Zwycięskie oudy
.
Zapowiedzi nowych zapachów to u mnie na blogu rzadkość. Wyjątek robię zwykle dla agarów, albo wybitnie interesujących drewniaków. Tym razem będzie agarowo.
O tym, że zapachy Boadicea the Victorious są już dostępne w Polsce w perfumeriach Quality zapewne większość z Was już wie. Perfumy tej marki popularność zdobywają głównie z powodu niesamowitych flakonów, które sprawiają, że miłośnicy etnicznych, antycznych wzorów pałają żądzą posiadania takiego cuda jeszcze przed poznaniem zapachu w nim zamkniętego.
Dotychczas wizja zakupu własnej flaszki Boadicea the Victorious była dla mnie odległa, ostatnio jednak stała się nieco bardziej realna. Przyczyna tej zmiany zwie się:
Boadicea the Victorious
Agarwood Collection
- Elegant
- Emprise
- Intricate
- Inquisitive
- Intriguing
- Passionate
- Magnificent
- Provocative
Quality Missala właśnie czeka na dostawę i lada tydzień (czyli w lutym jakoś) Agarowa Kolekcja pojawi się w Polsce. Na podstawie lektury nut na stronie firmowej upatrzyłam już faworyta, który być może nada lekkości mojej kieszeni. A Wy?
No, w dobrym momencie mnie tu przywiało ;) Oud działa jednak jak magnes. Niestety, na Lucku tej kolekcji nie mają (a jakby mieli, to moje próbkowe zamówienie spuchło by do sporych rozmiarów ;)). Idę sobie gdzieś popłakać w kątku albo i nie, bo szefowa zaraz mnie do roboty przegoni. Zadowolę się na razie oglądaniem strony ;)
OdpowiedzUsuńI czekam na recenzje (z emocji przebieram już nóżętami).
Lejesz miód na moje rany (moją ranę)! ;)
OdpowiedzUsuńA co było narzekania! Szczęśliwie agarowa kolekcja zawita w końcu do agarowo wyposzczonej Polski. :)
Poznać chciałabym każdą z kompozycji, ale szczególnie cieknie mi ślinka na Elegant, Inquisitive i Provocative. Mniammniam!
Czyżby Inquisitive?
OdpowiedzUsuńMój oddech przyspieszył przy Provocative, Intricate i Inquisitive :) te do powąchania w pierwszej kolejności.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak bedą u nas dostępne - świetnie. Przyznam że jak tylko usłyszałam o tej marce to serce zabiło mi mocniej na widok przecudnych flakonów (kocham celtycką i skandynawską ornamentyke)... i cen.
OdpowiedzUsuńNajbardziej marzy mi sie poznanie w właśnie agarowej kolekcji, chociaż tak na dobrą sprawe dalej nie wiem czy lubie oud czy nie. Chyba na razie bardziej do wyobraźni mi ta nuta przemawia niż do zmysłu powonienia- bez wątpienia za mało agarowych perfum znam.
W każdym razie nie moge się doczekać Twoich recenzji tych perfum i czy zdradzisz który zapach wytypowałaś na faworyta?
Ale ceny...
OdpowiedzUsuńMoje wycieczki agarowe to kroki poczatkujacego wielbiciela...
OdpowiedzUsuńKiedy jeszcze mozna bylo zamawiac w Jemenie paczki... trafilo pol podzielonej butelki Aoud Queen Roses po przychylnej cenie do mojej szafki, a przedswiateczne zakupy zaowocowaly we flaszce White Aoud: wedlug sprzedawczyni dla poczatkujacych agarzystow najabardziej puszystego agaru. Lezy i czeka na przetestowanie generalne Louban oraz Aoud Saffran, ale to tez ponoc dla poczatkujacych... Ciekawe jak z ta Boadicea?
Michasia
Czy mnie wzrok nie myli i kosztują około 500 funtów?
OdpowiedzUsuńTo będą chyba najdroższe zapachy dostępne w Polsce:) Aż strach testować. P
Oj prawda, strach testować. Cena każe mi mieć nadzieję raczej na to, że mi się NIE spodobają...
OdpowiedzUsuńA faworyt to oczywiście Inquisitive. Piotrze, znasz mnie jak zły szeląg. :)))
Ojojoj... powiem szczerze - rzadko tak mam - ale te perfumy to bym kupiła niezależnie od zapachu, bo flakon mają niesamowity!!! Dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńJa bym może kupiła, gdybym nie wiedziała, co począć z nadmiarem kasy. Na razie (niestety) tego problemu nie mam... :)))
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńA ja mam w domu indyjskie kadzidła Agarwood - tańsze są. :D
OdpowiedzUsuń