Widian Yasat

W ubiegłym tygodniu miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu założycielem marki Widian Alim Aljaberi. Spotkanie odbyło się w Warszawie, w Perfumerii Quality Missala na Mokotowskiej, a pretekstem była premiera nowych perfum marki, inspirowanych wyspą Yasat, a konkretnie flamingami żyjącymi na tej wyspie.

Flamingi to są ptaki, których urokowi oprzeć się nie sposób. W mitologii egipskiej były symbolem mądrości i zawsze budziło to u mnie szczery entuzjazm. Bo mądrość często przedstawia się jako nudną i smętną. Wszyscy ci ascetyczni staruszkowie pochyleni nad księgami… to nie jest mądrość taka, jaką ja czuję. Różowa mądrość majestatycznie balansująca na jednaj długiej nodze – czyż nie jest to znacznie lepsza metafora fascynującej równowagi między ciekawością i potrzebą poznania, a umiejętnością wykorzystania owoców tej ciekawości dla pożytku ludzi i bezpieczeństwa świata?

Flaming symbolizuje mądrość pogodną. Mądrość dającą nadzieję na przyszłość lepszą, niż przeszłość. Flaming stojący na jednej nodze, bo nie musi na dwóch, ale gdyby podniósł drugą, to by upadł. Czyż nie jest to idealny symbol mądrości życiowej?

Pojechałam więc, choć wiedziałam, że Yasat to nie będą perfumy pachnące niszowo. Miałam nadzieję, że będą pachniały ładnie.
I nie zawiodłam się.

Yasat to nie jest kompozycja wybitna. Ale jest to niewątpliwie ślicznota. Karmel, wanilia i piżemko rozświetlone łagodnym promyczkiem cytrusów. Ze śladem subtelnie pikantnego, mocno korzennego piernika i delikatnie zamszowym podbiciem sprawiającym, że zapach układa się jak na rozgrzanej słońcem skórze. Nawet w chłodne dni.

Dobrze zbalansowana kompozycja w otwarciu przypomina nieodżałowaną L-kę Lolity Lempickiej, a później Lirę od Xerjoff. Jest równie krągła i równie miła. Mniej kwiatowa, niż Lira; bardziej przyprawowa, ale to jest dokładnie ten nastrój. Leniwy, łagodny, pogodny.

Złocisty poranek w białej pościeli. Kiedy nie wzywają nas obowiązki, możemy wtulić się w kogoś kochanego i cieszyć promykami słońca na twarzy. Ten ktoś kochany, to może być pies. Ale koniecznie rasowy. 😉
Kawa z kardamonem i śmietanką wypijana w łóżku, miękki dywan pod gołymi stopami kiedy już zechcemy wstać.
Biały, miałki piasek plaży i stado flamingów na horyzoncie.
Proste przyjemności cenniejsze, niż złoto.

Po krągłym, wczesnym serduszku kompozycji dominować zaczynają nutki przyprawowe. Cały czas wyzłocone prominentną wanilią, ale powoli wybijające się na niepodległość i sprawiające, że Yasat stają się przyjemnie szorstkie, bardziej dojrzałe. Oczywiście relatywnie – to do końca nie będzie kompozycja trudna czy nawet wymagająca. I nie jest to wadą bynajmniej.
Czasem mamy ochotę na coś ładnego i łatwego. Puszczamy sobie wtedy Poranek z Peer Gynta, robimy creme brulee albo kupujemy kwiaty. Yasat to jest przyjemność tego właśnie rodzaju. Uśmiech od świata.

Nie byłam nigdy na wyspie Yasat, ale różowe pióra flaminga rozgrzane słońcem i zajączki promyków odbitych od powierzchni wody… to jest dobre skojarzenie dla tej kompozycji. Bo przecież każdy z nas ma własne wyobrażanie o tym, czym jest uśmiech od świata. Kiedy pachnę Yasat myślę, że jednym z uśmiechów są takie właśnie perfumy.

Data premiery: 2024
Kompozytor: Jordi Fernández
Projekcja: niezwykła, ale idealna dla tego typu perfum. Zapach jest wyrazisty, wyczuwalny, ale zarazem utrzymujący się gdzieś na krawędzi świadomości. nie skupiający uwagi, komfortowy jak kaszmirowy sweterek.
Trwałość: nadspodziewana! Zapach zaskakująco zachowuje się na skórze i na odzieży. Po wielu godzinach, po dniu czy dwóch na szalu wciąż pachnie, szaskakuje swoją obecnością, skłania do zatrzymania się i zastanowienia „co tak ładnie pachnie”.

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamotka, kardamon
Nuty serca: cedr, karmel, sandałowiec
Nuty bazy: ambra, piżmo, wanilia

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

To Dream Sonoma Scent Studio

. Dziś recenzja najnowszego zapachu Sonoma Scent Studio, o którym sama Laurie Erickson pisze, ze jest rozmarzony i wyrafinowany jednocześnie. To Dream… Śnić, marzyć, roić

Czytaj więcej »