Jak ona to dziwnie robi - słów kilka o nowej reklamie Kenzo World


Znacie to?




Oczywiście, że znacie. Wszyscy znają.

Teledysk Spike'a Jonze do "Weapon of Choice" opisywany jest jako ekstrawagancki, olśniewający, prowokujący i... prześmiewczy. Jednym słowem - niebanalny. O reklamach perfum ostatnio coraz trudniej to powiedzieć.


A jednak! Po latach mamienia klienteli landrynkowymi banałami skierowanymi do ludzi, którzy nie do końca wiedzą, kim są ale za to wiedzą, że chcą być pożądani, producenci perfum "wyszli z pudełka".



Przekaz współczesnej reklamy perfum wygląda z grubsza tak:
Seksowne kobiety/seksowni mężczyźni używają XYZ.
Użyj i Ty.
Wszyscy będą się na Ciebie gapić - opcjonalnie sapiąc lub nie oddychając w ogóle - i nikt ci się nie oprze, chyba że o ścianę.
Tadam!





Na reklamowych posterach idealne twarze bez porów gwarantują, że kolejny syntetyczny słodziak trudny do odróżnienia od setek innych syntetycznych słodziaków z półek Sephor, Douglasów i Rossmanów gwarantuje nam boosta +20 do charyzmy i zwierzęcy magnetyzm rozpłodowego buhaja.

Na reklamowych filmikach kobiety poruszają biodrami tak, że im krętarze strzelają, a mężczyźni dla równowagi nie poruszają głowami, żeby nie ryzykować dekapitacji nakrochmalonymi kołnierzykami.


I oczywiście najważniejszy przekaz: sex sells.
Co sprzedaje seks? Otóż seks sprzedaje szansę na seks. Albo miłość. Czyli kwiaty, a potem seks.

I oto nobliwa marka Kenzo serwuje nam to:

 



Spike Jonze do spółki z choreografem Ryanem Heffingtonem odpowiedzialnym, między innymi, za układ do "Chandelier" Sii i "We Exist" Arcade Fire (oba nagrodzone Grammy Award) stworzyli reklamę, która przypomina nam o tym, że reklama bywa sztuką. A sztuka wcale nie musi podobać się wszystkim.

Młoda Margaret Qualley - córka Andie McDowell w choreografii Heffingtona jest nie tylko oryginalna. Jest wręcz dziwaczna. Gesty, kroki, linie ciała, które prezentuje w długiej tanecznej sekwencji wydają się przerysowane, nienaturalne, wręcz niepokojące. I dlatego właśnie tak bardzo na nas działają.

Młoda dziewczyna w sukience i sytuacji zbyt poważnej jak na swój wiek wyrywa się na wolność. Wolność dziką, niezdarną, niezaplanowaną. To nie jest popis taneczny. To manifestacja.



A teraz zestawmy to z przebraną za Wielkiego Ptaka Nicole Kidman w "Chanel The Movie". Albo z pięknie kręcącą piękną pupą piękną Charlize Theron w reklamie kompletnie nijakich J'adore Diora. Reklamie pozbawionej sensu, ale za to odwołującej się do mokrych snów nastolatków, w których piękne kobiety rozrzucają ubrania i biżuterię po parkietach wielkich apartamentów.


Jak bardzo niemądry to pomysł, zobaczyć możecie tu: KLIK


Nie, nie prorokuję zmiany. Nie wieszczę przełomu i nie mam nadziei na to, że w świecie perfumeryjnej reklamy coś drgnie. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale ja... ja cieszę się jaskółką.
I rozważam koleje - tym razem bardziej rozbudowane - wpisy o reklamach perfum. Głównie historycznych. Macie ochotę poczytać i (przede wszystkim) pooglądać?

Komentarze

  1. Ja też zaczęłam poranek od rozmyślań nad tą reklamą. ;)

    Fajnie, że jest inna. Ale mi ten taniec się nie podoba, nie podobają mi się też inne choreografie tego autora. Przez to, że wydają mi się nieludzkie, sztuczne. Uncanny. Tak samo zresztą jak ten nowy kenzowy flakon. Nie mam wcale ochoty na nie patrzeć, przeciwnie, powodują, że mam ochotę odwrócić wzrok, bo czuję jakiś dyskomfort... jakby mnie robot zaatakował. ;)

    Przełomowy? Pewnie masz rację, pewnie taki nie będzie. Tak samo jak kobiety w standardowym rozmiarze/czarne/niepełnosprawne/itd. pojawiające się raz na jakiś czas na wybiegach czy kampaniach nie sprawiły, że świat mody odrzucił swój ideał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Ależ tak właśnie ma być!
      Nie chodzi mi o to, ze masz się niepokoić, ze sprawia mi to satysfakcję per se. chodzi o to, że ta reklama jest tak inna, ze budzi emocje. Jest JAKAŚ. Nie ładna, nie miła, nie sexy.
      Dlatego o niej napisałam.
      Bo mnie też niepokoi. :)

      Usuń
    2. Zdecydowanie JAKAŚ, tylko mnie akurat ta JAKOŚ(Ć) odpycha bardziej niż ciekawi, bo jest zbyt creepy. Ale że wzbudzili taką dyskusję należy im gratulować. :) Żeby chociaż połowę takiego wysiłku włożyli w sam zapach...

      Usuń
    3. Chciałabym... Ale nie mam zbyt wielkich nadziei.

      Usuń
  2. Uwielbiam Christophera Walkena, juz wogole w tym teledysku. Reklama Kenzo rowniez bardzo mi sie podoba, chociaz to kopia (ale bardzo dobra, przyznaje ),jednak po samym zapachu nie oboecuje sobie wiele. Ale moze sie myle, zobaczymy.Oby.
    Epatowanie phtoshopowa seksualnoscia jest dla mnie tak samo rozbuchane erotxcznie niczym perfumowanie sie Febreezem. Albo, cytujac przedwojennego krytyka jakies marnej sztuczyny teatralnej ( nie pamietam nazwiska) " Dzielo pana przypomina naczynie nocne. Dzwieczne,blyszczace, ale wysiedziec na tym nie sposob " XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję się, że również nie mam wielkich oczekiwać wobec Kenzo World.
      Obym się myliła!

      Opinia krytyka wielce kreatywna. :D

      Usuń
  3. Świetna jest ta reklama! Często mam ochotę zrobić to co ona ;) Wielokrotnie podczas jakieś poważnej okazji zastanawiałam się, co by było, gdybym nagle straciła panowanie nad sobą i zaczęła szaleć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Dlatego tak do mnie trafia. Choć... Ja to robię. Naprawdę. Niekoniecznie tańcząc, ale robię wiele... dziwnych rzeczy w życiu. I daje mi to furę frajdy.

      Usuń
    2. Może akurat nie to masz na myśli, ale... oglądałam ostatnio na YT prowadzone przez Ciebie spotkanie z Andrzejem Sapkowskim na Polconie. Robisz fenomenalne miny ;)

      Usuń
    3. Haha! Ojej. Tak, to prawda, jestem okropnie miniasta. Dlatego na zdjęciach często wyglądam bardzo... dziwnie, :/
      Spotkanie to w sumie jedna z normalniejszych rzeczy. Ale tak, w tych okolicach się kręcę. :)

      Usuń
  4. Dodam - choreografia boska, tak jak w teledyskach Sii, wydaje mi sie, ze troche uczyl sie od Boba Fosse, ktory jest moim ulubionym choreografem. Lubie takie ekspresyjne kompozycje taneczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choreografia jest niezwykła. Niebanalna. Nienormalna wręcz. I to mi się w niej najbardziej podoba. Ta nienormalność. :)

      Usuń
  5. Moja koleżanka pewnie by powiedziała że podobnie wygąda współczesny taniec jazzowy- ekspresyjny połamany...
    W zasadzie od kilku dni o niczym innym się nie mówi w olfaktorycznie tematycznych zakatkach sieci. Ja sama nie potrafię powiedzieć czy mi sie podoba czy nie. Trochę przypomina się rosyjskie powiedzenie "eto kak je...c tigra i smiszno i straszno". Z jednej strony przełamanie stereotypu jest na prawdę fajne! Z drugiej strony kontrast w tym teledysku mnie wprawia chyba w zbyt duzy dysonans poznawczy i osłupienie, może temu że nie jestem odbiorcą tego typu muzyki i samo słuchanie to już szok dla moich uszu. Dla odmiany myślę, że gdyby podłożyć tam metal który również tworzyłby dysonans ale jednak jako gatunek muzyczny jest mi o wiele bardziej bliski, szok byłby mniejszy. To co uważam za pozytywne to witalność- i zieleń sukienki i oko z kwiatów i energia tancerki reprezentuje młodość siłę i radość i to jest na prawdę pozytywne. Nie jakaś tam dziewoją co leży, pachnie, kreci pupą i czeka na księciunia tylko energiczna, młoda kobieta i to akurat fajnie zgrywa się z designem "Oka" Kenzo. To co mnie trochę smuci to fakt, że w sumie w środku tego fajnego flakonu będzie raczej przeciętny kompocik a tu aż by się prosiło, żeby było tam coś z jajem. No ale przerabialiśmy to przy okazji perfum Gagi i czy Chanel Noir gdzie jeśli chodzi o design czy reklamę był potencjał na genialną zawartość a wyszło jak zwykle w sumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak! W środku powinno być coś zielonego u szczytu, pikantnego tuż pod zielonością, z na wskroś nowoczesnym serduszkiem przewrotnie doprawionym nutą etylomaltolu.

      Usuń
  6. Może jestem konserwą, ale nie kupuję tej reklamy. W tej z Charlize Theron podoba mi się pomysł, w którym kobieta czuje się ubrana, mając na sobie tylko zapach, i to do tego stopnia, że wychodzi na ulicę w samej bieliźnie, ale jego realizacja to jakiś koszmar - potknięcie się o rozrzucanie elementy garderoby za pierwszym razem było zabawne, ale za czwartym już irytujące; no i te Rumunki walczące o fanty, serio? Co to miało być, element brutalnej rzeczywistości?

    Dzieł tego choreografa też nie kupuję, chociaż nie mogę odmówić im... konsekwencji? Charakterystyczności? Bo reklama skojarzyła mi się z teledyskami Sii, do których, z tego co rozumiem, również przyłożył rękę, nie wiem, nie znam się, #fstyt

    W każdym razie - właściwie żyjemy w czasach, w których wszystko już było i trudno odbiorcę czymkolwiek zaskoczyć; ale czy to powód, by uważać za znamienitą każdą ekstrawagancką ekspozycję, której nikt za sztukę by nie uznał, gdyby nie stała w galerii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lunatyczko, nie jesteś konserwą, po prostu masz inny gust. :)
      W kwestii reklamy z Charlize - to, co zalinkowałam to parodia. Reklamę znajdziesz tu:
      https://www.youtube.com/watch?v=CK-KJpqVDrQ

      To, ze reklama kojarzy się z teledyskami Sii nie jest przypadkiem. Faktycznie ten sam choreograf.
      Do mnie przemawia ta estetyka ruchu, ekspresja, ocieranie się o turpizm. Ale ja uwielbiam łamanie schematów i przekraczanie granic. Nawet dla samego łamania i przekraczania. To popycha świat do przodu i daje nam poczucie, ze możemy wszystko.
      Cenię ekstrawagancję, jeśli jest ona poszukiwaniem nowej drogi. Oczywiście reklama to tylko reklama. Ale cieszy. :)

      Usuń
  7. Cel osiągnęli. Wiele osób mówi o tej reklamie. Jest dziwna i inna. Dlatego mnie się spodobała. Ale ogromna przyjemność miałam przypominając sobie Ch.W. I te parodię. Dzięki. Potzebuje dzisiaj rozbawienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. jest dziwna i inna. I wcale nie będę broniła tezy, ze jest piękna. Mnie wystarczy, że jest dziwna i inna. :)

      Udanego piątku Aleksandro. I dużo uśmiechu. <3

      Usuń
  8. Ja mam wrażenie, że reklamę nakręcono specjalnie dla mnie :D Po raz pierwszy reklama perfum sprawiła mi autentyczną frajdę. Lubię wszystkie dziwności, wg mnie byloby jeszcze lepiej gdyby głowna rolę grał ktos o bardziej niebanalnej urodzie - wyobrażacie sobie Rossy de Palmę? ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosy uwielbiam. Ale w tym przypadku dość nijaka uroda modelki (w moim odczuciu) służy fabule. Bo po Rosy spodziewamy się, że się wyzwoli i zrobi, co chce. Po tej pannie... niekoniecznie. :)

      Usuń
  9. Komercyjna nowoczesość w swej pigułce. :-) Piękna sala koncertowa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na mnie reklama zrobiła bardzo pozytywne wrażenie! Podoba mi się ta dżunglowa energia i w końcu nie kojarzy kobiety z erotyzmem, co mnie doprowadza do rozpaczy.
    Reklamy perfum to ciekawy temat, chętnie zobaczę więcej takich wpisów. Mnie najbardziej rozczarowała reklama Shalimara, gdzie zamiast tajemniczej, interesującej kobiety zobaczyłam niedorosłą nimfę z nieskażonym myślą spojrzeniem wijącą się w basenie i pościeli czekając na księcia, który ją obsypie klejnotami. Najgorszy wizerunek kobiety jaki widziałam z reklamie, już wolę matki Polski z Vanishem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Do mnie ta reklama mówi. I wreszcie mówi co innego niż większość pozostałych, które wieszczą "pachnij mną, urosną Ci nogi i biust po horyzont i chłopów dzikich (albo oswojonych) łan będzie się ścielił u Twych stóp".
    A tu taniec opowiada, wręcz wykrzykuje, coś zupełnie innego, bez łanu chłopów, bez uładzonego kulturą i normą seksapilu. Lubię taką dziką dziwność.
    Z drugiej strony raczej nie wierzę i nie mam nadziei, że reklamy perfum pójdą w tę stronę, bo cynicznie zakładam, że reklama trafiająca do większości odbiorców jest konwencjonalna i wygodna: "Kup mnie, będziesz o, właśnie, taka". Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej, jej, ale miałam ochotę wstać z fotela i tańczyć razem z nią...
    Nie jest to jeszcze reklama przełamująca schematy, ale na pewno to krok w odpowiednią stronę. Podoba mi się, że nieoczywiste kategorie estetyczne wracają do łask, po wieloletnich triumfach mydłkowatej nijakości, i w modzie, i w perfumiarstwie. Może zdążą wrócić, zanim wszystkie charakterystyczne modelki zrobią sobie usta, nosy, pupy i nie będzie czego zbierać.
    Natomiast nieśmiało życzyłabym sobie powrotu lat 80. i 90. w warstwie olfaktorycznej, może spece od marketingu zobaczą, że publiczność uodporniła się na utożsamienie się z reklamą i warto byłoby zrobić coś dla nosa?

    OdpowiedzUsuń
  14. A mi osobiście ta reklama bardzo się podoba. po pierwsze widać, że zrobił ją ten sam choreograf co Chandeliera (ruchy i ekspresja dziewczynki i kobiety w zielonej sukience są bardzo podobne), ale przede wszystkim jest inna, świeża, dynamiczna i wreszcie nie bazuje na nudnej i patetycznej historii z wątkiem miłosnym (na koniec ona ucieka po schodach w jakiejś długiej sukni wieczorowej z dziwnym grymasem na twarzy) lub femme fatale w tle...

    OdpowiedzUsuń
  15. Sabb, nie da się komentować z poziomu wordpressa, Twoja strona pisze że wystąpił jaiis srash gadżetu, czy cuś tam
    p.s. to byłem ja jarząbek, tfu pirath ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie poczytam więcej o reklamach :D
    A reklama przednia, oglądałyśmy z córą kilka razy z rzędu. Obie w zachwycie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty