Catharsis Coreterno

Nazwa tych perfum niepokoi. Bo przeżywanie katharsis zawsze jest niewygodne. A perfumy mają być wygodne. Tak?

Ale czy to wystarczy? Wygoda. Czy warto także w perfumach – jak w każdej innej sztuce – poszukać czegoś większego, niż prosta przyjemność?

Od pierwszej chwili Catharsis obwieszcza nam, że będziemy przeżywać sztukę orientalną. Dość klasyczny blend nut przyprawowych z akordem kwiatowym i ładnie ciepłą drzewną bazą o barwie palisandru od innych klasycznych orientalnych blendów różni głównie moc przyprawowego intro. Korzenną, gorącą kawalkadę wiedzie cisawy kasztan o imieniu Szafran. Tuż za nim cwałuje gniada, muszkatołowa klacz i para źrebców perlino: duży Goździk i mniejszy Cynamon.

Za pikantną awangardą akord kwiatowy barwy cremello (skoro już przy końskich porównaniach jesteśmy). Piękny, klasyczny akord różano – drzewny to bohater, na którego czekaliśmy. Niektórzy nawet z utęsknieniem. A inni niekoniecznie, bo różoudy to na przełomie drugiej i trzeciej dekady XXI wieku nie jest żadne odkrycie. Nawet jeśli jest to różoud z odrobiną pikanterii i kremowymi aspektami.

Pewną atrakcją jest tu nuta whisky zagrana tak, by wyciągnąć z niej głównie torfowy dymek i mogłaby to być nuta przełomowa – gdyby była lepiej wyczuwalna. Gdyby popchnęła Catharsis w kierunku bólu istnienia i europejskości. Niestety, nie popycha. Dymna, miła torfowość przegrywa najpierw z szafranem, potem z doprawionym labdanum różoudem dając kompozycji lekko kadzidełkowy (nie kadzidlany) vibe. Przyjemny, fajny, ale… no katharsis nie przeżyłam. Nawet takiego tyci malutkiego. 😉

Przyzwoite, dobre, w sam raz ekscytujące i w sam raz orientalne perfumy Coreterno noszą się przyjemnie. Jak wiele innych perfum utkanych na mrocznej róży. Nie nudzą, nie nużą, nie rozczarowują. Ale w ślepym teście zupełnie nie potrafiłabym powiedzieć, z którą z bogatych, pięknych, mrocznych i egzotycznych róż mam przyjemność.

Data premiery: 2019
Kompozytor: Luka Maffei
Koncentracja: eau de parfum
Projekcja: bardzo dobra
Trwałość: jak na ten typ zapachu… no te średnie 7-8 godzin to nie jest wyczyn. Szczególnie, ze jest to 7-8 do całkowitego wygaśnięcie, nie fazy „śladu na skórze”, którą w sumie lubię

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: goździki, gałka muszkatołowa, neroli
Nuty serca: ylang-ylang, szafran, róża, whisky
Nuty bazy: oud, gwajak, cedr, skóra

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

2 komentarze o “Catharsis Coreterno”

  1. RemindsMeOf

    Uuu… Troszkę szkoda, że za taką potężną i wzbudzającą emocje nazwą nie stoi coś równie potężnego i wzbudzającego emocje. No i masz rację, wcale nie musiałoby to być wygodne.

    1. Klaudia Heintze

      Ech… a może po prostu ja nie wyłapałam istoty rzeczy? Może ta powtarzalność jest zamierzona? Nie wiem. To fajne perfumy są.
      Czasem myślę, że jestem zbyt wybredna. A potem patrzę na to, ile tu zachwyconych recenzji i myślę, ze jestem za mało wybredna. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Sabbath of Senses w TV

W imieniu własnym i Rodin TV zapraszam na piątkowe „Drugie śniadanie przy kawie”.  Z okazji Dnia Kobiet rozmawiać będziemy o tym, czy istnieje związek między

Czytaj więcej »