Drodzy moi, dziękuję. Za to, że mimo chwilowego milczenia wciąż ze mną jesteście.
Bardzo ważna jest dla mnie świadomość, że daliście mi czas. Ogromną, niezwykle miłą niespodzianką jest to, że nie ubyło obserwatorów, a na stronę wciąż zagląda około 2 000 osób dziennie.
Przyznaję, nie tak długi urlop od blogowania planowałam. Niestety – po okresie radosnego leniuchowania i pożerania książek, trochę mi się mniej radośnie zrobiło. Od Sylwestra nękało mnie nawracające przeziębienie, na które nałożyły mi się dwa pogrzeby i kryzys w kuracji mojego syna. Nic groźnego, po prostu nastąpiło zatrzymanie efektów leczenia. Mam nadzieję, że czasowe.
Oczywiście wszystkie obietnice sprzed mojego blogowego urlopu pozostają aktualne. Będą recenzje nowości (i „starości” też), powrócimy do comiesięcznych żniw próbkowych, będą wywiady i relacje. Będzie też pachnąca noworoczna niespodzianka dla subskrybentów strony na Facebooku: rok jest wciąż relatywnie nowy. 🙂
Pierwszy wpis, którym uraczę Was po przerwie to prawdziwy rarytas. A zaczęło się tak…
Pewien czas temu napisał do mnie Olivier Durbano. We własnej osobie. Byłam zaskoczona samym faktem, a treść wiadomości zrobiła na mnie wrażenie jeszcze większe. Olivier pisał, że polecił mu mojego bloga jeden z francuskich przyjaciół i że teraz obaj czytają go w Google translatorze. Pisał też, że jest poruszony tym, co piszę i… Po prostu podziękował.
Jak miła była to dla mnie nowina możecie sobie wyobrazić – niewiele marek perfumeryjnych ma na SoS tak konsekwentnie dobre recenzje. Szczere.
Za radą zaprzyjaźnionej blogerki Nishy, której fantastyczny, pachnący blog mam w polecanych od początku jego istnienia, odważyłam się poprosić o wywiad. I to była dobra rada. Jak wiele „nishowych” rad. 🙂
Treść mojej rozmowy z Olivierem będziecie mogli poznać lada dzień. Tekstowi towarzyszyć będą zdjęcia prac Oliviera Durbano – i tym razem jednak nie będzie to biżuteria!
Mam nadzieję, że wybaczycie mi kryzys formy i chwilową niechęć do klawiatury. Postaram się odwdzięczyć Wam za cierpliwość. A na razie życzę Wam samych dobrych dni w Nowym Roku. 🙂
37 komentarzy o “Kilka słów na rozgrzewkę”
Przede wszystkim, przykro mi z powodu zmartwień, o których wspomniałaś :*
Mam nadzieję, że Twój synek zacznie wracać do zdrowia bez dalszych kryzysów w leczeniu.
A co do Oliviera Durbano… gratuluję! Wiadomość od niego musiała być niesamowitym doświadczeniem 🙂 Z ogromną przyjemnością przeczytam wywiad!
Ściskam Cię mocno i pozdrawiam serdecznie :*
Kat, jesteś… Miło wiedzieć, ze niektóre dobre rzeczy się nie zmieniają. 🙂
Co do syna – mam nadzieję. Zawsze mam nadzieję.
Jestem, jestem. Powracam jak zły sen 😉 Tak łatwo się ode mnie nie uwolnisz :*
Ciesze się bardzo że wracasz do pisania, zaglądałam niemal codziennie mając nadzieję na nowy wpis! Rozpieściłaś swoich czytelników, częstotliwością bogactwem i wysoką jakością notek na tym blogu. Życzę Tobie i Twojej rodzinie wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku – przede wszystkim zdrowia no i oczywiście cudownych olkaforycznych doznań, o których moglibyśmy później przeczytać. Pozdrawiam!!!
Ancynamonko, wzajemnie życzę Tobie i Twoim bliskim wszystkiego, co najlepsze. Oby ten rok był dobry dla nas wszystkich.
Mam nadzieję, ze po przerwie w pisaniu uda mi się wrócić do formy i Cię nie rozczarować. 🙂
Gratuluję! Lubię czytać Twoje recenzje – można poznać zapach bez wąchania 🙂
Dziękuję Ci. To bardzo miłe słowa. 🙂
Sabb nieustająco podrzucam magiczne pozytywne fluidy dla Ciebie i Latorośla :*
Dziękuję Kasiu. Fluidy przyjmuję i ślę wiązkę zwrotną. 🙂
Zastanawiałam się, gdzie się podziewasz, ale jakoś nie miałam odwagi pisać i dopytywać się, co się dzieje. Cierpliwie czekałam :)Mam nadzieję, że ze wszystkimi prywatnymi sprawami wyjdziesz na prostą i na dobre do nas wrócisz. No i oczywiście gratuluję nowej znajomości! Jestem z ciebie dumna :*
Dziękuję Cammie. 🙂 Ja nie wiem, czy jestem dumna, czy raczej onieśmielona. Na odwagę, żeby o wywiad poprosić zbierałam się miesiąc prawie. Gdyby nie Nisha, pewnie w ogóle bym się nie zebrała.
Cudownie, że znowu jesteś. Trzymam kciuki za lepsze dni.
Czarnakuno, cudownie, że i Ty tu wciąż jesteś. 🙂
Fajnie, że znowu jesteś. Pamiętaj, słońce zawsze świeci, tylko czasem zasłonięte jest przez chmury 🙂
Pozdrawiam serdecznie Maru
Wiem, wiem doskonale. Ja po prostu jestem okropnym, nieodpornym na życie wrażliwcem. Nie widać tego, bo ogólnie jestem raczej pozytywnie nastawiona, ale kiedy mnie coś dotknie, mam odruch zamykania się i uciekania od ludzi. I od pisana też.
Ale pilnuję się. I zamierzam do Was wrócić. 🙂 Dziękuję, że czekacie.
Wow! Gratuluję!!! 🙂 Czekam z niecierpliwością na wywiad.
Dziękuję bardzo. Szlifuję już tylko i lada godzina powinien się pojawić.
Dużo dobrego posyłam w Waszą stronę, trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze 🙂
ech, jakby do mnie taki przystojniak napisał to spadłabym z krzesła 🙂
Haha! Prawda! Olivier jest niesamowicie przystojny. Do tego ma naprawdę bezpośredni i ujmujący sposób bycia. I talent, a nawet kilka talentów. Ciekawa jestem, czy ma jakieś wady…? ;)))
droga Sabb, cieszę się że wracasz do nas i mam nadzieję że w nowym roku wszystko będzie się jak najlepiej układać
Ale fajnie znów widzieć Wasze literki. 🙂
Korozyjko, cieszę się, że wciąż tu jesteś. 🙂
Sabb, coś w powietrzu krążyło bo ja po świętach 3 tyg byłam chora na coś bardzo dziwnego.
napisałam maila przed wyjazdem 🙂
Cieszę się na Twój powrót pozdrawiam z dalekiej i zimnej północy kraju.
Pola
Popędzę odpisywać, jak odwalę regulamin, który składam na jutro i ofertę dla sponsorów imprezy. Muszę. No muszę… 🙁
Mail jest z czwartku 🙂 więc może już zaginął 🙂
Nie śpiesz się, regulamin to podstawa a sponsorzy muszą mieć też motywację :D. Fajnie, że jesteś znów tutaj, zaglądałam prawie codziennie.
Taaaak, go girl, go!
Cieszę się, że odpisałaś Olivierowi, ja wierzę że on czekał na to pytanie o wywiad ;]
Dużo sił dla Ciebie i rodziny :*
Dziękuję. Gdyby nie Ty w ogóle nie przyszłoby mi do głowy, ze mogę. Jesteś naprawdę wspaniała.
I jeszcze w kwestii wywiadów – pamiętam o Twojej obietnicy. :)))
o, jesteś. świetnie.
O, Ty też jesteś. Cudownie! 🙂
Juupi:) Cieszę się z powrotu:) I trzymam kciuki za potomka:)
:*
Dobrze Cię znowu czytać :*
Oby sprawy prywatne szły w dobrym kierunku, a co do blogowania, to ja i pewnie reszta czytelników – pękamy z dumy, że robisz się Sab internaszjonalna!
jupiiii! okrutnie się cieszę, że w koooońcu Sabbath wraca do pisania, życia publicznego i że zdecydowałaś się w końcu wspomnieć o Olivierze… bo czy można sobie wyobrazić lepszy dowód uznania dla pracy bloggera perfumeryjnego niż mail od samego mistrza Durbano?
oznacza to również (co dodatkowo cieszy), że zwrot "ekspercki" (w kontekście pisania o perfumach) odzyskał/nabrał w końcu swoje właściwe/pierwotne znaczenie… 🙂
ściski pirath
Sabbath ogromnie się cieszę, że wróciłaś! Czekałam na Ciebie 🙂 Miałam już pisać "list gończy" w postaci e-maila do Ciebie 😉
Zdrowia Ci życzę :* dla Twojego synka przesyłam moc magii i trzymam kciuki za kurację i zdrowie :magia: :*
Brawo za odwagę i gratuluję wywiadu z Durbano :))
Życząc wszystkiego dobrego pozdrawiam serdecznie buziaki Renia
Sab, witaj z powrotem, witaj w Nowym Roku i w ogóle witaj. Mnóstwo, mnóstwo zdrowia życzę Tobie i Twojemu Synowi.
Ten wywiad to gratka nie lada. Lece czytać. To dla mnie uroczy zbieg okoliczności. Właśnie wczoraj wyciągnęłam po dłuższej przerwie Czarnego Turmalina i zlałam się nim z góry na dół. Było mocarnie.
Miałam dłuższą przerwę w doświadczeniach zapachowych, z różnych przyczyn m.in. dlatego, że przygotowujemy się z zespołem do występu i są inne priorytety w głowie. Ale już jesteś – zatem do roboty, wąchania wrócił czas!
Ściski.
Sab, witaj z powrotem, witaj w Nowym Roku i w ogóle witaj. Mnóstwo, mnóstwo zdrowia życzę Tobie i Twojemu Synowi.
Ten wywiad to gratka nie lada. Lece czytać. To dla mnie uroczy zbieg okoliczności. Właśnie wczoraj wyciągnęłam po dłuższej przerwie Czarnego Turmalina i zlałam się nim z góry na dół. Było mocarnie.
Miałam dłuższą przerwę w doświadczeniach zapachowych, z różnych przyczyn m.in. dlatego, że przygotowujemy się z zespołem do występu i są inne priorytety w głowie. Ale już jesteś – zatem do roboty, wąchania wrócił czas!
Ściski.
Serdecznie pozdrawiam Was wszystkich i ogromnie gratuluję, choć wcale nie jestem zaskoczona. Całuję raz jeszcze.
Trzymam kciuki za Twojego synka 🙂