam markę Atelier des Ors jako jeden z najbardziej interesujących debiutów 2015. Pora na to, by przyjrzeć się jej z bliska. Od zmierzchu do świtu Aube Rubis – Rubinowy Świt zapowiadane są jako opowieść o cyklu życia. Kompozycja zmierzać ma od świtu do zmierzchu… Dla mnie jednak zaczyna się nocą. Ciepła, […]

Rubinowa paczula ciemną nocą – Aube Rubis Atelier des Ors Czytaj więcej »

East India = Vi et Armis BeauFort London

Ktoś mnie ostatnio pytał o recenzję East India BeauFort London. Czy będzie. Odpowiedziałam, że będzie i… nie będzie. I dziś oto jest i nie jest. East India debiutowały na rynku w roku ubiegłym – wraz z pozostałymi dwoma kompozycjami firmowanymi nazwiskiem Leo Crabtree. Na przełomie 2015 i 2016 zniknęły, po czym pojawiły się znowu pod

East India = Vi et Armis BeauFort London Czytaj więcej »

Zapraszam na spotkanie do Wrocławia

Jeśli ktoś mieszka we Wrocławiu lub okolicy; albo nie mieszka, ale wybiera się na, odbywające się w ten weekend wrocławskie Dni Fantastyki – zapraszam serdecznie na spotkanie. Mam w tym roku przyjemność być oficjalnym gościem bloku naukowego Dni Fantastyki odbywających się w Centrum Kultury Zamek we Wrocławiu. W ramach obowiązków gościowych wezmę udział w dwugodzinnym

Zapraszam na spotkanie do Wrocławia Czytaj więcej »

Ciężkie kropelki, ciężki los maniaka i ciężki dylemat na koniec

Każdy recenzent ma swoje sposoby na to, żeby jego teksty były ciekawe i miały sens. Jedni tropią wszystko, co o danych perfumach napisano starając się wypośrodkować opinie; inni unikają zewnętrznych wpływów. Ja należę do tych drugich. Recenzje staram się pisać na niezapisanej tablicy: bez lektury forów, czasem nawet bez znajomości nut. Zwilżam skórę i zostaję

Ciężkie kropelki, ciężki los maniaka i ciężki dylemat na koniec Czytaj więcej »

Nordic Noir i światła wielkiego miasta – Scandinavian Crime LM Parfums

Laurent Mazzone lubi programować naszą wyobraźnię. Wybiera dla swych perfum nazwy, wywołujące w mózgu efekt, opisywany przez Roberta Cialdiniego jako „Klik – wrrrr!”. Nie ma się co oszukiwać – nazwy takie, jak Malefic Tattoo, Sensual & Decadent, Army Of Lovers czy obrazowe Cicatrices muszą wpływać na odbiór perfum. I nie jest to wada – tak

Nordic Noir i światła wielkiego miasta – Scandinavian Crime LM Parfums Czytaj więcej »