Sense Dubai - to ma sens!



Ta historia ma kilka początków. Początek chronologiczny. Początek sprawczy. Początek przypadkowy. Nawet moje osobiste początki z kolekcją Sense Dubai są dwa... Od którego zacząć?


Zacznę od osoby, bez której nie byłoby ani Sense Dubai, ani marki Yas w Europie, ani kolekcji, o której będę opowiadała.

Niny Kowalewskiej - Motlik nikomu w świecie biznesu przedstawiać nie trzeba. Według Pulsu Biznesu jest jedną z najbardziej wpływowych Polek; jest także człowiekiem, który niestrudzenie promuje Polskę za granicą. Spółka New COMMUNICATIONS, której jest prezeską, od lat reprezentuje w regionie takich medialnych potentatów jak The Financial Times, The Economist, Nikkei, GUJ, CNN czy RTL. Szerokiej publiczności znana ze sprowadzenia do Polski Superbrands i Harlekinów. Tak, to ona.

Nina od lat zakochana jest w perfumach. Niebanalnych, wielkich, "jakichś". Skutkiem jej zauroczenia orientem, nie tylko zapachowym, jest Sense Dubai - miejsce, które jest bramą do świata perfum z tysiąca i jednej nocy.

Kontakty biznesowe i osobiste Niny Kowalewskiej - Motlik zaowocowały tym, że Warszawa jest jedynym, poza krajami Zatoki Arabskiej, miejscem, w którym dostępne są perfumy luksusowej marki Yas, która wsławiła się tworzeniem kompozycji dla dziedziców królewskich rodów Al Nahyan i Al Maktum.

Od czasu powstania sense Dubai Nina mówi o sobie, że na starość została sklepową i że jest najszczęśliwsza w tej roli. Uwielbia ludzi i po raz pierwszy ma kontakt z każdym kto wchodzi do jej królestwa perfum. Może go uwieść zapachami i opowieściami. Sprzedaje marzenia, poprawia humory, sieje szczęście.


Perfumy Yas urzekły mnie od pierwszego testu. Prawdziwie orientalne, o potężnych parametrach, tworzone z najdroższych i często najrzadszych składników.

O naszej współpracy opowiada Nina:

Nina K-M: Z Klaudią pracuję od czterech lat, czyli od samego początku działalności perfumerii. To ona uczyła mnie składników, kompozycji, historii zapachów. Prowadziła warsztaty perfumeryjne dla dziennikarek tłumacząc przewagę naturalnych składników nad syntetycznymi (wanilina vs wanilia z Madagarskaru)

Tak więc poznałam perfumy Yas i osobę, która sprowadziła je do Polski. Bezpośrednią, pogodną, pełną pasji i energii.
Mimo to, serię Sense Dubai potraktowałam z dystansem. Z pewnym zakłopotaniem przyznaję, że zostałam na tym przyłapana. Podczas testów kolejnych kompozycji SD moje niedowierzanie było tak wielkie, że w pewnym momencie usłyszałam śmiech Niny i pytanie: Nie spodziewałaś się chyba zbyt wiele po tych perfumach?

I to nie do końca jest tak, że nie spodziewałam się wiele. Po prostu nie spodziewałam się, że będą tak odważne.



Kolekcja perfum Sense Dubai to unikat. Fenomen. Autorem kompozycji zapachowych jest Saed Al Abbass - człowiek nazywany królem perfum.
Matką chrzestną Nina Kowalewska - Motlik, która tak mówi o procesie jej powstawania.

Sense Dubai to linia perfum, która powstała w wyniku mojej rosnącej fascynacji perfumami arabskimi. Kiedy poznałam Saeda, zachwyciły mnie jego kompozycje, ich głębia, nieznane mi dotąd składniki. Zamarzyłam o własnym zapachu ale nie wiedziałam jak mam go o to poprosić. Po wielu miesiącach zaprzyjaźniania się z nim i jego rodziną, w końcu odważyłam się zapytać czy stworzy dla mnie zapach. Powiedział, że tak i po dwóch miesiącach poleciałam do Dubaju gdzie czekało na mnie osiem pięknych zapachów do wyboru. Niestety nie umiałam wybrać mojego ulubionego. Zaczęłam sugerować wzmocnienie pewnych akcentów, on biegł do laboratorium a ja czekałam u niego w biurze aż przyniesie mi kolejną wersję zapachu. Zgłaszałam kolejną uwagę i on znów znikał w laboratorium a ja czekałam w jego biurze. W końcu wybłagałam aby mnie wpuścił do swojego warsztatu pracy. Byłam pierwszą i jedyną osobą, która miała zaszczyt siedzieć przy jego stole otoczona tysiącami butelek z olejkami, w tym stuletnim oudem, 50-letnią różą. Pokazał mi bezcenne perfumy, które stworzył dla jakiegoś szejka tylko ze stuletnich olejków. Zapach nie do opisania. Zero kwasowości, sam pudrowy, zasadowy zapach. Trochę tajemniczy, pachnący beczką po starym koniaku…
Po pewnym czasie wszystkie zapachy były gotowe i wszystkie wg mnie perfekcyjne. Nie potrafiłam wybrać. Wtedy Saed powiedział, że wszystkie są moje i że mógłby ze mną pracować bo mam nos i dobre pomysły.


Tak powstało pierwsze 8 zapachów.

Nie będzie niedyskrecją zdradzenie, że na ośmiu kompozycjach się nie skończyło:

Seria zapachów Sense Dubai powstała, jak wszystko w moim życiu, przez przypadek. Miał być jeden MÓJ zapach a wyszło 8. Skoro już było osiem, no to czemu nie dziewięć. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz zapachów mamy 16 i dwa kolejne są ‘w robieniu’.

Tyle o kolekcji Sense Dubai Nina. A ja zapraszam Was do lektury recenzji wszystkich 16 kompozycji tworzących obecnie tę niezwykłą serię. I już dziś zapowiadam, że rozpoczęty dzisiejszym wstępem cykl zakończymy rozdaniem. Będą zastawy próbek. I będzie flakon. Uwierzcie mi, wart grzechu!


Komentarze

  1. W Sense Dubai mogłabym zamieszkać :) . Dla flaszki od nich mogłabym i zgrzeszyć..byle grzech był lżejszy od zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jest to co tygryski lubią najbardziej...

    To się nazywa początek dnia. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jak zrecenzujejesz 1️⃣ ��

    OdpowiedzUsuń
  4. *zaciera ręce w oczekiwaniu* ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię historie o powstawaniu perfum,marek. Jakoś to uczłowiecza dla mnie te osoby.
    Już wielbię ich różę. Mają też śliczne kryształowe buteleczki na olejki. Marzą mi się. Nie miałam pojęcia ,że jest ich już 16!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, ale historia z krainy baśni. Te opowiesci będą ulotne i odlotowe jak zapachy. Czekam z fascynacją.....♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za zapachem stoi człowiek. Czasem fajnie go pokazać. :)

      Usuń
  7. Niesamowita historia. Dzięki Klaudio,że nas w nią wprowadzasz:)
    Zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze jak czytam o Sense Dubai to czuję się jak wtedy, kiedy dostałam od babci stare wydanie baśni Leśmiana i pierwszy raz weszłam do świata tych pięknych, niezwykłych opowieści...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Sense Dubai 4 *_*. Ta kompozycja zasługuje moim zdaniem na miano arcydzieła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja przygoda z Sense Dubai jest bajkowa:) Czytałam o tym miejscu i zapachach, w końcu wsiadłam w pociąg. Do drzwi perfumerii zaprowadził mnie zapach kadzidła. W środku czekały na mnie przemiłe Panie, w tym Pani Nina, która potraktowała mnie jak królewnę. Autentycznie-te pół godziny przeznaczone tylko dla mnie i moich preferencji olfaktorycznych było bezcenne. Wyszłam oszołomiona z serią próbek...Za miesiąc miałam wrócić po próbkę Jazzab, który oczarował mnie bardziej niż inne zapachy. Mój mąż o tym wiedział i w tajemnicy, razem z Panią Niną przygotował dla mnie niespodziankę, która doprowadziła mnie do łez szczęścia:)Tak zwyczajnie, po prostu, bez słowa po przyjeździe z tak zwanej delegacji położył przede mną paczuszkę i wyszedł. Cała wielka flaszka Jazzab zapakowana w niesamowite opakowanie firmowe leżała w moich rękach. A ja jak małe dziecko płakałam i się śmiałam. To nie jest zapach, to mistrzostwo perfumiarskie. A Pani Nina jest niezwykłą czarodziejką. Dla Niej i dla wszystkich zapachów warto tam pojechać, choćby z drugiego końca Polski...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty