Nie jesteś moją heroiną - Heroine Boadicea the Victorious

 
Oto wybrana przez Was Heroina. I od razu popsuję suspens - gdyby ktoś się pomylił i przeoczył samogłoskę na końcu tytułu utworu. To nie są kolejne narkotyczne perfumy. 👆

Heroine to nie opioid heroina, tylko żeńska forma od hero. Hero czyli heros czyli bohater. Heroine czyli bohaterka, ale o ileż efektowniej brzmi heroina. Czujecie wielkość w tym słowie? Romantyczność prawdziwą, z gromami, burzą i wielkimi namiętnościami? Pompę opery - nie żadne tam rozrywkowe operetki... Sopran dramatyczny z koloraturą precyzyjną jak mereżka.

Heroine nuty ma słodko kwiatowe. Czy ta opowieść skończy się happy endem?


Pierwszy akt dzieje się o poranku. Urzekająco pogodny akord owocowy rozjaśnia przestrzeń. Złote, ciepłe cytrusy przełamane soczystą jeżyną. To dzięki tej ślicznej, niebanalnej nucie zapach dojrzewa i nabiera barwy. Po to tylko, by tuż przed zanurzeniem się w purpurę... zazielenić się zielonymi listeczkami, śpiewem jezior, zmierzchu graniem*.

Drugi plan, druga opowieść dziejąca się równolegle, to kwiaty. Kremowe, miękkie, gładkie. Jak skóra heroiny w opowieści spisanej przez zakochanego mężczyznę. Albo kobietę. Jak jedwabna szata heroiny opisywana przez olśnioną rywalkę. Albo rywala. Jak archetyp pięknego akordu białokwiatowego w opowieści nieustająco poszukującej zachwytu recenzentki perfum niezwykłych. 😊


Przez chwilę Heroine balansuje na granicy między świetlistą owocowością, a kremową kwiatowością. I pięknie jest w tym bezruchu upozowana. Piękna jest jej bladość i subtelny rumieniec. I światło padające na płatki, i cień rzucany przez listki. I krągłość piersi i owocu. Wszystko jest doskonałe.  

A kiedy wydaje się, że zakochamy się w bladej heroinie - poznajemy piżmo i irysa jak mleczów miękkich płynny lot*. I wanilię abstrakcyjną, rozbieloną, półpłynną.

Praca z wystawy "Rubens był z Bytomia" w Agorze Bytom


Heroine traci lekkość i subtelność, przybiera na wadze. Urocza krągłość staje się ciężka. Kolejne pokłady kwiatowego kremu, pudrowego irysa i wanilii rozmywają obraz i kryją kształt, odbierając personifikacji urodę, a metaforze celność.

Zapach zachowuje się jak rzeźba z masła - tracąca cechy antropomorficzne, kształt i fakturę. I po pewnym czasie zaczyna po prostu męczyć.

I wiem już, że wielkiego dramatu nie będzie. Żadnych burz, gromów ni błyskawic. Ani heroizmu, ani nawet romansu. Heroine siedzi na skórze maślanym zadkiem i ani myśli wykazywać inicjatywę. Napisałabym, że czeka na owacje, ale sama właściwie nie wiem, co ona robi. 😕 Natomiast niewątpliwie jest z siebie zadowolona.


Data premiery: 2019
Koncentracja: eau de parfum
Projekcja: bardzo dobra, ale fenomenalnie nieuciążliwa
Trwałość: do 10 godzin

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamota, mandarynka, jeżyna, liść czarnej porzeczki, liść fiołka
Nuty serca: jaśmin, heliotrop, fiołek, mimoza, róża
Nuty bazy: irys, piżmo, drzewo sandałowe, wetiwer, wanilia, ambra, bób tonka 


* To, oczywiście, Krzysztof Kamil Baczyński w najbardziej niepokojącym erotyku świata. Albo jednym z najbardziej... W każdym razie niepokój jest poza opowieścią dziś. Ale listeczki były.


Komentarze

  1. ech, a już chciałom powiedzieć, że zapach brzmi jak ta piosenka :/ https://www.youtube.com/watch?v=Ixrje2rXLMA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż poszłom zobaczyć, czy przpadkiem nie poprosiłom o Heroinę, ale nie. XD

      Usuń
    2. Ale Heroina i mnie kusiła. Wiesz... spodziewałam się wielkiego dramatu, opery na miarę Madamy Butterfly. Jeszcze Monarch mnie kusi, ale nie wiem... W piątek będę pisać o pieniądzach. :)

      Usuń
    3. A Dolly jest wielka. Dofinansowała prace nad szczepionką na Covid.

      Usuń
  2. Po wcześniejszych recenzjach Boadicea the Victorius zamówiłam kilka próbek do przetestowania, ale jakoś intuicyjnie ominęłam Heroine i chyba już wiem dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym też jej nie rozważała jako kandydatki na moje perfumy. Ale recenzja i mnie kusiła, więc... no gdyby nie życzenie po prostu bym jej nie pisała, bo wolę się zachwycać. :)

      Usuń
  3. Najbardziej spodobała mi końcówka recenzji, no nic próbki z tego nie będzie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pomyślałam, że może się uśmiechniecie czytając końcówkę :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)

Popularne posty