Chłodny romans z kamykami – Bendito Beso Beso Beach

Beso Beach to… sieć restauracji specjalizująca się w baskijskiej i śródziemnomorskiej kuchni. Piszą o sobie, że gotują świeżo i smakowicie oraz że wizyta u nich jest relaksująca.

Lokale Beso Beach otwierane są zwykle na malowniczych wyspach – ciepłych i słonecznych. Kuchnia sięga po lokalne, najświeższe składniki i lokalne receptury. Szczycą się czystością smaków i… ech… co ja tu będę ukrywała – mnie kupili. Ja już od października czekam na wiosnę. 😒

No to żagle na maszty, wyruszamy w pierwszą podróż!

Bendito Beso


Niewinny, świeży pocałunek
– przedstawia Bendito Beso notka prasowa. Sceptyk we mnie zastanawia się, czy mnie ten pocałunek obudzi ze snu zimowego.
A jeśli obudzi, to co dalej z królewną Sabbath?
Czy zamieni się w żabę?
Czy ucieknie? W podskokach?
Czy będzie romansik jakiś? 😉

Molekuła aromatyczna Calone
Molekuła aromatyczna Cascalone

Pierwszy wdech niczego nie rozstrzyga. Cascalone – czyli świetnie znany i (dość) powszechnie nielubiany calone, tylko w świeższej, lżej strawnej wersji.
I od razu zaznaczam, że mnie calone nie uwiera, cascalone także nie. Ale nie jest to rewolucja. Raczej tęskne zerkanie ku schyłkowi XX wieku, kiedy to kompozycje morskie czy inaczej marynistyczne 😉 były w modzie.

Przygoda z Bendito Beso zaczyna się więc dla mnie od wyczekiwania.
Zamykam oczy i po chwili wiem już, dokąd przenosi mnie kompozycja Oliviera Crespa.

Plaża. Plaża namalowana zapachem dosłownie – jako skała sypka omywana roztworem tysięcy związków chemicznych z przewagą chlorku sodu. Soli rozumianej dosłownie – smakowo – w zapachu nie znajduję. Ale chlorek sodu to też skała i wcale nie pachnie słono, tylko (moim zdaniem) bardzo subtelnie kamieniem. Doszukiwanie się zapachu soli w perfumach jest więc swego rodzaju fantazjowaniem.

Wróćmy na plażę.
Dzień zaczyna się chłodno i bez słońca. Pierwsze dwa kwadranse z Bendito Beso są olfaktorycznie monochromatyczne: pachną szarym błękitem i brzmią jak ocierające się o siebie nawzajem ziarnka pisaku. Miniaturowe kryształki kwarcu, drobiny muszli, osady mineralne grające szeptaną melodię upływającego czasu.  

Pierwsze chwile na plaży Bendito Beso nie należą do rozkosznych i słonecznych – a tego oczekiwałam.
Z czasem jednak zapach staje się… komfortowy. Człowiek zaczyna lubić tę zadumę – monotonny krajobraz i szept piasku i fal.

Fakt, że perfumy Crespa są tak ascetyczne – pozbawione wszystkich tych kolorowych dekoracji, które znamy z popularnych tropikalnych kompozycji przemawia na ich korzyść. Choć nie wiem, czy to wystarcza.

Lubię proste nuty. Lubię ciekawostki typu Salt Air Demeter Fragrance Library, pokrewne Mr Hulot’s Holiday I Hate Perfume czy Sea Foam Art de Parfum.
Szanuję Bendito Beso za czystość formy i za to, że kompozytor (i dyrektor kreatywny, który to klepnął) nie poszedł na kompromis z masowym gustem.

Nawet kiedy w bazie pojawia się transparentny jak organza aromat białego kwiecia – to wciąż są perfumy wytrawne; bardziej gorzkie, niż słodkie; utrzymane w bardzo oszczędnej estetyce.

Rzecz w tym, że ta oszczędność formy i skąpość barwy sprawiają, że zima i
miasto nie służą tym perfumom. W kamiennym przeciągu współczesnej
metropolii Bendito Beso nie działa; nie nabiera wiatru w żagle. Na
ciepłej plaży, pod (przysłowiowymi) palmami – to mogą być zupełnie inne
perfumy!

Opowieść o pocałunku nie do końca do mnie przemawia. Bo jeśli Bendito Beso są metaforą pocałunku, to jest to muśnięcie chłodnych ust syreny – ale nie jest to syrena rodem z erotycznych fantazji. Syrena w perfumach Grespa jest istotą obcą, daleką, chłodną. A jednak – w tym zadumanym półśnie…

Abe Sapien z filmu „Hellboy”
Jeśli ktoś nie widział, to ekranizację Guillermo del Toro
z genialnym Ronem Pearlmanem w roli Hellboya polecam gorąco

…ech nie. Nie ma pocałunków w tych perfumach.
I dobrze.
Tak jest dobrze. Ale nie zachwycająco.

Data premiery: 2018
Kompozytor: Olivier Cresp
Koncentracja: woda perfumowana (eau de parfum)
Projekcja: relatywnie szeroka, ale zapach jest transparentny
Trwałość: wporzo

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamotka z Sycylii, woda z neroli, Hedione, Cascalone
Nuty serca: kwiat pomarańczy (absolut), Paradisone
Nuty bazy: heliotrop, jodła balsamiczna, piżmo, cedr

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Nissaba Berbera

Nowa marka na blogu to takie małe święto. Jeśli mogę przedstawić markę kompozycją, która ma charakter i historię, święto staje się ciut większe i bardzo miłe.
Dziś z przyjemnością opowiem Wam o marce Nissaba. I zacznę od najnowszej ich premiery, czyli zupełnie od końca. Mam ku temu swoje powody i myślę, że rozbawi Was, kiedy przeczytacie, jakie. 🙂

Czytaj więcej »