Anfas Collection 2017 - część 2
Druga poniżej i nie zagaduję, bo sporo się dziś będzie działo.
Salam
„Patrząc w twoje oczy”
Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia?
Ja wierzę.
Jeśli miłość to chemia - rozumiana dosłownie - i jeśli miłość to kanalizacja naszych najgłębszych potrzeb psychologicznych, to miłość od pierwszego wejrzenia można uzasadnić naukowo. Psychologia, neurobiologia i endokrynologia pojmowane interdyscyplinarnie dostarczają nam narzędzi, by z dużym prawdopodobieństwem, prześledzić mechanizm "gromu z nieba" sprawiającego, że na widok obcej osoby serce zaczyna tłuc się w piersi, ręce drżą, a przewodnictwo elektryczne skóry wzrasta... To znaczy, zaczynamy się pocić.
Osoby zainteresowane analizą zjawiska pewnie będą miały okazję trafić na któryś z moich wykładów (a może jest to temat na film na YT?), a my dziś spojrzymy na miłość od tej bardziej romantycznej strony.
![]() |
Kadr z filmu "The Princess Bride" |
Salam to zapach opisujący moment, gdy dwoje ludzi natychmiastowo nawiązuje relację, od pierwszego spojrzenia. Wibrująca energia tej pierwszej chwili naznaczona jest spokojem, głębokim pokojem i cichą radością dwóch dusz, które się odnalazły.
Takie cudo obiecuje producent. Co dostajemy?
Jest ciepły, słoneczny dzień. Słońce powoli kładzie się do snu, ale powietrze jest wciąż ciepłe i pachnące.
W wąskiej uliczce starego miasta spotykają się: Ona i On. Cytrusowa dziewczyna w bladopomarańczowej sukience i sandałowo - piżmowy chłopak o oczach zielonych jak cyprysy. Jej skóra jest blada jak płatki kwiatów, jego włosy mają barwę jasnego bursztynu.
Przystają naprzeciw siebie - o krok. Dziewczyna blada jak jaśmin i chłopak złoty jak bursztyny.
Dzień odchodzi zabierając ze sobą kolory i kształty. Świat wiruje w obłąkańczym tańcu; ludzie spełniają i grzebią swoje marzenia, a oni po prostu są. I ta chwila jest dla nich wszystkim. Światem, marzeniem i istnieniem.
Nie wiem, co wydarzy się dalej. Nikt nie wie.
Kompozycja Carbonnela opowiada tę jedną, długą jak wieczność chwilę. Chwilę, w której cytrusy są złote, sandałowiec kremowy, piżmo najbielsze, a płatki jaśminu wirują w ciepłym powietrzu i nie spadają na ziemię.
Wszystko się może zdarzyć... lecz dzieje się niewiele.
Data premiery: 2017
Kompozytor: Christian Carbonnel
Projekcja: bardzo kulturalna
Trwałość: jak chyba wszystkich perfum Anfas - bardzo dobra
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: mandarynka, bergamotka
Nuty serca: bursztyn, jaśmin, magnolia
Nuty bazy: drzewo sandałowe, piżmo
Samaha
„Cieszę się, że Cię widzę”
Zauroczyło mnie rozwinięcie nazwy tych perfum. Tytuł opowieści - tak prosty i brzmiący tak szczerze. Bezpretensjonalnie.
I takie mają też być perfumy Samaha. Mają pachnieć świeżymi kwiatami.
Pierwsza fala zapachu - jeszcze niedojrzała, jeszcze niekształtna, niepełna - powitała mnie zapachem lilaka zwanego bzem. Po kilku chwilkach zapach rozkwita - jak wielki, kwietny ogród. A może ogródek? Bo jest Samaha zapachem bez zadęcia i bardziej urokliwym, niż onieśmielającym? Ale moc ma równie pioruńską, jak wszystkie Anfasy, więc może jednak ogród?
Jakkolwiek nazwiemy ten olfaktoryczny zakątek - jest on barwny i pełen życia. Nuty podpowiadają jaśmin i neroli. Tak, ale są to krzewy ogrodowe, nie wielkie naręcza onieśmielająco uwodzicielskiego kwiecia. Nuty podpowiadają, że róża, choć ja czuję raczej drobne różyczki o wielu kwiatkach zbitych w gromady jak sikorki w deszcz. Tuż obok nich kwitną okrągłe jak piłeczki piwonie. A wyżej, nad różami i jaśminem pióropusze puszy lilowy lilak.
![]() |
Kadr z filmu "Tajemniczy ogród" z 1993 roku |
Jesteśmy w ogrodzie. Ogród jest barwny, kwietny i wilgotny. Nie mnie, ale też nie więcej.
W miarę rozwoju opowieści, dzień robi się coraz cieplejszy. Leniwy wietrzyk strząsa z listków i płatków ostatnie krople porannej rosy. Jeśli zatrzymamy się na chwilę, usłyszymy szum morza. Subtelnie ozonową nutę dającą przestrzeń coraz gęściejszej kwiatowej kompozycji, w której właśnie zakwitły orchidee.
I gdyby na tej osobowej nutce skupiła się "przestrzeń" w tych perfumach, byłoby ... na temat. U może nawet uroczo. Rzecz w tym, że w sercu kompozycji bardziej prominentny staje się akcent piżmowy. I nie jest to piżmo namalowane jak jeżyk pod krzaczkiem albo wiewiórka na gałęzi - to nie jest piżmo zwierzęce. Piżmo w Samaha przypomina "Umyjcie rączki". Stoi sobie pod płotem w wykrochmalonym czepku i zapasem mydła w kieszeni nylonowego fartuszka.
Po co twórca kompozycji zaprosił je na spacer po ogrodzie? Nie lepiej było dorzucić tę wiewiórkę? Albo jakieś inne, nieduże i miłe zwierzątko?
Gdzieś w bazie blado i bez wyrazu brzmią nutki drzewne - ale trudno powiedzieć, by był to mankament, bo nie po drewno tu przyszliśmy.
Przyszliśmy po bukiet kwiatów i dokładnie to dostajemy. Bukiet kwiatów. Tak wielki, że wszyscy zauważą. Tylko... czy odróżniłabym ten bukiet od wielu innych bukietów stojących na półkach
Data premiery: 2017
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: nuty cytrusowe i morskie
Nuty serca: jaśmin, neroli, róża
Nuty bazy: drzewo cedrowe, piżmo
Shaghaf
„Nieskończona ciekawość”
Gdybym miała wybierać perfumy Anfas dla siebie na podstawie "podtytułu" - wybrałabym Shaghaf. Gdybym miała wybierać na podstawie nut - wybrałabym Shaghaf. Gdybym miała wybierać perfumy na podstawie perfum - wybrałabym Shaghaf!
![]() |
Ujęcie z trylogii "Władca Pierścieni" |
Shaghaf wkracza na skórę z impetem. Przychodzi jak po swoje: pożera przestrzeń, światło, powietrze i spokój ducha.
AOUD.
Wielkimi literami. Aoud pisany z arabska. Czytany z akcentem na... wszystkie głoski.
Niepokojący jak obecność drapieżnika. Natychmiast aktywujący atawizmy każące nam unikać woni fizjologicznych.
Aoud animalny, kwaśny i słodki zarazem. Dymny, skórzasty i ostry. Brudny. Brzydki. Piękny.
Lepki.
![]() |
Ujęcie z trylogii "Władca Pierścieni" |
Pierwsze uderzenia Shaghaf to ten najbardziej znienawidzony odcień oudu. Ten, który zachwyca tylko masochistów, eko ogrodników i opiekunów hipopotamów w ZOO.
Rozumiecie? Nie muszę bardziej wyjaśniać?
Na szczęście po minutach kilku... może kilkunastu, przez gęstą chmurę wysokogatunkowego oudu (którego w kompozycji ponoć wcale nie ma) przebijać zaczyna słońce.
![]() |
Kadr z trylogii "Władca Pierścieni" |
Żartowałam!
Żadnego słońca nie będzie!
Pojawiają się akcenty przyprawowe. Wyczuwalne początkowo gdzieś w tyle gardła nuty pikantne zaczynają wypływać ku szczytowi zapachowej piramidy dając oudowemu killerowi od Anfas szorstkość i przestrzeń. Niezbyt dużo przestrzeni.
Jednak pierwszym akordem, który w ogóle podejmuje jakąkolwiek walkę o dominację w tym stadzie jest akord skórzany. Skórzaste labdanum, skórzata wanilia - słodka i wcale nieurodziwa, zmarszczone jak skóra starego palacza liście tytoniu i cienista paczula. Zapach bardziej futra, niż skóry - prawdopodobnie dzięki zawartości syntetycznych molekuł dających wrażenie relatywnej miękkości.
![]() |
Kadr z trylogii "Władca Pierścieni" |
Kiedy pojawiają się suche nuty drzewne budujące kontrast w stosunku do fizjologicznej, wilgotnej słodyczy otwarcia - zapach zaczyna być kompletny. Zaczyna pachnieć jak perfumy. Dość ekstremalne, ale jednak.
Po godzinie, dwóch, trzech, dziesięciu - zapach oplata nosiciela jak skórzany pancerz. Im dłużej noszony, tym bardziej wygodny.
Z czasem pojawiają się nutki orzechowe i balsamiczne. I gdzieś na skraju zapachowego horyzontu słodki zapach miodu. Choć do końca jest to miód razem z barcią, pszczołami do żucia i niedźwiedziem.
![]() |
Ujęcie z filmu "Conan barbarzyńca" z 2011 roku |
Data premiery: 2017
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: kardamon, imbir, nuty cytrusowe
Nuty serca: skóra, tytoń, drzewo cedrowe, kaszmeran
Nuty bazy: paczula, oud, bursztyn, wanilia, balsam tolu, opoponax
Cóż rzec można o perfumach Anfas? Że są to kompozycje o wysokiej koncentracji, rzetelnie potężnej mocy i trwałości, która zasługuje na uznanie.
Cóż rzec należy? Przede wszystkim, że nie jest to marka niszowa. Pięć na sześć kompozycji kolekcji 2017 to perfumy dedykowane konsumentom szukającym po prostu ładnych perfum. O świetnej trwałości i pięknej oprawie. Szósta kompozycja żuje pszczoły.
"Choć do końca jest to miód razem z barcią, pszczołami do żucia i niedźwiedziem."
OdpowiedzUsuń:-D uwielbiam Cię! <3
Taki jest najlepszy!
Usuń