Atelier des Ors

Atelier des Ors Noir by Night

Ostatnie moje recenzje: Kawa Karda i Cocoa Kimya były efektem przypadku. Planowałam recenzję „tego czarnego flakonu od Atelier des Ors” i zamówiłam sample… z czarnych flakonów Atelier des Ors. Rzecz w tym, że pierwotnie miałam na myśli Noir by Night, bo skusił mnie kawior w nutach.
Robię więc dziś krok wstecz – w rok 2022 i zapraszam Was na ucztę z kawioru i dymu.

Atelier des Ors Noir by Night Dowiedz się więcej »

Cocoa Kimya Atelier des Ors

Czytaliście recenzję Kawa Karda?
Zachęciłam Was do testów?
No to trzymajcie się, bo dziś w repertuarze taki sam flakon, ta sama kompozytorka i podobnie ascetyczna piramida nut, tylko zamiast kawy i kardamonu będzie kakao i kardamon.

I oczywiście, podobnie jak w przypadku Kawy, tak i tutaj piramida nut jest tylko drogowskazem. Programem teatralnym, który przedstawia głównych bohaterów, ale nie zdradza treści sztuki.

Cocoa Kimya Atelier des Ors Dowiedz się więcej »

Atelier des Ors Kawa Karda

Mini serię recenzji czarnych flakonów Atelier des Ors otwieram perfumami o zapachu kawy. Kawa to była kiedyś na moim blogu misja na miarę poszukiwań świętego Graala. Przez lata szukałam idealnej kawy w perfumach – jeszcze zanim empirycznie przekonałam się, jak trudna jest to nuta i jak niestabilnie zachowuje się w kompozycjach perfumeryjnych. Aktualnie, po latach pracy z ekstraktem CO2 z ziaren kawy jestem fatalistką w tej kwestii i obawiam się, że doskonałych perfum kawowych nie da się stworzyć bez przełomu w technologii, ale nie przeszkadza mi to pracować nad własną kawową kompozycją.

Zanim jednak cokolwiek pokażę światu, opowiem o czarnej kawie z czarnej serii Złotego Atelier.

Atelier des Ors Kawa Karda Dowiedz się więcej »

Najlepsze perfumy roku 2018

Czy możemy umówić się, że stycznia nie było? Że był miesiącem próbnym i się nie liczy? Zaczniemy rok 2019 od lutego, dobrze? Najlepiej małym podsumowaniem roku ubiegłego. Rok 2018 był dla światowego perfumiarstwa rokiem naprawdę udanym. Szczególnie dla perfumiarstwa niezależnego i luksusowego zwanego potocznie niszą. Ale zacznę od nieniszy, czyli perfumerii selektywnej, w której też

Najlepsze perfumy roku 2018 Dowiedz się więcej »

Wbrew ludowym mądrościom – Larmes du Desert Atelier des Ors

Trzeci z zapachów Atelier des Ors, o którym Wam opowiem to Larmes du Desert. I uczciwie wyznaję, że nie wiem, czy zmierzę się z kolejnymi, bo przyszło do mnie kilka nowości, które koniecznie wymagają opowieści… Ale wobec Łez Pustyni nie mogę pozostać obojętna i milcząca. Łzy słońca Kompozycja Salamagne urzeka od pierwszej nuty. Bez cytrusowych

Wbrew ludowym mądrościom – Larmes du Desert Atelier des Ors Dowiedz się więcej »

Złoto, kadzidło i miłość – Cuir Sacre Atelier des Ors

Pierwsze skojarzenie ze świętą skórą to, oczywiście, złote runo. Złoto w nazwie marki i złociste drobiny we flakonie dodatkowo wskazują drogę myślom. Mamy więc przekazy historyczne, zgodnie z którymi baranie skóry przez wiele wieków wykorzystywane były do poławiania drobin złota z rzek. Mamy mit o Argonautach, którzy wyprawili się po runo Chrysomallosa. Mamy racjonalne wyjaśnienia

Złoto, kadzidło i miłość – Cuir Sacre Atelier des Ors Dowiedz się więcej »

Rubinowa paczula ciemną nocą – Aube Rubis Atelier des Ors

W podsumowaniu ubiegłego roku anonsowałam markę Atelier des Ors jako jeden z najbardziej interesujących debiutów 2015. Pora na to, by przyjrzeć się jej z bliska. Od zmierzchu do świtu Aube Rubis – Rubinowy Świt zapowiadane są jako opowieść o cyklu życia. Kompozycja zmierzać ma od świtu do zmierzchu… Dla mnie jednak zaczyna się nocą. Ciepła,

Rubinowa paczula ciemną nocą – Aube Rubis Atelier des Ors Dowiedz się więcej »