Parfums de Nicolaï Fig Tea
Ktoś mi ostatnio zarzucił, że figa I Hate Perfume cierpi na brak figowego towarzystwa wśród drewniaków i kadzideł na moim blogu. No cóż... Ponieważ lubię chłopca z Revelation, postanowiłam dorzucić mu nieco damskiego towarzystwa. Bo Figowa Herbatka Nicolai jest, bez wątpienia, dziewczyną, młodą kobietą. I to urodziwą. :-)
Figa w Fig Tea jest wyraźnie owocowa. Yerba mate to napar esencjonalny, lecz przejrzysty. Z kolendry uszczknięto drobne kwiatki, a pieprz przypomina ten z Glorii. W bazie pobrzmiewa ślad, śladzik kwiatowej esencji paradoksalnie nadający tej jasnej kompozycji charakteru.
Nie jest to bynajmniej zapach zielony. Nie jest też słodko owocowy. Kojarzy mi się raczej z mocną, esencjonalną herbatą, schłodzoną i podaną w wysokiej szklance, o smaku złamanym jedynie odrobiną brązowego cukru. Połączenie lekkiego orzeźwienia z pobudzającą, intrygującą goryczką w tle.
Figowa Patricia stąpa lekko, stopy ma bose, a sukienkę zieloną. W przekrzywionym wianku, z koszykiem puchatych moreli przeskakuje drobne kamyki, smukłą dłonią unosi rąbek sukienki ukazując nieskazitelnie białą koronkę halki. Bo mimo pozornej niefrasobliwości - to dziewczyna akuratna i dobrze wychowana. Przekrzywiony wianek przekrzywionym wiankiem, ale dyskretny makijaż musi być perfekcyjny, a morele w koszyczku z pewnością zostały umyte. Rozumiecie?
Data powstania: 2000
Twóraca: Patricia de Nicolaï
Nuty zapachowe:
suszone figi, osmantus, kwiat dawana, absolut yerba mate, kolendra, jaśmin
Twóraca: Patricia de Nicolaï
Nuty zapachowe:
suszone figi, osmantus, kwiat dawana, absolut yerba mate, kolendra, jaśmin
Dlaczego ja nie mogę tego doświadczyć...?? Dla mnie Fig Tea jest karykaturą Ogródka. Nie niesie ze sobą żadnych obrazów, jest po prostu taką sobie herbatką z figą, która migocze gdzieś w tle z wilgotno-drzewnym akcentem.
OdpowiedzUsuńCałkowicie bierna. Dynamiki nie ma. W zasadzie to nie ma nic poza kwaśnymi kawałkami.
Teraz myślę, że dam jej szanse się wykazać... Nie chciałbym odmawiać Figowej Patricii- w końcu to kobieta :)
Twister, ja mam wrażenie, że Tobie może przeszkadzać fakt, że Fig Tea jest bardziej zapachem herbacianym, niż figowym. :-)
OdpowiedzUsuńNa mnie kwasu nie ma w ogóle, jest natomiast coś, co skojarzyło mi się z tym perfekcyjnym makijażem - jakaś nuta sprawiająca, że to zapach ułożony w przemyślany, wykoncypowany bukiet, nie zaś naturalny pęk woni. Nie potrafię tego określić. Jakaś układność charakterystyczna dla kompozycji głównonurtowych.
Nie wiem, czy wyjaśnię cokolwiek przyznając się do tego, że do wielbicieli Ogródków się nie zaliczam?