Widzieliście to?!
Dziwaczny, niepokojący film będących twórcami między innymi „Stroiciela trzęsień ziemi” i niesamowitej „Ulicy krokodyli” braci Quay jest zapowiedzią nowego zapachu Comme des Garcons: Wonderwood.
Zapach opisywany jest jako drzewny (a to niespodzianka) i egzotyczny, a w składzie, poza naturalnym drewnem takim jak: oud, cedr, sandałowiec, cyprys i gwajak, wymieniane są także balsam jodły, paczula i wetiwer oraz syntetyczne drzewne nuty: pachnący skoncentrowanym sandałowcem javanol, należący do nut mszystych bardzo drogi cashmeran (kaszmeran??) oraz pachminol.
Comme des Garcons promuje Wonderwood z wielką pompą i wielką mam nadzieję, że para nie poszła w gwizdek.
A na zaostrzenie apetytów jeszcze dwa zdjęcia.
Czy zapach promowany w ten sposób może nie być ciekawy?
11 komentarzy o “Comme des Garcons Wonderwood”
O, rzesz rety, Sabbath! 🙂 Film dziwny i niepokojący, ale przecież potrafi wciągnąć. Jakiś taki.. japoński (cóż za zaskoczenie!) i sumeryjski (to oko!) zarazem. A swoją drogą: perfumy uznawane za niszowe i tradycyjna kampania reklamowa? Nie mówię nie, ale taki krok wydaje się z jednej strony odważny, łamiący stereotyp, a drugiej może rozczarowywać. Ciekawe, czy tego typu wydatek odbije się na jakości zapachu? Oby nie.
Czy ta kampania taka do końca tradycyjna to nie wiem, ale faktem jest, że kampania. :] Teraz rozważam, czy skutkiem tych działań będą wyjątkowe perfumy, czy wyjątkowe rozczarowanie. Bo po takiej zajawce na neutralny odbiór u mnie nie mają co liczyć.
Trzymajmy kciuki. 🙂
No nie powiem – podpaliłem się. Kampania jest tradycyjna w środkach, ale nie w formie. W każdym razie wyczekuję…
W środkach tradycyjna, to właśnie miałam na myśli. Raczej trudno spodziewać się spotów z popularnymi aktorami serialowymi i billboardów rozwieszonych po całym mieście (przynajmniej, nie po polskim…). 🙂
Opis nut (prawie) zwala mnie z nóg. 😉
A w ten sposób patrząc, to nawet snobistyczna. Jakieś private dinnery i inne takie…
Tak szczerze – gdyby rozwieszali plakaty, takie jak powyżej, to chyba bym kradła i wieszała na ścianach w domu. Piękne są!
A opis nut powoduje i u mnie szybsze bicie serca. Muszę poznać. Ba! Pragnę flachy w ciemno, a to bardzo, bardzo niedobrze. :)))
Wyczekujmy razem.
O. Oooo…
Bracia Quay! I te nuty!
Jeżeli zapach chociaż w połowie odda nastrój tej animacji, to sprawię sobie flaszkę. Sama flaszka (jak zwykle w przypadku cdg) baaardzo mi się podoba. No i genialne opakowanie. Niestety w przypadku CI CdG jestem bezkrytyczna.
Jeżeli chodzi o kampanię – spot reklamowy pojawił sie także w przypadku Daphne. Mi się podoba to, że w przypadku współpracy ze znanym twórcą/projektantem/domem mody etc., cdg skłaniają sie w stronę środka wyrazu pasującego charakterem do ich współpracownika – animacja poklatkowa + seans w kinie w przypadku Quay, fotografie flaszek na e60 alvara aalto itp 🙂
Ale fajnie! Sabb, dziękuję za posta – poprawił mi dzisiaj humor 🙂
Czekamy.
zuzqie
o tak widziałem ten film w poniedziałek.
chyba na stronce Nie Muzycznej Pięciolinii lub Basenotes.
i od razu pomyślałem o tobie ,czy coś wiesz o tej nowości.
widzę teraz, że nic nie przejdzie obojętnie, jeżeli chodzi o słowo "Wood" w zapachu,a już szczególnie CdG.
czekamy więc na premierę(prawdopodobnie 24 maja 2010)
też jestem ciekaw 🙂
pozdrawiam.
J
Bardzo intrygujący film… Czy można jakoś oddać to, co poczuje nos przy pomocy tego, co widzi oko i słyszy ucho?… Pytanie banalne i naiwne… Na pewno można jednak zaciekawić i skłonić nos do powąchania tego, co oko i ucho uznało za piękne i niezwykłe… Podziwiam Twój blog, Twoją wiedzę i wrażliwość na świat zapachów, który dla mnie jest absolutnie tajemniczy i nieodgadniony. Potrafię powiedzieć tylko, że coś – dla mnie – ma ładny albo brzydki zapach… Ale właśnie dlatego tak bardzo doceniam to, co potrafisz o zapachach napisać… Pozdrawiam serdecznie!
Zuzqie, ja tam będę obstawała przy wersji, że wcale nie jesteśmy bezkrytyczne ;), a naszą sympatię zaskarbiło sobie CdG za pomogą wielu naprawdę niesamowitych kompozycji.
Oczywiście nie wszystkie zapachy przez nich wypuszczone są genialne, wcale nie wszystkie są z mojej bajki, ale za te kilkanaście, albo i kilkadzieści zapachów poruszających wszystkie zmysły, malujących w mojej głowie obrazy sugestywne i barwne – za to CdG zawsze będzie mieć u mnie kredyt zaufania. I będę czekała. A jeśli – tak, jak piszesz – zapach będzie choć w połowie w klimatach kampanii, to ja chcę go mieć.
Jarku, prędzej Basenotes. Tym razem, zupełnie wyjątkowo, Nie Muzyczna była po mnie. Sama się zdziwiłam, bo Marcin jest o wiele bardziej sumiennym poszukiwaczem newsów, niż ja. 🙂
Ciekawe, kiedy w Polsce się pojawi to cudo.daję słowo – gotowa jestem pojechać do Warszawy obwąchiwać. Z resztą w czerwcu i tak będę jechała na Sonicsphere, więc może po prostu zajadę wcześniej nieco…
Beato, witaj u mnie. 🙂
Twoje pytanie zadaję sobie od dawna i…. Tak wymyśliłam, ze wiele zależy od tego, jak funkcjonuje nasz mózg. Trochę o tym czytałam, może to pomysł na artykulik na bloga?
W każdym razie u mnie zapachy związane sa ściśle z innymi zmysłami: zapach wyzwala wyobrażenia obrazów, przywołuje muzykę, całe historie opowiada. Obraz, wspomnienie czasem wywołuje wyobrażenie zapachu.
Na blogu czasem opisuję zapach nutami, czasem usiłuję opowiedzieć o nim tworząc historię, malując słowem obrazy. No i ilustracje – też staram się, żeby opowiadały o zapachu.
Czy więc można? Skłaniam się do stwierdzenia, że można dość precyzyjnie opowiedzieć o tym, jak my odbieramy zapach. A czy będzie to zgodne z tym, jak odbierze go inna osoba, to już zupełnie inna sprawa. 🙂
uwielbiam! Twoje! Pisanie! "o zapachach"!,
To Sztuka!
ponadczasowa!!!
Pozdrawiam nocnie,
dobrych dni i nocy!
Rob.
Wczoraj miałam okazję testować Wonderwood i nowe CdG Perfume – ten drugi jest zapachem ze wszech miar ciekawym i innowacyjnym. Ten pierwszy zawiódł mnie na całej linii. Piękny jest jedynie początek (faktycznie drzewny) ale niestety Wonderwood jest a.) oburzająco (CENA) nietrwałe b.)mało oryginalną wariacją kadziła z nutami drzewnymi. Ot i cała historia. Lekko słodkawe, nienachalne, "przyskórne", ciepłe i kojące, ulotne i… WTÓRNE!
Sięgając po butelkę z taką nazwą oczekiwałam wariacji na temat drewna, a nie kadzidła. Kadzideł ci u nas w perfumach dostatek a drewna- zdecydowanie za mało. Marzy mi się zapach schnących w słońcu bal czy ociekających żywicą desek- i ciągle nie mogę znaleźć. Wonderwood napewno tego marzenia nie ziści.
Jak każda miłośniczka perfum kadzideł już trochę znam. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Wonderwood to bezczelna próba "upowszechnienia" kadzidła. Jestem pewna że to super grzeczna, milusie kadzidełko z Wonderwood sprzeda się świetnie, ale dla mnie to niestety ofaktoryczny zawód.