Domowy piernik
Pierwszy „wypiek” Demeter, który mi się naprawdę podoba.
Postraszona demeterowymi ciastkami, szarlotkami i innego typu syntetycznymi smakami nie zaryzykowałabym flaszki w ciemno. Nie mam natury hazardzisty.
Skoro jednak udało mi się najpierw skosztować z cudzego flakonika… Mam!
Cinnamon Bun po pierwsze nie jest żadną bułką.
Zaczyna się świdrującym w nosie wykopem korzennych aromatów, jak gdyby człowiek otworzył szkatułkę pełną przypraw: ostry, żywy kardamon, aromatyczny, suchy cynamonowy pył, pikantna kurkuma i lśniące gałki muszkatu. Mieszanka w pierwszych sekundach bardziej szokująca, niż piękna.
Stopniowo to przyprawowe tornado przycicha. Pojawia się miodowa, lepka słodycz, delikatna poświata smażonej pomarańczowej skórki, małe kłaczki puchatej wanilii, strużki syropu cukrowego… Piernik!
Ciemny bogactwem korzennych przypraw, wilgotny, mocno (może nawet odrobinę za mocno) wypieczony domowy piernik. Ciepły jeszcze, aromatyczny, zachęcający do zjedzenia go natychmiast, na gorąco…
Oczywiście tak nasyconego smakiem ciasta nie da rady zjeść więcej, niż kawałek… może dwa.
Tak gęstym zapachem nie da się zlać globalnie i do pępka.
Ale skosztować, podelektować się naprawdę warto.
3 komentarze o “Cinnamon Bun by Demeter”
Mam do Ciebie pytanie, gdzie je kupiłaś?
proszę o odpowiedź: vellocet88@gmail.com
Kupowałam na stronie firmowej:
http://www.demeterfragrance.com/
Wówczas kurs dolara wynosił niewiele ponad dwa złote…
to jeden z moich ulubionych demeterków (jeśli nie ulubiony!). cynamon w nich jest piekny, suchy, intensywny i "rzrący"… i tu Cie zaskocze:D u mnie jesli juz cinnamon bun to zawsze do pepkowo!:)
całusy,
Iga