All I want for Christmas is… Rozstrzygnięcie konkursu

Tegoroczne Święta wszyscy chyba spędzamy w nastroju nietypowym. Bez względu na to, co świętujemy w te dni; bez względu na to, jak witamy światło i ciepło.

Zanim ogłoszę zwycięzcę konkursu, chcę złożyć Wam życzenia. Nie do końca świąteczne. Życiowe.

Real Snow Flake Photography

Życzę nam wszystkim – Polakom żyjącym w tym pięknym kraju i ludziom tęskniącym za nim z daleka: spokoju, bezpieczeństwa i wolności – osobistej, światopoglądowej i wyboru. Życzę nam, żebyśmy potrafili wspólnie pracować i wspólnie żyć – nawet jeśli wyznajemy różne religie i różny mamy pomysł na Polskę. Żebyśmy potrafili rozmawiać. Żebyśmy potrafili przekazać sobie znak pokoju.

Kochani, dziękuję za udział w konkursie. Udział brało prawie 50 osób. Wybór zwycięzcy powierzyłam maszynie losującej w postaci mojego syna. Zdjęć nie będzie – Młodzieniec nie lubi występować w internecie i ja to szanuję.

Co więcej, Młodzieniec nie wie jeszcze, kogo wybrał. Ale ja już wiem i Wy także będziecie wiedzieli.

 

Flakon Art & Gold Exclusive Scent Ramon Molvizar ufundowany przez polskiego dystrybutora marki – firmę Szmaragd i Diament wędruje do…

Łukasza, który obserwuje i komentuje jako Narde.

Gratuluję! 

Wszystkim dziękuję za wspólną zabawę i życzę smacznej kolacji.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

21 komentarzy o “All I want for Christmas is… Rozstrzygnięcie konkursu”

  1. Piękne życzenia. Od siebie dodam: abyśmy zawsze mieli czas dla innych a oni dla nas.
    Spokojnych Świąt.
    Dorota

  2. Wiele piękna w tym toku. Piękne zmiany wewnętrzne, niesamowite zależności, uczucia i magiczne relacje. Możliwość dzielenia się tym co najpiękniejsze czyli pasją wynikającą z miłości.
    A teraz to naturalne zwieńczenie, w momencie kiedy gram sobie muzykę z przyjacielem, tworząc coś prawdziwego, wznoszącego…

    Bardzo mi miło przyjąć to sygnowane dzieło. Niech będzie klejnotem w koronie moich tegorocznych doświadczeń 🙂

    Dziękuję Klaudia za inspirację… 😉

  3. A Tobie Klaudio, dziękuję za piękne życzenia… Oby stały się rzeczywistością…Twoją, moją, nową i właściwą.

  4. AlessaSusannah

    Dzień dobry.
    Trafiłam dziś na Pani bloga, jestem już po lekturze artykułów o zapachach niszowych i perfumach w filmach. 🙂 Mam do Pani pytanie, jestem bardzo ciekawa Pani zdania.
    Wiele razy spotkałam się z pewnymi zachowaniami, słowami od specjalistów w dziedzinie perfum lub/i sprzedawców perfum, a także szeroko pojętych entuzjastów zapachów. Nie tylko na blogach, kanałach YT, ale i w perfumeriach, i w codziennych okolicznościach.
    Do sedna: chodzi mi o sytuacje, gdzie osoby wyraźnie dają do zrozumienia, że perfumy, które mi (czy innemu rozmówcy/odbiorcy) się podobają/które kupuję/które noszę są "żałosne", godne politowania, odpowiednie dla plebsu (cytat!), bazarowe, śmieszne itp.. Co Pani sądzi na ten temat? Wg mnie odbiór zapachu jest tak indywidualny, jego "rozwój" na każdej skórze inny, gusta są tak różne i wielowymiarowe, że wyśmiewanie ludzi, poniżenie ich, wyniosłe spojrzenia i pogardliwe komentarze są nie tylko zupełnie nie na miejscu, ale także w pewien sposób bezpodstawne. Takie same odczucia mam w kwestii "recenzji" perfum, spotykanych w internecie, np. na forach. Ktoś pisze np., że zapach czuć taniością i powtarzalnością i jego popularność czy dobra sława są całkowicie nieuzasadnione. Rozumiem recenzowanie flakonu czy kampanii reklamowej, po części także trwałości, ale zupełnie nie potrafię pojąć oceniania samych zapachów! Jak również podsumowań w stylu – nie warto kupować, nie warto nawet iść i powachac. Tzn., żeby mnie Pani źle nie zrozumiała – nie mam nic przeciwko, gdy ktoś wyraża swoją subiektywną opinię i zaznacza, że jest to jego zdanie (ja również krytykuję produkty, to naturalne, że mamy inne zdania; np. jeden z ulubionych zapachów mojej Mamy, czyli Sunflowers Elizabeth Arden, dla mnie śmierdzi siankiem i gdy próbowałam go nosić dostawałam bólu głowy, ale nigdy nie powiedziałabym, że jest wstrętny i trzeba być kimś pospolitym, by go nosić), ale czym innym są autorytarne wyrażenia, że zapach jest nieporozumieniem, ośmiesza firmę, a ludzie go wybierający mają upośledzony węch.
    Dobry przykład – Olympea. Teksty o tym zapachu, z jakimi się spotkałam, są bardzo krytyczne, prześmiewcze, niektóre wręcz obrażają osoby, które te perfumy wybierają, sugerują, że kobietom tym tak naprawdę zupełnie brak wyczucia/gustu/charakteru/wyrafinowania/mądrości, że są głupie i dają się jedynie nabrać magii reklamy czy nazwiska.
    Jakie są Pani refleksje na ten temat? 🙂
    Pozdrawiam i z ciekawością czekam na odpowiedź! 🙂

    1. Klaudia Heintze

      Pani Alesso, pytanie jest tak inspirujące, że stworzyłam wypowiedź, której Blogger nie mieści. Kilka tysięcy znaków. Uznałam więc, ze chyba pora na osobny wpis na ten temat. Przepraszam i proszę wyglądać artykułu.

    2. AlessaSusannah

      Dzień dobry! Bardzo mi miło i cieszę się, że będę mogła poznać Pani zdanie! Absolutnie nie ma Pani za co przepraszać. 😊 Z niecierpliwością czekam na artykuł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Annayake Miyako

Oto zapach, który w sposób doskonały łączy to, co w perfumach lubię najbardziej (kadzidło, kardamon, cynamon, sandałowiec, cedr i drewno hinoki) z tym, czego najchroniczniej

Czytaj więcej »

Perfumy dla miłośników książek

Moja znajoma założyła ostatnio na Facebooku grupę „Wącham książki”, do której, rzecz jasna, natychmiast się wklikałam. Bo wącham.  W mojej ostatniej recenzji nawet trochę mi

Czytaj więcej »

O mnie

Klaudia Heintze Ekspertka perfumeryjna, popularyzatorka wiedzy o perfumach, kulturze i sztuce. Autorka ponad tysiąca artykułów o perfumach: recenzji, poradników, tekstów przekrojowych. Dziennikarka. Autorka wywiadów z

Czytaj więcej »