Czterej czołgiści i żwir - Tank Battle Lush
Z chrapką na Tank Battle zmagam się od wielu miesięcy. Z powodu nazwy, oczywiście. Ta recenzja ma ułatwić mi ostateczne podjęcie decyzji, czy chcę flaszkę, czy nie chcę flaszki.
Niech pancerni bogowie mają mnie w swej pancernej opiece!
Po pierwsze: Tank Battle brudzi.
Na jasnej skórze zostawia wyraźny, trwały ślad. Działania na jasne ciuchy nie badałam, ale ściereczka kontrolna kolor trzyma od kilku dni. Czołgiście pewnie by nie przeszkadzało - szczególnie czołgiście w kamo, ale jakby ktoś z Was nie był czołgistą... to nie polecam do białej koszuli. 😏
Pierwszy Czołgista
Pierwszy Czołgista żuje gumę. Owocową.
Drugi Czołgista
Drugi Czołgista w wolnych chwilach uprawia ogródek i hoduje w nim kwiatki i buraki. A że jest jesień, to kwiatki nie kwitną za bardzo, ale za to buraki udały się wybornie.
Guma jest różowa, buraki są czerwone (czyli lekko fioletowe), a Czołgista jest w kamo. Więc mu nie przeszkadzają plamy. Ani z ziemi, ani z perfum.
Trzeci Czołgista
Trzeci Czołgista wrócił z poligonu. Na poligonie nie jeździł czołgiem tylko czołgał się bez czołgu. Po ziemi też, ale głównie po żwirze - takim hutniczym, eterycznym i... no powiedzmy aromatycznym, ale wiecie, jak to jest z aromatem żwiru. Jest troszkę niszowy. 😁
Czwarty Czołgista
To tak naprawdę ciągle Trzeci, tylko po służbie.
Zbyt złachany, żeby zmienić ciuchy - siedzi na świeżo malowanej ławce, żuje goździki i rozgryza eukaliptusowe karmelki. Być może po to, żeby zamaskować zapach mentolowego tytoniu. A może ciągle czuję eteryczny żwir?
Dla porządku: nie sugeruję, że pan Czołgista jadł żwir. Choć jakby się zastanowić, to... to wcale nie musi być pan, a ten żwir... ten żwir... 😏 Nie, to na pewno karmelki.
Wraca Drugi Czołgista z koszykiem pełnym cebulek irysów. Albo krokusów. Albo co tam się wykopuje jesienią (i tym razem nie chodzi o buraki).
Pięknie niejednoznaczny blend dyskretnej kwiatowości i niedyskretnej ziemistości miesza się z zapachem przeczołganych po żwirze karmelków, kiedy Drugi Czołgista i Trzeci Czołgista przysiadają wspólnie na ławeczce.
Ławeczka się trochę klei do du... do ubrania, siedzą więc na oparciu z buciorami na siedzeniu. Buciory są ciężkie, skórzane, brązowe i - pod warstwą ziemi i brudu - starannie wypastowane. Ponieważ żołnierz musi mieć staranie wypastowane buty, nawet jeśli to staranne pastowanie nie rzuca się w oczy z powodu pokrywających to staranne pastowanie wspomnień poligonu.
Piąty Czołgista
Piaty Czołgista jest, oczywiście, realnie Czwartym Czołgistą, ale nie wie o tym, bo przydział ma na piątego.
Tata Czołgisty był szewcem, syn nie może więc przeoczyć wspomnień poligonu pokrywających starannie pastowane butów kolegów.
Piąty Czołgista nie był dziś na ćwiczeniach, znajduje więc wolę i energię, która pozwala mu nastraszyć przekonać kolegów o konieczności doprowadzenia się do porządku przed wieczornym apelem.
Siedzą więc w ciepłym baraku, otuleni szorstkimi kocami w kolorze khaki i wcierają żywiczną labdanumową pastę w skórzane buty. Pogryzają przysłane z domu kakaowe ciasto i nie przeszkadza im ani to, że jest mało słodkie, ani to, że się przypaliło.
Zapada zmierzch, jest cicho i ciepło.
A ja jednak chcę flaszkę, ale nie wiem, czy uniosę całą setę... Ktoś chce odlewkę?
Wśród komentujących rozlosuję solidną odlewę i wyślę na swój koszt, kiedy dojdzie mój flakon. Czołgista gratis. 😉
Data premiery: 2016
Koncentracja: ponoć perfume
Projekcja: pancerna
Trwałość: dobowa
Nuty zapachowe:
paczula, piżmowe labdanum (choć moim zdaniem ono jest bardziej ambrowe), świeża farba
Co to za zapach? Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, ale recenzja jak zwykle piękna i idealnie dopasowane zdjęcia. Oj Marusia ❤️
OdpowiedzUsuńTo jest takie dziwadło, że wyobraźnia wysiada. :)
UsuńTo czołgiści z innej niż znam bajki ale i tak chcę,muszę poznać
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie z innej. :)
UsuńCzy czołgista też będzie przyznany losowo czy można sobie wybrać? :D
OdpowiedzUsuńHahahaha! A który Cię interesuje?
UsuńWciąż się waham 🤣
UsuńChcę! Razem z czołgistą ogrodnikiem, odkąd mam buraczano paczulową świeczkę to kocham to warzywo :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę istnieją buraczane świeczki??? Czy to jakaś metafora?
UsuńZara home . Były jeszcze pomidorowe i oregano, ale burak wymiata :) https://www.zarahome.com/pl/jadalnia/zastawa-sto%C5%82owa/miseczki/shop-the-look-c1020261531p302229531.html
UsuńOoo, a ja z czołgami i transporterami opancerzonymi związana zawodowo jestem. Mogę zrobić ankietę wśród czołgistów czy czują czołgistę w chmurze wokół mnie jeśli będę miała szczęście w losowaniu 😁
OdpowiedzUsuńCzy czują, a jeśli tak, to którego. :)
Usuńale że tak dosłownie brudzi? Naprawdę dosłownie?
OdpowiedzUsuńCo za dziwo, jak mam się oprzeć chęci poznania i posiadania dziwa!
Zostawia plamy na skórze. Jak najlepszy samoopalacz. Nawet tłuste w sumie.
UsuńNiezłe dziwadełko 😂
OdpowiedzUsuńSkoro to dziwadło, to ja też się zgłaszam do odlewki. Mam miłe wspomnienia z jeżdżenia czołgiem, wprawdzie tylko jako pasażerka, ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńO lol. To brzmi jak cos, czego bardzo chce sprobowac a jednocześnie nie chce XD
OdpowiedzUsuńO lol. To brzmi jak cos, czego bardzo chce sprobowac a jednocześnie nie chce XD
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zastanawiało, co sprawia, że perfumy mogą coś pobrudzić? Dezodorant, owszem, ale perfumy???
OdpowiedzUsuńJeśli przypadkiem wylosuję ten zapach, to będę bardzo zadowolona, bo to chyba pierwsze perfumy, które są naprawdę dziwne. Tak dziwne, że aż mi się przypomina dzieciństwo. Nawet psa nazwaliśmy Szarik, po najwspanialszym psie świata lat 80 . Czołgi to jest to .
Zawsze mnie zastanawiało, co sprawia, że perfumy mogą coś pobrudzić? Dezodorant, owszem, ale perfumy???
OdpowiedzUsuńJeśli przypadkiem wylosuję ten zapach, to będę bardzo zadowolona, bo to chyba pierwsze perfumy, które są naprawdę dziwne. Tak dziwne, że aż mi się przypomina dzieciństwo. Nawet psa nazwaliśmy Szarik, po najwspanialszym psie świata lat 80 . Czołgi to jest to .
Zawsze mnie zastanawiało, co sprawia, że perfumy mogą coś pobrudzić? Dezodorant, owszem, ale perfumy???
OdpowiedzUsuńJeśli przypadkiem wylosuję ten zapach, to będę bardzo zadowolona, bo to chyba pierwsze perfumy, które są naprawdę dziwne. Tak dziwne, że aż mi się przypomina dzieciństwo. Nawet psa nazwaliśmy Szarik, po najwspanialszym psie świata lat 80 . Czołgi to jest to .