Kanapka z jodłą - Sweetly Known Kerosene
Ostatnia opowieść naftowego cyklu i zarazem najnowsze perfumy Kerosene to, po raz kolejny, wycieczka raczej smakowita. I sama nie wiem, czy to kwestia oszczędnego briefu, czy wysokiej zawartości etylomaltolu - który uwielbiam - ale tym razem nie jestem rozczarowana.
Otulający zapach cukierni, w której słodycz palonego cukru przeplata się z ostrymi przyprawami.
<brief Johna Pegga>
Najpierw w nozdrza uderza zapach ciemnego karmelu - woń słodka, sugestywnie gęsta, z cudownie podpalanymi akcentami dającymi tej olfaktorycznej smakowitości subtelnie niszowy odcień.
Ten ciemnozłoty karmel natychmiast wypełnia przestrzeń, ogrzewa ciało i umysł. I nie dodaje skrzyyydeł, tylko właśnie przeciwnie - dodaje puszystości pod każdym względem.
Otwarcie Sweetly Known to zjarana cukrzyca i bardzo mi się to podoba. 👆
Za to drugi plan... zaskakuje totalnie.
W cukrowym pogorzelisku pojawia się zieleń.
Zaskakująco prominentna, prawie ziołowa nuta kardamonu przystrojonego muszkatem, pąkami eterycznych goździków i złożonym bukietem "wszechprzyprawy"
czyli angielskiego ziela, które samo w sobie jest feerią aromatów.
Wraz z nieoczywistym akordem żywicznym i forpocztą drzewnej bazy (o której zaraz zaraz), daje to efekt przypominający pięknie żywy, choinkowy aromat młodej jodły. Z tą świątecznie przyjazną cierpką słodyczą i cieniem aromatu pierników, które kiedyś na tej młodej jodełce zawisną.
I trzeci plan, który układa kompozycję Sweetly Known "na kanapkę". Słodką kanapkę z jodłą.
Waniliowa, kremowo piernikowa, niejednoznacznie drzewna baza - miękka, wygodna, komfortowa. Dająca przyjemne i nieekspansywne tło złoto zielonym nutom budującym zasięg i rozmach kompozycji. Przy czym czytając o rozmachu nie wyobrażajcie sobie wielkich konstrukcji i przestrzeni, lecz raczej dużą choinkę szczodrze obwieszoną bardzo ciemnymi piernikami. I niczym więcej. To ważne.
Żadnej pstrokacizny, sztucznych barwników i tanich efektów. Żywa jodła i prawdziwy piernik z ciemnym karmelem. Tylko tyle i... Nie trzeba więcej!
Data premiery: 2020
Kompozytor: John Pegg
Trwałość: bardzo dobra, jak na Pegga
Nuty zapachowe:
kardamon, kakao, cukier, spalony karmel, wanilia, piżmo
I na koniec, już nie ściśle recenzyjnie dorzucę kilka zdań, które - być może - pozwolą Wam wyobrazić sobie urodę tego zapachu.
Otóż... nie przepadam za kardamonem. Jakaś część kardamonowego spektrum zapachowego uwiera mnie w nos i sprawia, że kardamonu po prostu nie używam. I piszę to ja - człowiek, który z pasją dosypuje i dolewa do kawy przeróżne aromatyczne substancje: a to kakao a to cynamon, muszkatołową gałę, migdały, wanilię, aromat arakowy, mleko kokosowe, rum, amaretto czy whisky (oczywiście). No po prostu co popadnie. Z wyjątkiem kardamonu. I anyżu, ale do anyżu nic mnie nie przekona. 😝
Otóż po testach Sweetly Known poszłam i kupiłam kardamon. Bo brzmi on w tej kompozycji tak pięknie, że coś się we mnie złamało i chyba już go lubię.
Rozumiecie wagę tego wyznania?
Mam nadzieję, że macie ochotę poznać to kardamonowe cudo, bo w następnym poście rozdanie, a w rozdaniu duuuuuże paki próbek, wśród których będzie też Sweetly Known.
Ojej, kanapka z jodłą 😊
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak magia zaklętego lasu "Once upon a time". Już jestem podekscytowana i chcę, żeby taka kompozycja przylgnęła do mojej skóry. Dobrze, że uwielbiam kardamon, choć tu, jak piszesz, jest tak piękny, że dałaś się przekonać 😊
Środa nie mogła się zacząć lepiej. Fajną kanapeczkę miałaś na śniadanko 😉
To ja się cieszę, ze smakowała.
UsuńTen zapach jest tak fajny, że nawet wczorajszy powidok na bluzie mnie cieszy. :)
Borze Szumiący, ja bardzo lubię kardamon, przypalone słodkości też. Pozamiatane. Będzie test.
OdpowiedzUsuńJa z tego lubię tylko "przypalone". Ale, jak widać, John Pegg potrafi zaskoczyć. :)
Usuńto brzmi jak coś, od czego na sobie będę fukać.
OdpowiedzUsuńale wiesz co, przekonałaś mnie.
To brzmi jak coś, na co ja będę fukać i jakoś mi podeszło. Nie wiem czemu, bo ja nie znoszę karmelu w perfumach. To jedna z najbardziej dla mnie uciążliwych nut. A jednak!
Usuńno więc właśnie, przekonujesz do złego! Nawet jeśli jednak nie podejdzie, to i tak warto poznać to dziwo.
UsuńAleż ja przekonuję do dobrego! :D
UsuńPo próbce R'OUD ELEMENTS, myślałam, że nie chcę innej.A tu proszę...bedzie następna!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Ci podejdą. Trochę się boję, ze będzie jednak za słodko...
UsuńKawa tylko gorąca, gorzka i czarna, no może właśnie z kardamonem, ale mnie kardamon uwiódł już dawno i kocham go miłością wielką od lat. Co nie znaczy, że cała reszta wymienionych składników mnie przekonuje. Właściwie w ogóle mnie nie przekonuje ;-)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że Pegg tyle różnych rzeczy zakombinował, bo każdy znajdzie coś, co go poruszy :-)
No więc właśnie tego się spodziewałam. Że Cię nie przekonają i szczerze - też Cię w tej słodkiej klusce nie widzę. Ani trochę. Pomimo, że kardamon...
UsuńNo bo ja jestem wystarczająco słodki sam z siebie przecież ;-) :-P
UsuńDokładnie tak jest.
Usuń,,Żywa jodła i prawdziwy piernik z ciemnym karmelem" - przepis na idealne perfumy dla mnie;).
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że są to perfumy ładne i niebanalne zarazem. A o to niełatwo.
UsuńKanapka z jodłą, chyba najbardziej ciekawi mnie ta kompozycja czy to jest fast food czy ekskluzywna kanapka warta Gwiazdki Michelin 😚
OdpowiedzUsuńDziś testuję i w pierwszym momencie poczułam kawę której tu nie ma, później już jest kawiarnia z karmelowym ciastkiem, tak jak nie lubię słodkości tak ten zapach mnie zauroczył. Moc i trwałość bardzo dobra.
Usuń