Recenzje

Zoologist Cow czyli Love Krowe

Kompozytorką Cow jest moja prywatna Mistrzyni Zapachów Laktonowych czyli Nathalie Feisthauer, której zawdzięczamy Diesel Plus Plus Feminine z 1997 roku. Do dziś nie znalazłam ładniej oddanej nuty mleka. Choć dziś rządzi Krówka Królówka.

Krówka Królówka ma pewne cechy wspólne z Plus Plus Feminine (które wcale nie są feminine tylko uniseks w najlepszym znaczeniu tego słowa), ale jest nowocześniejsza i lżejsza. Choć charakter ma równie miły.

Zoologist Cow czyli Love Krowe Czytaj więcej »

Cale Fragranze d’Autore Mistero

Nuty Mistero to jest coś niesamowitego. I wcale nie (tylko) dlatego, że znajduję w nich kilku moich absolutnych ulubieńców, ale także dlatego, że ta układanka brzmi po prostu szalenie intrygująco. Oud z miętą? Ryż z rumem? Rabarbar z papryką? Od samej lektury się człowiek ekscytuje!

I ten podekscytowany człowiek nie doznaje rozczarowania. Bo cała ta niesamowitość zapowiadana w nutach – w tych perfumach jest.

Cale Fragranze d’Autore Mistero Czytaj więcej »

Cale Fragranze d’Autore Dolce Riso

Dolce Riso – słodki ryż kojarzy mi się na sto sposobów i zawsze pozytywnie. Przede wszystkim słodziutka papka ze śmietanką i wanilią robiona przez babcię. Ryż z jabłkami i cynamonem robiony przez mamę. Urocze pakuneczki z liści pełne słodkiego, lepkiego ryżu podawane przez Tajów. Cudownie aromatyczne ryżowe ciasteczka z osmantusem w Chinach. Bambusowe łodygi z kralanem – słodkim ryżem z młodym kokosem albo innymi dodatkami kupowane na przydrożnych straganikach w Kambodży.
Zapewne już się domyśliliście, że jeśli coś nazywa się Dolce Riso, to wywołuje u mnie entuzjazm.

Cale Fragranze d’Autore Dolce Riso Czytaj więcej »

Atelier des Ors Noir by Night

Ostatnie moje recenzje: Kawa Karda i Cocoa Kimya były efektem przypadku. Planowałam recenzję „tego czarnego flakonu od Atelier des Ors” i zamówiłam sample… z czarnych flakonów Atelier des Ors. Rzecz w tym, że pierwotnie miałam na myśli Noir by Night, bo skusił mnie kawior w nutach.
Robię więc dziś krok wstecz – w rok 2022 i zapraszam Was na ucztę z kawioru i dymu.

Atelier des Ors Noir by Night Czytaj więcej »

Atelier des Ors Kawa Karda

Mini serię recenzji czarnych flakonów Atelier des Ors otwieram perfumami o zapachu kawy. Kawa to była kiedyś na moim blogu misja na miarę poszukiwań świętego Graala. Przez lata szukałam idealnej kawy w perfumach – jeszcze zanim empirycznie przekonałam się, jak trudna jest to nuta i jak niestabilnie zachowuje się w kompozycjach perfumeryjnych. Aktualnie, po latach pracy z ekstraktem CO2 z ziaren kawy jestem fatalistką w tej kwestii i obawiam się, że doskonałych perfum kawowych nie da się stworzyć bez przełomu w technologii, ale nie przeszkadza mi to pracować nad własną kawową kompozycją.

Zanim jednak cokolwiek pokażę światu, opowiem o czarnej kawie z czarnej serii Złotego Atelier.

Atelier des Ors Kawa Karda Czytaj więcej »