W odniesieniu do perfum cytat ten nabiera dodatkowego znaczenia.
Perfumiarstwo to sztuka nie dla zmysłu wzroku przeznaczona. Widzialna część produktu – flakon jest tylko opakowaniem, ramą dla właściwego dzieła.
Jednakże jakoś tak się składa, że od zawsze chyba perfumy próbowaliśmy (my – ludzie) oprawiać w ramy piękne, stanowiące konsekwentne uzupełnienie zawartości.
Na Wasze specjalne życzenie, super post flakonikowy. Wielka Trójca, czyli najpiękniejsze flakony, jakie napotkałam na perfumeryjnych półkach. Dzieła sztuki designu, które dalece wykraczają poza pojęcie „opakowania”.
Całkiem nieprzypadkowo są to trzy zapachy selektywne, dostępne niegdyś w sieciówkach typu Sephora czy Douglas. Tym razem mają to być kształty znajome, oswojone, a jednak wciąż zadziwiające. Swoistym signum temporis jest fakt, że do dnia dzisiejszego ostało się w produkcji tylko jedno z tych małych arcydzieł.
Wiem, że to nie do końca to, czego oczekiwaliście, ale zdjęcia samodzielne będą jak tylko się ogarnę z obowiązkami.
III
Le Baiser du Dragon
Cartier
Trzecie miejsce przyznaję stylizowanemu na chińskie art deco flakonowi le Baiser du Dragon.
Wedle opisu producenta inspirowany oryginalnym projektem Cartiera z 1924 roku flakon stanowić ma symbol współistnienia dwóch rodzajów energii: yin i yang; uosobienie harmonii przeciwieństw.
Dla mnie jest to genialne w swej szlachetnej prostocie wyobrażenie smoczego oka z pionową, gadzią źrenicą. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że to przypadek!
II
Kingdom
Alexander McQueen
Drugie miejsce zajmuje zaprojektowany podobno przez samego nieodżałowanego mistrza McQueena flakon Kingdom. Kingdom Alexandra McQueena oczywiście.
Wyglądający jak wycięty z wypełnionej energią życiową metalowej sfery kształt zupełnie nie przypomina flakonu. Raczej właśnie część cybernetycznego jabłka wypełnionego krwią, życiem, emocjami.
Z odpowiedniej perspektywy przybierający kształt serca flakon Kingdom w półmroku jest nieprzejrzysty i tajemniczy, w świetle pokazuje głębię, przedziwną fakturę wnętrza, niesamowitą grę światła. A jako była użytkowniczka tego zapachu wyznam Wam, że na żywo (żywo?) wygląda jeszcze lepiej, niż na zdjęciach.
I
Black Cashmere
Donna Karan
Pierwsza pozycja nikogo nie zaskoczy.
Oto dowód na to, że szlachetność i oszczędność formy często idą w parze. Flakon skrajnie prosty i rewolucyjnie oryginalny zarazem.
Nazywany Czarnym Kamykiem lub Otoczakiem flakon klasycznej wersji Black Cashmere Donny Karan.
Kolejny wielki nieobecny naszego rynku.
Mnie od pierwszego kontaktu przypominał wielkiego, czarnego skarabeusza – i coś w tym skojarzeniu musi być, bo nazwa „Żuczek” od razu przyjęła się na najbardziej żywym perfumeryjnym forum w Polsce: na wizażowych Perfumach.
***
Konsumpcję tematu zaczęliśmy od wisienki na torcie. Jednak obiecuję, ze wkrótce będzie dziwniej. Pokażę Wam flakony, które uważam za najciekawsze.
Chcecie? 🙂
24 komentarze o “Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”
To jest po prostu SZTUKA!
Leżę rozłożony u podstawy cybernetycznego jabłka wypełnionego krwią, życiem , emocjami. Ujęłaś to bezbłędnie! Mam gdzieś rzucone wykonane z metalu kształtem przypominające jajko z przesuwaną zapadką wypełnione czystym perfum o pojemności 25ml cudo.Pzdr
Proste flakony, a jakie piękne.. I piękną zawartość w sobie skrywają.
Przypadków nie ma, są tylko znaki 🙂
🙂
im prostsza forma tym trudniej do niej dojść, rzeczy proste bywaja bowiem ukryte…smocze oko jak najbardziej pasuje do tej wizji, zwężona źrenica smoka przyczajonego do ataku…serce…lub kawałek jabłka rodem z mrocznej opowieści o Królewnie śnieżce…w klmatach gotyckiego horroru…otoczaki…ehhh tyle ich widzimy nad rzeka…:-D jednak skarabeusz i na dodatek czarny pasuje idealnie 🙂
Szkoda tylko, że korek koszmary jest plastikowy:(
chcecie?
no pewnie że chcemy!!!! 🙂
zapachy Cartiera i mcQeena zawsze mi umykają,więc jeszcze nie miałem okazji ich poznać:)
ciekawie prezentuje się jabłko KINGDOM.
czy posiada atomizer?jak go używać?gdzie nacisnąć?:))
a żuczek to klasyka.piękny flakon z jakże pięknym środkiem:)
Klaudio przede wszystkim jak umieścić ruchomy obrazek na blogu? próbowałem lecz bez skutku:((
zwykłe dodawanie zdjęć nie działa:(( a może robię coś nie tak?
pzdr
Musisz mieć plik animowany w formacie .gif
Piotrze własnie chodzi o to że pliki te mam w formacie.gif
jednak to nic nie daje:((
i kompletnie nie wiem gdzie leży problem:((
Katalino, prawda. Inna, ale też.
On_kolorowanka, trochę pojechałam z tym tekstem, ale doprawdy,. nie bardzo da się to opisać za pomocą normalnych, geometryczych określeń. Mnie ten flakon rozwalił. Ale już nie mam. I żałuję. A ekstraktu nie znam. Zazdroszczę więc "rzuconego gdzieś" prawdziwego skarbu.
Wszystko co mnie zachwyca, prawda. Tym razem piękna jest i zawartość, i "opakowanie".
Piotrze, brzmi złowróżbnie. 😉
Azkariel, dopiero Twój komentarz uświadomił mi, że wybrałam trzy flakony, które nie tylko są piękne, ale tez poruszają moją wyobraźnię. Są czymś więcej, niż pięknymi flakonami. I jabłko z Królewny Śnieżki… O tak! Cóż to byłaby za wersja baśni z takim jabłkiem!
Medulla, faktycznie, kiedyś i mnie to zdziwiło. Teraz już tak się przyzwyczaiłam, że przestałam to zauważać. Szklany byłby mniej wygodny w użyciu. Chyba…
Jaroslavie, a próbowałeś po zmianie szablonu? Bo Ty niegdyś miałeś ten szablon, co i ja poprzednio i przyznaję, mnie tez nie działały Gify. Teraz widzę, że znów podążyłeś za mną szablonowo 🙂 i mnie w nowym szablonie już normalnie wchodzą.
Dodaję jak obrazek, ładuje się bez kłopotu.
Klaudio masz rację.wcześniej próbowałem na starym ,i być może tu leżał pies pogrzebany 🙂
Musiałem zmienić szablon z tego względu iż wyskakiwał komuniktat aby aktualizować, i musiałem zmienić co nie co,lecz nigdy nie dojdę do takiej perfekcji jak to jest u ciebie:)
dzięki za info
uściski jesienne;)
U mnie to nie perfekcja, tylko asceza. 🙂
I prawda, szablon trzeba było zmienić. Na starym nic już nie działało.
Przy okazji – u mnie w Firefoksie 6.0.2 nie jest widoczna zawartość ramki "Dla Was piszę". W IE 8 i Operze 11.51 jest OK. Czasami tez nie widać "Share it" i "Facebook Share"
U mnie też czasem nie widać. Mam wrażenie, ze to od transferu zależy. Nocami widać. 🙂
W ciemności widać więcej 🙂
Trzy zapałki…? Że tak sobie skojarzę bardzo luźno. 🙂
wszystkie trzy są piękne, aż żałuję, że z żadnym nie udało mi się zaprzyjaźnić na dłużej
Mnie się udało. jeden z nich mam (w trzech egzemplarzach), jeden miałam (i żałuję, ze oddałam), a jeden… No cóż. Nie mój typ. Mimo nazwy i flaszki.
Zgadzam się z Tobą, każdy z nich to doskonałość.
Najbardziej urzekło mnie smocze oko.
Sabb ciekawe opisy, a przy okazji czy tylko mi flakon Kingdom kojarzy się z… kobiecością (jej bezpośrednim i fizycznym aspektem – otwarta brzoskiwnka)?
lala trzeba zaktualizować, bo nie ma szpilki Herrery i daisy maca jacobs 😉 a tak serialnie, popieram wybór tych trzech oraz dodaję starą serie Syntehetic Comme des Garcons, zasysający z każdym psikiem worek w plastiku mega pomysł
O tak! Stare Synthetic to było coś genialnego. Mam dwa flakony jeszcze i to faktycznie jest genialne złożenie koncepcji zapachu i koncepcji flakonu.