Michael Storer Djin
.
Recenzja kąpielowaz przypadkowym podtekstem ;-)

Po chwili zapach staje się toaletowy - jak pachnący mydłem stary salon kąpielowy. Z nutą wilgoci przywodzącą na myśl stygnącą parę osiadającą na porcelanowych sprzętach i wyłożonych ciężką boazerią ścianach.
Trudno mi jednoznacznie ustosunkować się do tego zapachu. Jest dziwny. Z jednej strony sugestywnie wilgotny wilgocią ciepłą i łazienną, z drugiej w pseudonowoczesny sposób doprawiony słodyczą świeżej, owocowej gumy do żucia. A może to owocowe mydełka są?
A przy tym wszystkim, jak to u Storera, nie jest to jednoznaczny paskudek, który definitywnie traktuje człowieka z kopa i nie daje nadziei. Oczywiście, romantycznej miłości z tego nie będzie, ale może przelotny, niezobowiązujący romansik?
Wąchany z bliska Djin zdaje się syntetyczną atrapą udającą perfumy. Z półdystansu jednak ta atrapa okazuje się na tyle dobra, że dajemy się zwieść i zamiast nieudolnego oszustwa widzimy słodkiego dzieciaka pluskającego w różowej pianie o zapachu truskawkowo - cynamonowej gumy do żucia. Sęk w tym, że ten dzieciak nie pluska się w sterylnej łazience, tylko w opisanym już wyżej ciemnym, wilgotnym salonie kąpielowym. I to w towarzystwie całej bobrzej rodziny.

I oczywiście wiem, co "robi" tę ciekawą, choć niezbyt urodziwą wizję. Za nuty kąpielowo -mydlane odpowiada piżmo. Drewno, z dodatkiem palisandru i jakiegoś drewna iglastego daje atmosferę pomieszczenia wyłożonego starą boazerią. Nuta mokrego zwierzęcia to kastoreum z dodatkiem paczuli i jakichś cytrusów - stawiam na bergamotę (Storer zdaje się lubi ten typ bergamotki).
Czy tak powinien pachnieć dżin? Ja przyznam, że to nie jest dokładnie ta iluzja, której oczekiwałam sugerując się nazwą.
A przy tym wszystkim, jak to u Storera, nie jest to jednoznaczny paskudek, który definitywnie traktuje człowieka z kopa i nie daje nadziei. Oczywiście, romantycznej miłości z tego nie będzie, ale może przelotny, niezobowiązujący romansik?
Wąchany z bliska Djin zdaje się syntetyczną atrapą udającą perfumy. Z półdystansu jednak ta atrapa okazuje się na tyle dobra, że dajemy się zwieść i zamiast nieudolnego oszustwa widzimy słodkiego dzieciaka pluskającego w różowej pianie o zapachu truskawkowo - cynamonowej gumy do żucia. Sęk w tym, że ten dzieciak nie pluska się w sterylnej łazience, tylko w opisanym już wyżej ciemnym, wilgotnym salonie kąpielowym. I to w towarzystwie całej bobrzej rodziny.

I oczywiście wiem, co "robi" tę ciekawą, choć niezbyt urodziwą wizję. Za nuty kąpielowo -mydlane odpowiada piżmo. Drewno, z dodatkiem palisandru i jakiegoś drewna iglastego daje atmosferę pomieszczenia wyłożonego starą boazerią. Nuta mokrego zwierzęcia to kastoreum z dodatkiem paczuli i jakichś cytrusów - stawiam na bergamotę (Storer zdaje się lubi ten typ bergamotki).
Czy tak powinien pachnieć dżin? Ja przyznam, że to nie jest dokładnie ta iluzja, której oczekiwałam sugerując się nazwą.
Data powstania: 2005
Twórca: Michael Storer
Nuty zapachowe:
kastoreum - strój bobrowy, piżmo, różne gatunki drewna
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)