Comme des Garcons Wonderwood

Widzieliście to?!

Dziwaczny, niepokojący film będących twórcami między innymi „Stroiciela trzęsień ziemi” i niesamowitej „Ulicy krokodyli” braci Quay jest zapowiedzią nowego zapachu Comme des Garcons: Wonderwood.

Zapach opisywany jest jako drzewny (a to niespodzianka) i egzotyczny, a w składzie, poza naturalnym drewnem takim jak: oud, cedr, sandałowiec, cyprys i gwajak, wymieniane są także balsam jodły, paczula i wetiwer oraz syntetyczne drzewne nuty: pachnący skoncentrowanym sandałowcem javanol, należący do nut mszystych bardzo drogi cashmeran (kaszmeran??) oraz pachminol.

Comme des Garcons promuje Wonderwood z wielką pompą i wielką mam nadzieję, że para nie poszła w gwizdek.

A na zaostrzenie apetytów jeszcze dwa zdjęcia.
Czy zapach promowany w ten sposób może nie być ciekawy?



Czekam…

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

11 komentarzy o “Comme des Garcons Wonderwood”

  1. wiedźma z podgórza

    O, rzesz rety, Sabbath! 🙂 Film dziwny i niepokojący, ale przecież potrafi wciągnąć. Jakiś taki.. japoński (cóż za zaskoczenie!) i sumeryjski (to oko!) zarazem. A swoją drogą: perfumy uznawane za niszowe i tradycyjna kampania reklamowa? Nie mówię nie, ale taki krok wydaje się z jednej strony odważny, łamiący stereotyp, a drugiej może rozczarowywać. Ciekawe, czy tego typu wydatek odbije się na jakości zapachu? Oby nie.

  2. Czy ta kampania taka do końca tradycyjna to nie wiem, ale faktem jest, że kampania. :] Teraz rozważam, czy skutkiem tych działań będą wyjątkowe perfumy, czy wyjątkowe rozczarowanie. Bo po takiej zajawce na neutralny odbiór u mnie nie mają co liczyć.
    Trzymajmy kciuki. 🙂

  3. No nie powiem – podpaliłem się. Kampania jest tradycyjna w środkach, ale nie w formie. W każdym razie wyczekuję…

  4. wiedźma z podgórza

    W środkach tradycyjna, to właśnie miałam na myśli. Raczej trudno spodziewać się spotów z popularnymi aktorami serialowymi i billboardów rozwieszonych po całym mieście (przynajmniej, nie po polskim…). 🙂
    Opis nut (prawie) zwala mnie z nóg. 😉

  5. A w ten sposób patrząc, to nawet snobistyczna. Jakieś private dinnery i inne takie…

    Tak szczerze – gdyby rozwieszali plakaty, takie jak powyżej, to chyba bym kradła i wieszała na ścianach w domu. Piękne są!

    A opis nut powoduje i u mnie szybsze bicie serca. Muszę poznać. Ba! Pragnę flachy w ciemno, a to bardzo, bardzo niedobrze. :)))

    Wyczekujmy razem.

  6. O. Oooo…
    Bracia Quay! I te nuty!
    Jeżeli zapach chociaż w połowie odda nastrój tej animacji, to sprawię sobie flaszkę. Sama flaszka (jak zwykle w przypadku cdg) baaardzo mi się podoba. No i genialne opakowanie. Niestety w przypadku CI CdG jestem bezkrytyczna.
    Jeżeli chodzi o kampanię – spot reklamowy pojawił sie także w przypadku Daphne. Mi się podoba to, że w przypadku współpracy ze znanym twórcą/projektantem/domem mody etc., cdg skłaniają sie w stronę środka wyrazu pasującego charakterem do ich współpracownika – animacja poklatkowa + seans w kinie w przypadku Quay, fotografie flaszek na e60 alvara aalto itp 🙂
    Ale fajnie! Sabb, dziękuję za posta – poprawił mi dzisiaj humor 🙂
    Czekamy.

    zuzqie

  7. o tak widziałem ten film w poniedziałek.
    chyba na stronce Nie Muzycznej Pięciolinii lub Basenotes.
    i od razu pomyślałem o tobie ,czy coś wiesz o tej nowości.
    widzę teraz, że nic nie przejdzie obojętnie, jeżeli chodzi o słowo "Wood" w zapachu,a już szczególnie CdG.
    czekamy więc na premierę(prawdopodobnie 24 maja 2010)
    też jestem ciekaw 🙂
    pozdrawiam.
    J

  8. Bardzo intrygujący film… Czy można jakoś oddać to, co poczuje nos przy pomocy tego, co widzi oko i słyszy ucho?… Pytanie banalne i naiwne… Na pewno można jednak zaciekawić i skłonić nos do powąchania tego, co oko i ucho uznało za piękne i niezwykłe… Podziwiam Twój blog, Twoją wiedzę i wrażliwość na świat zapachów, który dla mnie jest absolutnie tajemniczy i nieodgadniony. Potrafię powiedzieć tylko, że coś – dla mnie – ma ładny albo brzydki zapach… Ale właśnie dlatego tak bardzo doceniam to, co potrafisz o zapachach napisać… Pozdrawiam serdecznie!

  9. Zuzqie, ja tam będę obstawała przy wersji, że wcale nie jesteśmy bezkrytyczne ;), a naszą sympatię zaskarbiło sobie CdG za pomogą wielu naprawdę niesamowitych kompozycji.
    Oczywiście nie wszystkie zapachy przez nich wypuszczone są genialne, wcale nie wszystkie są z mojej bajki, ale za te kilkanaście, albo i kilkadzieści zapachów poruszających wszystkie zmysły, malujących w mojej głowie obrazy sugestywne i barwne – za to CdG zawsze będzie mieć u mnie kredyt zaufania. I będę czekała. A jeśli – tak, jak piszesz – zapach będzie choć w połowie w klimatach kampanii, to ja chcę go mieć.

    Jarku, prędzej Basenotes. Tym razem, zupełnie wyjątkowo, Nie Muzyczna była po mnie. Sama się zdziwiłam, bo Marcin jest o wiele bardziej sumiennym poszukiwaczem newsów, niż ja. 🙂
    Ciekawe, kiedy w Polsce się pojawi to cudo.daję słowo – gotowa jestem pojechać do Warszawy obwąchiwać. Z resztą w czerwcu i tak będę jechała na Sonicsphere, więc może po prostu zajadę wcześniej nieco…

    Beato, witaj u mnie. 🙂
    Twoje pytanie zadaję sobie od dawna i…. Tak wymyśliłam, ze wiele zależy od tego, jak funkcjonuje nasz mózg. Trochę o tym czytałam, może to pomysł na artykulik na bloga?
    W każdym razie u mnie zapachy związane sa ściśle z innymi zmysłami: zapach wyzwala wyobrażenia obrazów, przywołuje muzykę, całe historie opowiada. Obraz, wspomnienie czasem wywołuje wyobrażenie zapachu.
    Na blogu czasem opisuję zapach nutami, czasem usiłuję opowiedzieć o nim tworząc historię, malując słowem obrazy. No i ilustracje – też staram się, żeby opowiadały o zapachu.
    Czy więc można? Skłaniam się do stwierdzenia, że można dość precyzyjnie opowiedzieć o tym, jak my odbieramy zapach. A czy będzie to zgodne z tym, jak odbierze go inna osoba, to już zupełnie inna sprawa. 🙂

  10. uwielbiam! Twoje! Pisanie! "o zapachach"!,
    To Sztuka!
    ponadczasowa!!!
    Pozdrawiam nocnie,
    dobrych dni i nocy!
    Rob.

  11. Wczoraj miałam okazję testować Wonderwood i nowe CdG Perfume – ten drugi jest zapachem ze wszech miar ciekawym i innowacyjnym. Ten pierwszy zawiódł mnie na całej linii. Piękny jest jedynie początek (faktycznie drzewny) ale niestety Wonderwood jest a.) oburzająco (CENA) nietrwałe b.)mało oryginalną wariacją kadziła z nutami drzewnymi. Ot i cała historia. Lekko słodkawe, nienachalne, "przyskórne", ciepłe i kojące, ulotne i… WTÓRNE!

    Sięgając po butelkę z taką nazwą oczekiwałam wariacji na temat drewna, a nie kadzidła. Kadzideł ci u nas w perfumach dostatek a drewna- zdecydowanie za mało. Marzy mi się zapach schnących w słońcu bal czy ociekających żywicą desek- i ciągle nie mogę znaleźć. Wonderwood napewno tego marzenia nie ziści.

    Jak każda miłośniczka perfum kadzideł już trochę znam. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Wonderwood to bezczelna próba "upowszechnienia" kadzidła. Jestem pewna że to super grzeczna, milusie kadzidełko z Wonderwood sprzeda się świetnie, ale dla mnie to niestety ofaktoryczny zawód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Zdjęcie flakonu perfum La Treizieme Heure Cartier

Cartier XIII La Treizieme Heure

Luksus nie musi być nudny. Nie musi być nijaki. Nie musi podobać się wszystkim.
Wybór też jest luksusem.

W swojej ekskluzywnej, butikowej kolekcji Cartier oferuje nie tylko perfumy ładne, ale też luksusową rebelię dla luksusowych rebeliantów.
Ja się skusiłam 🙂

Czytaj więcej »