Wbrew ludowym mądrościom - Larmes du Desert Atelier des Ors
Trzeci z zapachów Atelier des Ors, o którym Wam opowiem to Larmes du Desert.
I uczciwie wyznaję, że nie wiem, czy zmierzę się z kolejnymi, bo przyszło do mnie kilka nowości, które koniecznie wymagają opowieści... Ale wobec Łez Pustyni nie mogę pozostać obojętna i milcząca.
Łzy słońca
Kompozycja Salamagne urzeka od pierwszej nuty. Bez cytrusowych przygrywek, bez tego niepewnego dreptania w miejscu, które obserwujemy często, zanim zapach wyruszy w podróż po skórze i po wyobraźni.
Kadzidło. Kadzidło rozpalone już, uspokojone, cierpliwe. Śliskie, zwarte wstążki dymu. Ciężkie, gęsto tkane, zbyt mięsiste, by wędrować do nieba.
W zetknięciu z ciepłą, żywą skórą zapach rozwija się i nabiera barwy bursztynu. Jak złocisty klejnot wyślizgujący się spomiędzy bladych wstążek, w które został zawinięty.
Złożony, wielowarstwowy, fascynująco pełny akord żywiczny jest fascynujący jak inkluzje w bursztynie. Szorstki, przyprawowy szczyt spektrum trze o skórę jak niepolerowana powierzchnia bursztynowej grudy. Ciepłe niuanse ambrowe dają zapachowi barwę i blask. Głębokie, dymno - słodkie nuty drzewne połykają światło i dźwięk. Ściągają słońce nad horyzont. Tak nisko, że możemy go dotknąć.
Jest miękkie jak brzoskwinia i pachnie wytrawnym, spadziowym miodem. Kiedy przesuwamy palcami po jego powierzchni, barwi skórę na złoto, jak olbrzymi kwiat.
W głębokiej bazie słońce układa się na ziemi. Wtulone w głęboką zieleń przygasa i po chwili zaczyna przypominać wielki bursztyn., I tak leżą obok siebie - śpiące słońce we wstążkach traw i milczący bursztyn we wstążkach dymu.
Owad w bursztynie otwiera złote oczy.
Data powstania: 2015
Twórca: Marie Salamagne
Projekcja: Po raz kolejny kulturalnia. Perfumy Atelier des Ors to kulturalne perfumy.
Trwałość: Wielce zadowalająca
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: kadzidło, cyprys
Nuty serca: paczula, gwajak, cedr
Nuty bazy: cytrusy, ambra, benzoes, nuty drzewne
- Drugie zdjęcie pochodzi ze strony sklepu Es-scents.
- Bursztyn z artykułu o nielegalnym wydobyciu bursztynu na Ukrainie na stronie Gazeta.pl. KLIK
Piękny opis! A zapach wydaje się niesamowicie fascynujący.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńTo chyba mój ulubiony tej marki.
Kompozycje Salamagne sa konsekwentne stylistycznie - naprawdę mają swój rys charakterystyczny. Ogólnie marka dobra, miła w noszeniu. A Łzy Pustyni najbardziej dla mnie.
Oj tak, na jesień to chyba ideał...I tak jesiennie się czyta. ;)
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu bardzo dobra kompozycja.Bardzo przyjemna. I na pewno jesień będzie z nią bardziej znośna. :)
Usuń