Nagrody FIFI 2011 – czy o gustach się dyskutuje?

.

Wczoraj w Nowym Yorku odbyła się gala, podczas której ogłoszono wyniki głosowania na nagrody przyznawane przez The Fragrance Foundation: FIFI Award.

 

Dziś ograniczę się do podania wyników i krótkiego komentarza, bo przyznaję, trochę brak mi słów.

Na blogach i forach wrze, podnoszą się głosy, że nagroda schodzi na psy, że FIFI pożera własny ogon.

Ja napiszę tak: kiedy w 1973 roku Chanel No.19 został nagrodzony pierwszą FIFI w historii, doceniono rzeczywiście dzieło wybitne i nowatorskie. W latach siedemdziesiątych sławna Dziewiętnastka wyznaczała nowe trendy, tworzyła historię.

Od jakiegoś czasu nagradzane są perfumy nie przełomowe i wybitne, ale popularne. W tym niekoniecznie najlepszym znaczeniu.

Na blogu 1000 Fragrances Octavian Coifan twierdzi, że idea, wedle której nagrody FIFI nie tylko podsumowują przeszłość, ale też wyznaczają trendy na przyszłość właśnie odchodzi w niebyt. Że perfumeryjne Oscary stały się przestarzałe, a kapituła nagrody straciła niezależność i bardziej, niż wyjątkowość i artyzm zapachu docenia jego sukces marketingowy i reklamę.

Pamiętam, że już w ubiegłym roku z niedowierzaniem czytałam, że najlepszymi zapachami niszowymi zostały mierne Bondy… W tym roku już dowierzam. Niestety.

Oto wyniki: *

Najlepszy prestiżowy zapach męski:

 

Bleu de Chanel by Chanel

Najlepszy prestiżowy zapach damski:

 

Gucci Guilty by Gucci

Najlepsza nowość wśród damskich perfum sprzedawanych 

w ograniczonej ilości:

Balenciaga Paris by Coty Prestige

Najlepsza nowość wśród męskich perfum sprzedawanych 

w ograniczonej ilości:

 

Private Blend Azure Lime by Tom Ford Beauty

Najlepsza nowość wśród perfum niszowych:

 

Orange Star by Tauer Perfumes

Nagroda konsumentów – zapach damski:

 

Gucci Guilty by Gucci

Nagroda konsumentów – zapach męski:

 

Bleu de Chanel by Chanel

Najlepsze perfumy sygnowane przez gwiazdę:

Purr by Katy Perry

Najlepsze opakowanie perfum damskich:

 

Beauty by Calvin Klein

Najlepsze opakowanie perfum męskich:

Voyage d’Hermes by Hermes

Najlepsza reklama drukowana skierowana do kobiet:

 

Classique X Collection by Jean Paul Gaultier

Najlepsza reklama drukowana skierowana do mężczyzn:

Colonia Essenza by Acqua di Parma

Najlepsza reklama telewizyjna skierowana do kobiet:

Acqua di Gioia by Giorgio Armani

Najlepsza reklama telewizyjna skierowana do mężczyzn:

Bleu de Chanel by Chanel

* Tłumaczenie nazw kategorii, dla zachowania spójności, za serwisem Zeberka: www.zeberka.pl

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

17 komentarzy o “Nagrody FIFI 2011 – czy o gustach się dyskutuje?”

  1. wiedźma z podgórza

    Kiedy przeczytałam o tym.. gdzie indziej dosłownie opadła mi szczęka. Jak tytuły "najlepszych zapachów" mogły zgarnąć dwa zera absolutne?? Aż korci, aby zapytać, ile trzeba wpłacić na konta szanownej kapituły, by odznaczyła również perfumy FM (bo wrocławskie, więc pytam ;P )?

  2. Dla mnie najlepszym zapachem z tej listy jest Voyage d'Hermes, który dostał nagrodę za (paskudne swoją drogą) opakowanie. :/

  3. wiedźma z podgórza

    W sumie racja (tyle, że tego czegoś z Acqua di Parma nie znam, więc opinia nie jest całkiem miarodajna). Opakowanie Voyage jest cholernie nieporęczne; dziś mocowałam się z testerem, aż przeszła mi ochota na pskinięcie zawartości flakonu na skórę.

  4. o przypomniało mi się, że chciałam kupić Kaśkoperowe parfumy tylko dla butelki z kotem ale potem rozum mi wrócił 😀

    a to opakowanie to jakiś koszmar, to niby jak telefon czy jak portfelik ma wygląda?:D

    O reszcie się nie wypowiem, bo się nie znam 🙂

  5. Kapituły przyznające niegdyś prestiżowe nagrody, konsekwentnie upadaja na głowy… :/ To chyba znak czasów. Co nie zmienia faktu, ze wkurzające jest to, gdy ktoś odgórnie narzuca nam co mamy wielbić i czym się zachwycać.

  6. lady_poison

    Jutro pędzę po Gucci Guilty do perfumerii. Nie wypada inaczej :pazurki: :]

    Ta reklama JPG… ni zmysłowa, ni kobieca. śfuj 😐

  7. Wiedźmo, aqua di Parma dostało nagrodę za reklamę. Te mnie nieszczególnie podniecają. :/

    Sabbatho, kaśkoperkowe brzmi zabawnie. Koperkowo. 😉
    A opakowanie Voyage przypomina trochę portfelik – podkówkę z lat osiemdziesiątych, a trochę… Trochę nic nie przypomina. 😉

    Katalino, trochę masz rację. Niestety. Komercha zżera wszystko. I nie ma już elit estetycznych. Jest władza ludu. Tylko czemu ja tak bardzo tego ludu nie rozumiem?

    Lady, poczekaj na mnie. Popędzimy razem. :DDD
    A nad reklamą też się zastanawiałam. Kogo ona właściwie ma podniecać? Reklama skierowana do kobiet???? Czemuż miałaby mnie ruszać chuda baba z biustem w dolnych rejestrach żeber, z czymś ciemnym w sferze bikini? Nie wiem.

  8. Corpse Bride

    Ciekawe,kiedy nagrode zgarnie jakas np.Paruyz Hilton,brrr….
    Masz racje,najgorsze komerchy,zwykle,ludowe zapaszki,wazne ze sie dobrze sprzedaja,juz Ci kiedys pisalam,ze egzemy dostaje na sam widok reklamy Gucci,nie mowiac o samym zapachu…
    Vox populi,tfu,na psa urok….

  9. ygh ygh, z podczytywania po latach wypada przejść na podpisywanie 🙂

    Paris Hilton już dostała nagrodę, w 2009, z uzasadnieniem takim: Female Celebrity Fragrance of the Year:
    Paris Hilton
    Chosen by The Fragrance Foundation’s Board of Directors, Paris Hilton has created a wardrobe of fives fragrances that continue to enjoy unprecedented popularity. She brings a unique and fun approach to the business and is looking forward to launching her sixth fragrance in June 2009. Paris Hilton Entertainment focuses on the development of Paris Hilton-branded fashion, beauty, and lifestyle products, as well as her ventures in film, television and music. As the face of the company, Paris Hilton takes an active role by overseeing product development, design, marketing and promotion for Paris Hilton Entertainment.

  10. Xiaoxiongmao

    Nie rozumiem, gdzie problem. Cytuję z Twojego wpisu:

    "…idea, wedle której nagrody FIFI nie tylko podsumowują przeszłość, ale też wyznaczają trendy na przyszłość właśnie odchodzi w niebyt".

    Moim zdaniem nic nie odchodzi w niebyt. Skoro od jakiegoś czasu marki tzw. selektywne wypuszczają mierne zapachy, które zajmują tak dużą część rynku, te nagrody robią dokładnie to: podsumowują przeszłość i wyznaczają trendy na przyszłość. Jaka przeszłość, takie trendy. Wszystko zależy od tego, jak definiujemy pojęcie "najlepsze".

    Swoją drogą Octavian Coifan w swojej książce o perfumach ("Parfumul. Mica enciclopedie"), którą kupiłam z wielkimi oczekiwaniami, skupia się przede wszystkim na perfumach selektywnych, a wśród wybitnych "nosów" wcale nie wspomina o tych, którzy się często pojawiają na tym blogu: Olivia Giacobetti, Bertrand Duchaufour itd., a przy nazwiskach Elleny czy Roucela podaje same nazwy perfum selektywnych.

    A ja osobiście uważam "Voyage d'Hermes" za perfumy nieinteresujące (ja mam ogólny problem z Hermesami), za to flakon mi się podoba. I to nasuwa pytanie, czy w przypadku perfum istnieją w ogólne bezwzględnie "najlepsze".

    Ale ja dzisiaj jestem złośliwa!

  11. Baby, pamiętam. 🙂 Mnie omijają tego typu kampanie, bo telewizji nie oglądam, "kobiecych" kolorowych gazet nie czytam, nawet do kina na filmy uznawane za kobiece nie chodzę.
    Ja się tylko zastanawiam, czy gdyby nie miliony wydane na kampanie reklamowe ludzie naprawdę wybraliby Bleu czy Guilty. Nie mam złudzeń – ludzie lepiej widzą, niż czują zapachy. To samo dotyczy muzyki – obraz sprzedaje nie tylko muzykę i perfumy, ale właściwie wszystko. I tak, jak zastanawiam się nad tym, czy gdyby nie warunkowanie do popu więcej ludzi słuchałoby na przykład Czajkowskiego, który jest przecież ładny, łatwy i popowy, tak samo myślę nad ty6m, jaki zapach wybrałby człowiek nie siedzący w perfumach, gdyby był "czysty", nieskażony marketingiem. 🙂

    Anonimowy ygh ygh – witaj, cieszy mnie ten comming out. 🙂
    Wyznaję ze wstydem, że żadnego zapachu Paris Hilton nie kojarzę. nawet jeśli wąchałam, nic mi po nich w głowie nie zostało. 🙁

  12. Xiaoxiongmao, trochę na Twoje pytania odpowiadam w dialogu z Feline (którą tytułuję Baby od Jej innego nicka) i Protem (który ma na imię Piotr) pod recenzją Winter Star.
    Bo to nie jest do końca tak, że marki selektywne wypuszczają mierne zapachy. Wchodzą wciąż na rynek zapachy dobre, ciekawe, z charakterem. w 2010 szedł na przykład piękny Ambar Jesus del Pozo, Sensuous Noir Estee Lauder, Hermessence Iris Ukiyoe Hermesa, wchodzą nowe Woody Dsquared2… Napisałam "nie do końca", a nie, że sie nie zgadzam, bo z drugiej strony, mam wrażenie, że w kulturze następuje pewien przewrót polegający na tym, że kultura tak zwana wysoka przestaje być traktowana jako cel, do którego warto dążyć, a jej odbiór jako coś, czego warto się uczyć. Możesz więc mieć rację, że FIFI wyznaczają trendy na przyszłość w tym znaczeniu, że przyszłość zapachów popularnych taka własnie będzie. Coraz większe masy prostych, podatnych na wpływ reklamy ludzie używają perfum, nie powinnam więc się dziwić, że reklama, obraz, moda wpływają na ich wybór. To się przecież dzieje w każdej innej dziedzinie życia.

    Druga kwestia – to, o czym wspomniałaś pisząc o książce Coifana: nisza w każdej dziedzinie jest… No niszą jest. Coifan pisze o głównym nurcie i nie widzę powodu, by się temu dziwić. Podparłam się jego oceną, bo w perfumach głównonurtowych siedzi mocniej, niż ja właśnie. Ja nigdy nie twierdziłam, ze chcę pisać o popularnych zapachach – pewnie mogłabym i świetnie wpłynęłoby to na popularność bloga, ale naprawdę "kręcą" mnie zapachy innego typu, dziwne, czasem dziwaczne. Kiedy więc porywam się na zapach selektywny, to zwykle dlatego, ze znalazłam w nim coś, co mnie ruszyło, urzekło. A gust mam… jaki mam. 😉
    Nie znaczy to jednak, że nie doceniam kompozycji "nie moich", takich, których nie chciałabym nosić. Bo z tymi kompozycjami perfumeryjnymi jest trochę tak, jak z muzyką (nie piszę o kompozycjach muzycznych, bo perfumy dają nam własciwie i muzykę, i wykonanie, choć "akustyka" bywa różna), czy malarstwem, czy jakąkolwiek sztuką. Istnieją utwory, które stają się bardzo popularne, mimo iż każdy średnio rozeznany w temacie człowiek słyszy, że to trzy akordy, prymitywny rytm i słaby wokal. Tyle, ze odpowiednio wyprodukowane i wypromowane tego typu dzieła niekoniecznie sztuki, raczej sztuczki, sprzedadzą się. Po pierwsze dlatego, że najważniejszym ludzkim zmysłem jest wzrok, po drugie dlatego, ze człowiek jest istotą stadną i jeśli się go przekona, że "wszyscy to kochają" to ma się sporą szansę na to, że pójdzie za stadem.
    A reklamy perfum nie sprzedają perfum, tylko iluzje. I ludzie wiedzą, że używając zapachu XYZ będą bardziej uwodzicielscy, sexy, ponętni etc. Z resztą, czemu ja się dziwię? Nawet reklamy napojów nie sprzedają smaku, tylko styl życia. Bądź sobą – wybierz… ;)))

  13. a czego się spodziewaliście?
    Tak jak upadła niezależność, rzetelność i prestiż nagród Nobla, oscarów tak poddała sie presji średowiska nagroda FIFI…

    wyniki są odzwierciedleniem oczekiwań lobbystów i reklamodawców, a nie rzeczywistego poziomu zgłaszanych kandydatur… ot znak czasów…
    wystarczy zrobić odpowiednia ilość szumu i wstrzyknąć zastrzyk gotówki i największe gnioty (Chanel Bleu) można wykreować na arcydzieło…

    zresztą ludzie dla których został sygnowany Chanel Bleu i tak go kupią 8)

    p.s. mi zabrakło kategorii największej porażki roku… tu bezapelacyjnie wygrałby Gucci Guilty for Man, bo takiego gniota dawno nie było…
    ale oczywiście to tylko moje skromne marzenie, bo pewnie Gucci by się obraził na szacowną i niezawisłą kapitułę FIFI i zaprzestał jej wspierania 😉

  14. Czego się spodziewałam ja mogę Ci powiedzieć. Znawstwa, uczciwości i odpowiedzialności za wyznaczanie kierunków, a jakich będzie rozwijało się perfumiarstwo.
    Ja zawsze tak mam, że oczekuję, a potem przeżywam jak mrówka okres. szukając analogii: przekręty sędziowskie na Euro 2008 (na przykład to, co Fandel wyczyniał w meczu Hiszpania – Włochy) spowodowały, ze od tego czasu zbladła moja miłość do piłki. To głupie, ale tak strasznie mnie rozczarowały te ewidentne błędy/świństwa/ustawianie meczy, że czuję abstrakcyjny, ogólny żal do całego sportu. Oglądam nadal, ale już nie z taką czystą radością.
    Analogia tylko pozornie jest bez sensu. Tu też wynik jest w pewien sposób ustawiony. Tak, jak piszesz, nikt nie będzie nagradzał firm, które nie dadzą kasy… Smutne to. I zniechęcające.

  15. a najbardziej boli chyba to, ze perfumy to w sumie suwerenna dziedzina sztuki… tu szczególnie ceniona powinna być niezależność, kreatywność i swoboda inwencji autorów kompozycji….
    no ale sztuka zderzona z pociągiem zwanym pieniądz, nie ma najmniejszych szans na pozostanie niezależną i niezawisłą…
    zostanie zepchnięta z torów jak parowozy na bocznicy kolejowej…

    ależ ja naiwny jestem… chyba tylko w niszy można jeszcze spotkać kompozycje, które wypływają prosto z serca autora, a nie z portfela inwestora…

    przerażeniem ogarnia mnie wizja, ze te wszystkie klasyki i przepiękne kompozycje masowe jak Gucci PH, Encr Noir, Burberry London, Cartier Declaration, etc. zostaną kiedyś skasowane i zastąpione jakąś szmirą…
    czuję, że wraz z odejściem tych zapachów umrze też cząstka mnie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Six Scents No.3 & No.4

. Zapachów sześć, recenzje dwie. Będę się usprawiedliwiać. Nie chciało mi się zamawiać reszty. Nie mam motywacji do inwestowania w zakup próbek zapachów z nutami

Czytaj więcej »

Bukiet Kwietniowych Aromatów

Kolejne kompozycje Tanji Bochnig z April Aromatics (Rosenlust, Liquid Dreams, Unter den Linden, Rose L’Orange i Nectar of Love) opiszę z mniejszą nieco afektacją, niż

Czytaj więcej »