Givenchy

Rasizm czy pragmatyzm? Jo Malone kontra gwiazdor Gwiezdnych Wojen

Pamiętacie jak pisałam o tym, że French Lover na rynku amerykańskim nazywa się Bois d’Orage – Burzowe Drzewa, bo Francuski Kochanek jest zbyt… no nie wiem jaki w sumie. Seksualny? Takich przykładów dostosowywania nazw do wymogów lokalnej moralności jest wiele. W krajach arabskich Ange ou Demon Givenchy nie nazywa się Ange ou Demon, tylko Ange

Rasizm czy pragmatyzm? Jo Malone kontra gwiazdor Gwiezdnych Wojen Czytaj więcej »

Organza Indecence Givenchy

. Dawno, dawno temu, w czasach, kiedy wierzyłam w słowo pisane i potęgę autorytetów… Trochę przesadziłam. Jeszcze raz: W czasach kiedy zaczynałam swoją perfumeryjną przygodę, czyli w sumie niezbyt dawno temu, czytałam fora perfumeryjne i z pasją chłonęłam pojawiające się na nich informacje oraz opinie bardziej ode mnie doświadczonych miłośników perfum. Moje szczególne zainteresowanie wzbudził

Organza Indecence Givenchy Czytaj więcej »

Waniliowy Bestiariusz

. Pomysł przyszedł mi do głowy spontanicznie, ale nie bez pomocy. Dlatego jest to post z dedykacją dla wszystkich Kusicielek namawiających mnie do recenzowania zapachów, których nie lubię. A także dla mojego Koszmarnego Brata, który z poświęceniem współuczestniczył w okrutnych eksperymentach mających na celu weryfikację tej listy. Oto Waniliowy Bestiariusz, czyli subiektywny i nie całkiem

Waniliowy Bestiariusz Czytaj więcej »