1
2
3
Gaśnie światło.
Stoisz nago. W absolutnej ciemności. Odczuwając nieskończoną przestrzeń wszechświata każdym centymetrem nieosłoniętej skóry.
Płonące gwiazdy, szorstkie mgławice, nieskończony chłód wiecznej nocy.
Kosmos pachnący kryształem.
Eony samotności. Pragnące ciszy supernowe i łaknące ciepła czarne dziury.
Mortal Skin to zapach zapadającej się gwiazdy. Gwiazdy pożerającej cały układ planetarny, wyciągającej czarne macki w kierunku sąsiednich gwiazd… Dymny aromat spalenizny; zapach wyprażonego żelaza; niepokojąca woń rozpadu. Napięcie rośnie.
Nie zamykaj oczu. Nie zamykaj, bo oto – dokładnie w momencie, w którym zamierzasz obrócić oko swej jaźni – dziwne dzieło Stèphane Humbert Lucasa wykonuje woltę zmieniającą wszystko.
Zmysły łudzą. To, co czujesz, jest kłamstwem. A Ty trzymasz w dłoni karty białego pergaminu, na których czarnym atramentem opisano płonące gwiazdy, szorstkie mgławice, nieskończony chłód wiecznej nocy i kosmos pachnący kryształem.
Dymne żywice, skórzaste labdanum, pyliste nuty przyprawowe i sekcja na wpół technicznych syntetyków. A ponad tym akord najdziwniejszy z dziwnych: uwalane cybetem jeżyny.
W tle szumi las. Iglasty, pachnący szyszkami i wilgocią. Kiedy rozejrzysz się wokół w poszukiwaniu cienia i spokoju zobaczysz jednak, że Stèphane Humbert Lucas oszukał Cię po raz wtóry.
Las jest iluzją. Obrazem na gładkim szkle. Jego zapach i szum gałęzi są kolejną historią zapisaną czarnym atramentem, który zostawia na skórze czarne smugi wyglądające jak szorstkie mgławice. A na białych kartach plamy wyglądające jak czarne dziury… Albo czarne jeżyny.
I znów stoisz nago. W absolutnej ciemności. Tylko tym razem jest to ciemność oswojona.
Data powstania: 2015
Twórca: Stèphane Humbert Lucas
Projekcja: umiarkowana i to nie raduje
Trwałość: dobra, choć projekcja… sami wiecie
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: jeżyny, czarny atrament, galbanum, kadzidło, czystek (esencja)
Nuty serca: opoponaks, irys, szafran, dawana, mirra, kardamon
Nuty bazy: szara ambra, styraks, sandałowiec, labdanum, cybet (cywet), cedr atlaski, brzoza, piżmo
Źródła ilustracji:
Czarna dziura i Droga Mleczna pochodzą z zasobów Wikipedii.
Autorem atramentowej grafiki zatytułowanej „Ink Droplet 3” Jest Eric publikujący na Deviantarcie jako ericjzecc. Link do galerii: KLIK
11 komentarzy o “Pod skórką wszechświata: Mortal Skin – 777 Stéphane Humbert Lucas”
No, kochana, Lem się chowa! Ją chyba nie chcę być częścią tego wszechświata 🙂 Naga, samotna, oszukana… Daj spokój, nie podoba mi się ten zapach, choć nie miałam okazji go powąchać 🙂
Ty wiesz, jak człowieka komplementować. Jestem wielką miłośniczką twórczości Lema!
Co do wizji i perfum…. One krzywdy nie robią. Trochę dziwaczą, trochę oszukują, ale ostatecznie to naprawdę ciekawe doświadczenie. 🙂
Jak najbardziej czaję się by tak się poczuć. !
Doznanie to wydaje się być bardzo inne od innych…
Warto poznać Mortal Skin. Nie każdemu spodoba się, ale Tobie ma szanse. 😀
Ja,ja się boję tego zapachu!
Nie bój się. Jest dziwny, ale nie nieprzyjemny. 🙂
Wczoraj zostawiłam tu nieco pijany komentarz, ale widzę, że się nie dodał, może to i lepiej. Chciałam tylko powiedzieć, że ta recenzja zrobiła na mnie ogromne wrażenie, fascynuje mnie przestrzeń Kosmosu, opisałaś to w naprawdę przejmujący sposób i krótko mówiąc -ten zapach wędruje na moją listę do przetestowania.
Dziękuję.
Pisząc tę recenzję miałam świadomość, że będzie dziwna. Może zbyt dziwna, ale chciałam oddać klimat zapachu.
I nie chciałam straszyć. Mnie się te perfumy podobają. 🙂
Jeśli tam jest aromat atramentu, to ja muszę to powąchać!!! Ile ja się wwąchiwałam w gumowy zbiorniczek wiecznego pióra…
Jaka piękna i sugestywna recenzja ! <3 Aż mam ciary …..
Jaka piękna i sugestywna recenzja ! <3 Mam ciary…