Calamus nie jest zapachem.
Jest obrazem.
Jest sumą doznań wrzuconych nam z rozmachem do mózgu przez nos.
Calamus to przedzieranie się przez gęste przybrzeżne trzciny o poranku.
To rwanie tataraku gołymi rękami, przegryzanie opornych włókien zębami; to przejrzysty, lepki sok w zaczerwienionych od kontaktu z szorstkimi łodygami dłoniach, chłodna woda w butach, muśnięcie liści na policzku…
Fenomenalnie, porywająco sugestywna świeża zieloność otwarcia tego zapachu od pierwszego kontaktu powaliła mnie na kolana.
Nie jest to jednak jednowymiarowy, prosty świeżak. Nawet w tych pierwszych, oczywistych akordach zapach jest przestrzenny, wielopłaszczyznowy, treściwy.
To wrażenie wypełnienia treścią pogłębia się wraz z tym, jak zapach układa się na skórze.
Rześki poranek staje się słonecznym dniem, rwanie tataraku schadzką. Zapach nabiera głębi i pikanterii w miarę, jak na naszej olfaktorycznej przechadzce opadamy na ziemię by pod osłoną zielonej, ruchliwej kotary wtulić twarz w zagłębienie szyi upragnionego mężczyzny.
Mężczyzna jest młody, szczupły, opalony i półnagi. Jego skóra pachnie trawą, świeżym potem, odrobiną goździkowego olejku do ciała. W opadających na kark włosach czai się ślad dymu z wczorajszego ogniska. Kiedy zbliżymy twarz do jego twarzy w ciepłym oddechu wyczujemy jagody głogu, a może czarnego bzu…
Nadal jest to zapach zielony, a jednak tyle w nim podtekstów!
I tylko podtekstów.
Bo zdecydowanie nie jest Calamus aktem miłosnym wśród trzcin. Nie jest dziką namiętnością, gnieceniem łodyg i kąsaniem ust.
To chwila, kiedy leżąc w zielonej, ruchliwej kryjówce patrzysz w niebo czując chłodną ziemię pod sobą, ciepłe, nagie ciało obok, tlącą się namiętność w lędźwiach i… tatarak. Oczywiście mnóstwo tataraku.
Data powstania: 2000
Twórca: Bertrand Duchaufour
Nuty zapachowe:
liście młodego bambusa, nasiona selera, korzeń arcydzięgla, owoce dzikiej róży
2 komentarze o “Comme des Garcons Series 1: Leaves – Calamus”
Sabbath, piękny opis. dziękuję Ci bo to dzięki Tobie poznałam Calamusa…..
Agaa13
Agoo, cieszy mnie bardzo fakt, że mam taką wspaniałą Siostrę w Calamusie. 😉