Mulled Cider by Demeter
Spalona szarlotka

Jeśli zaś Mulled Cider to szarlotka (a takie opinie przeważają), to jest to szarlotka - dziwaczka.
Są w tym zapachu jabłka: słodkie, miękkie, starte na ciapę, mocno upieczone, pozbawione kwaskowatości i świeżości.
Jest w Mulled Cider ciasto - konkretnie taka przypalona, czarna warstwa z dna blachy.
Jest i cały festiwal przypraw:
Cynamon - porównywany często z cynamonem z Cinnamon Bun jest tu bardziej szorstki, drapiący w gardle (w CB sprawia wrażenie bardziej miałkiego, gładszego, choć bardziej wytrawnego).
Kardamon - mnóstwo kardamonu! Zapach paradoksalnie aż gorzki od tej kardamonowej ostrości.
Kurkuma? Nie wiem, co to, ale jest coś jeszcze... I to coś jeszcze też przeszkadza.
Dodatkowo muszę przyznać się, że jak na zapach z rodziny spożywczych słodziaków jest Mulled Cider zbyt mało słodki, jak na moje upodobania.
Niby z czasem nieco łagodnieje, ale nie mogę mu za to podnieść oceny, bo zanim to nastąpi jest mi już po prostu niedobrze.
Jedyną zaletą Mulled Cider, jaką jestem w stanie z czystym sumieniem wymienić jest to, że pachnąc nim nie jestem w stanie jeść. Niczego.
Ogólnie: niestety nie pojmuję zachwytów.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. To Wy sprawiacie, że to miejsce żyje. :)