.
Inspiracją dla tego zapachu miała być pustynna flora Jordanii, konkretnie zaś niezwykły aromat kwiatu będącego symbolem tego kraju: czarnego irysa petrana.
Od razu na wstępie napiszę, że pustynnego klimatu, charakte- rystycznej suchości i żaru oddać się nie udało. W kwestii aromatu tej konkretniej odmiany irysa wypowiedzieć się nie jestem w stanie, bo zapachu irysa petrana poznać nie miałam okazji.
Udało się za to stworzyć zapach ładny. Bardzo ładny. Za ładny!
Odin’s baby sister
Otwarcie jest kwiatowe, lekko owocowe, umiarkowanie słodkie, nader przyjazne. Nuty delikatnego, owocowego likieru (a może soku tylko?) ślicznie współgrają z miękkim aromatem heliotropu i leśnych fiołków odrobinę tylko doprawionym szczególnym, borówkowym aromatem różowego pieprzu.
Zapach od początku jest ciepły, lecz nie gorący, słodki, lecz nie ulepny, smakowity, lecz nie spożywczy. Mówiąc wprost: akuratny, bez ekstremów.
Z czasem pojawia się dziwnie tulipanowy, głęboki irys pozbawiony zarówno charakterystycznej, chłodnej świetlistości, jak i równie charakterystycznej, bulwiastej ziemistości. Towarzyszy mu łagodny, kulturalny wetiwer (nie zdziwiłabym się, gdyby był to znany z Molecule 03 octan wetiwerolu), oraz dyskretna, względnie chłodna, cedrowo – piżmowa baza.
I już.
Odin 04 jest śliczny. Kwiatowo – pudrowy, łagodny, przyjemny, urokliwy. Do tego także nadspodziewanie intensywny i trwały. W ogóle ma mnóstwo zalet. Tak niesamowicie mnóstwo, że mógłby stać na półce z komercyjnymi hitami w Sephorze. Po damskiej stronie.
Mój osobisty odbiór tej kompozycji jest taki, że po pierwsze nie jest to kompozycja męska, po drugie zaś nijak nie jestem w stanie skojarzyć jej z Odynem, nawet w niemowlęctwie.
Pierwotnie kombinowałam nad opowieścią o ślubie ze śliczną Freyą, który mój ulubiony boski kanciarz zawarł udając Oda, ale tak szczerze… Nawet sama Freya, która przecież łatwo nie miała i swoje cele osiągała z niemałym poświęceniem, wydaje mi się za twarda na ten zapach.
Nie będzie więc Odyna z irysem w zębach, nie będzie weselicha i wikińskich pieśni miłosnych. Do Petrany pasowałaby mi co najwyżej mitologia grecka w wersji ulizanej, jakiej uczono nas w szkole. A o kastrowanych mitologiach pisać mi się nie chce…
Data powstania: 2010
Twórca: Jean-Claude Delville
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: kolendra, różowy pieprz, czarna porzeczka
Nuty serca: irys, heliotrop, liść fiołka
Nuty bazy: wetiwer, piżmo, kłącze irysa
* Zdjęcia irysów petrana w naturalnym środowisku pochodzą ze strony: arilimages.homestead.com
6 komentarzy o “Odin 04 – Petrana”
Miałam okazję powąchać, ale nie powąchałam, bo nie lubię irysa :/ ciut mnie mdli. Ale może jednak spróbuję w najbliższym czasie? Co cię nie zabije, to cię wzmocni 😉
Blee, irys. 😉 Nie lubię irysowych perfum, nie znoszę mitologicznej wydmuszki rodem z gabinetów polonistycznych. Ciekawe, skąd pomysł na wciągnięcie tego zapachu do Odynowej serii? Bo chyba jakaś myśl przewodnia musiała być?
A w pierwszej chwili tytuł Twojej recenzji odczytałam jako: "Odin's baby SITTER" i pomyślałam: "żeco?" Może tu rzeczywiście chodziło o jakąś boską bejbisiterkę, nieujętą w Eddzie? ;))
To bym chętnie niuchnęła! Ten zapach wydaje się całkiem przyjemny sądząc po opisie. Jak można go nabyć? I ile kosztuje?
Escritoro, to jest ładny irys. Nie z tych bagiennych i nie z tych mdłych. No ale co z tego, że ładny? ;>
Wiedźmo, buahahaha! Zaśmiałam się wprost w kubek herbaty. 🙂 Mam teraz kubek – wydmuszkę, bo wydmuchałam większość jego zawartości na biurko.
Przy okazji – nadałam Ci paczkę. I maila wysłałam.
Katalino, będzie w Galilu dostępny wkrótce. Niestety, nie wiadomo jeszcze, po ile. Ale próbki po dyszkulcu na pewno.
Super 🙂 Dziękuję bardzo za informację :***
Sabbath, czy próbowałaś Iris Nobile Acqua di Parma? Szukam czegoś podobnego do Bois d' Iris The Different Company. Będę wdzięczny za podpowiedzi.
P.S. Tańszego niż Bois d'Iris. 🙂
biral