Yves Saint Laurent M7

To nie jest recenzja. Recenzja jest TU.

Dostałam ostatnio kilka maili z pytaniem o to, jak odróżnić stary i nowy flakon M7.

Staram się odpowiadać na bieżąco, na wszelki wypadek jednak wrzucam i tutaj porównanie starego i nowego flakonika. Wybrałam zdjęcia, na których widać, że stara wersja (po lewej) ma cały flakonik w bursztynowym kolorze, nowa zaś ma tylko nalepkę z przodu.

Niestety, nie zauważyłam, by pudełka poszczególnych wersji różniły się w jakikolwiek sposób – trzeba prosić o odpakowanie. Panie w Sephorze czy Douglase zwykle wykazują zrozumienie i nie robią problemów.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
Email

14 komentarzy o “Yves Saint Laurent M7”

  1. osobiście wysłałam jednego człeka do Ciebie;-p
    Ostatnio była na all ta stara wersja ale zwalczyłam pokusę;)
    Fajnie,że już jesteś i znowu zacznie się ruch na blogu:*

  2. Ja mam nowa wersje niestety 🙁 kupowalem w Douglasie w Styczniu zeszlego roku!I opakowanie jest takie same jak przy starej wersji,nie mozna bez odpakowania go rozroznic…

  3. Teziak, no właśnie nie można rozpoznać po pudełku. A szkoda.
    W kwestii nowej wersji, nie desperuj. Też jest fajna.

  4. witaj
    no nareszcie coś drgnęło:)
    od razu widać że jesteś.
    w kwestii M7 jak ktoś chciałby porównanie zdjęcia starego opakowania i nowego,bo jednak są delikatne różnice w pudełku,prosze pisać na mojego maila.
    pzdr
    J

  5. wiedźma z podgórza

    Witam i ja z powrotem. 🙂

    Przed recenzją Like This podejrzewałam Cię przede wszystkim o Wonderwood – już wąchałaś?

    O M7 się nie wypowiem, bo jakoś nam nie po drodze. 🙂

  6. Jarku, oczywiście, że zapomniałam. Ale już teraz pamiętam i piszę. CJ czeka.

    Wiedźmo, Wonderwood, niestety, nie wąchałam jeszcze i smuci mnie to. Ale tylko trochę. 😉 Co się odwlecze…

  7. Witam.
    Mam pytanie, czy mogę sie spodziewać recenzji YSL Kouros ? Jestem ciekawy jak autorka bloga opisze ten zapach. Niektóre komentarze czyta sie jak pełną czarów bajke 🙂
    Pozdrawiam

  8. Mańku, z Kourosem mierzę się od dawna, można powiedzieć, że od lat. Zapach rzeczywiście uważam za ciekawy i wart uwagi, a jednak…. Czasem na mnie tak się biesi, że aż strach podejść do kolejnego testu. 😉
    Przemyślę Kourosa. Bo kompozycja jest rzeczywiście nietuzinkowa i chociażby dlatego jest to dobre miejsce dla niej…
    Dziękuję.

  9. Czy ktoś już próbował nowego M7 Oud Absolu? Niestety, jak na razie w Polsce nieosiągalny, ale jestem ciekawa, czy choć trochę przypomina starego dobrego M7.
    pozdrawiam
    Asia

    1. Też jestem ciekawa. Niestety, na razie nie udaje mi się zdobyć próbki. A flakonu w ciemno nie kupię, bo słyszałam niezbyt entuzjastyczne opinie o tej wersji.
      Jeśli uda mi się zaopatrzyć w próbkę – napiszę, co myślę. Obawiam się rozczarowania.

  10. Droga Sabbath, czy możesz polecić jakieś sprawdzone miejsce, w którym można kupić starą wersję M7? Z góry dziękuję 🙂

    1. Bardzo bym chciała móc, ale nie znam takiego.
      Obawiam się, że w obecnej sytuacji trzeba polować na forach albo serwisach aukcyjnych na flakon z drugiej ręki. Przykro mi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne wpisy

Zielny majestat – Majesty Richouli

Miałam ostatnio przyjemność prowadzenia warsztatów w Warszawie (i przyjemność to nie jest określenie grzecznościowe). Oczywiście skorzystałam z okazji i odwiedziłam perfumerię Quality, żeby choć przelotnie

Czytaj więcej »

Comme des Garcons Ganja

Wiecie, kiedy ostatnio recenzowałam perfumy Comme des Garcons?

Na początku 2018 roku!
Ponad sześć lat bez recenzji tej niesamowitej marki na blogu o perfumach niszowych to jest skandal. Totalne zaniedbanie. Degrengolada. To jakby sześć lat nie słuchać Beethovena. Jakże nazywać się kulturową buntowniczką, jeśli nie sięga się do klasyki kulturowego buntu?

Dziś sięgam.
Po Ganję.

Czytaj więcej »