January Scent Project

A jednak nie pływa! Treebuoy January Scent Project

Po recenzji Smolderose postanowiłam kontynuować dobrą passę i pociągnąć trochę temat January Scent Project. Niestety, próbki spirytusowe mi praktycznie wyparowały. Same fiolki są piękne, duże i ładnie oznaczone; mają atomizery i w ogóle cud miód i orzeszki, ale szczelność taka sobie. Podobny problem mam z próbkami z perfumerii Lulua. Mają chyba najładniejsze z polskich perfumerii […]

A jednak nie pływa! Treebuoy January Scent Project Czytaj więcej »

Mikstura z róż i krwi – Smolderose January Scent Project

Przy okazji tworzenia listy Dziwnych Róż odkopałam próbkę i… ta recenzja musiała powstać. Pierwszy wdech to dymna pomarańcza. Pierwszy wdech jest intrygujący i niezwykły. Ale już drugi… Drugi wdech to orgia woni. Ślad cytrusów. Pierwszy oddech pożarł całą słodycz, teraz zostały tylko wytrawne skóry. I lepkie galbanum. Róża. Ostra, geraniolowa, lekarstwiana. Róża z charakterem pozwalającym

Mikstura z róż i krwi – Smolderose January Scent Project Czytaj więcej »

TOP 5 mrocznych róż – Różany Tryptyk część 2

  Mrok jest jednym z przymiotników, które robią na mnie najlepsze wrażenie. Tak, jak ludzie pozytywnie reagują na słowo „śliczny” i „kuszący”, tak ja reaguję na „mroczny”. Ciemność jest stanem sprzyjającym autokontemplacji. Wyłączenie jednego zmysłu pozwala wyczulić pozostałe. Mrok w perfumach jest zjawiskiem kuszącym tym bardziej, że zapach ciemności potrafi być nieomal dotykalny. Mieć masę

TOP 5 mrocznych róż – Różany Tryptyk część 2 Czytaj więcej »