Opóźnienie
Witam Was.
W ciągu kilkunastu godzin pojawi się obiecane rozdanie. Przepraszam za opóźnienie - ściągnęłam sobie paskudnego (naprawdę paskudnego) trojana i męczyłam się z nim przez dwa dni. Kolejne antywiry wciąż przeczesują system, komputer chodzi więc niechętnie.
Ponieważ trojan wsiąkł najprawdopodobniej przez konto, na którym postawiłam bloga, obawiałam się, że moje pachnące miejsce w sieci mogło ulec infekcji, szczególnie, że system meldował, że witryna dokonuje ataków. Na szczęście alarm okazał się fałszywy - trojan po prostu przekierowywał mnie na losowe strony z reklamami, w tym takie zawirusowane.
Ale sprawdziliśmy cały kod HTML bloga - jest czysto. Jedyny wirus, jak może Wam tu grozić to perfumomania. :)
Ponieważ trojan wsiąkł najprawdopodobniej przez konto, na którym postawiłam bloga, obawiałam się, że moje pachnące miejsce w sieci mogło ulec infekcji, szczególnie, że system meldował, że witryna dokonuje ataków. Na szczęście alarm okazał się fałszywy - trojan po prostu przekierowywał mnie na losowe strony z reklamami, w tym takie zawirusowane.
Ale sprawdziliśmy cały kod HTML bloga - jest czysto. Jedyny wirus, jak może Wam tu grozić to perfumomania. :)
Przy okazji wspomnę, że osobą, która "czesała" dla mnie i dla Was kod SoS był Gotan z serwisu efantastyka.pl, który to serwis czytam i miłośnikom fantastyki polecam.
Dobrze, że komputer i blog zdrowy ;) kurczę, boję się wchodzić na Twojego bloga w obawie, że co nowego zacznie mnie nęcić ;) Dobrze, że dziś notka informacyjna ;)
OdpowiedzUsuńPralko, ja się bardzo staram nie wrzucać tu takich śmieci, ale w sytuacji, kiedy coś obiecałam i nie dotrzymałam obietnicy poczułam, ze powinnam się usprawiedliwić.
UsuńPamiętaj o właściwych zasadach, żeby nie miećpóźniej problemów...
OdpowiedzUsuńPamiętam. I zwykle nie mam. :]
UsuńUff, dobrze że już wszystko dobrze. A z tym ostrzeżeniem trzeba było już dawno.. W sumie u Ciebie powinien taki komunikat wyskakiwać przy samej chęci wejścia na bloga
OdpowiedzUsuńŻe blog dokonuje ataków? Na kieszenie i portfele? :)))
UsuńA czy Cię to dziwi? Toć jedyną receptą jest unikanie tego miejsca, bo to choroba nieuleczana.. Czasem objawy stają się mniej widoczne, ale i tak się tu wraca i znów jakieś nadciśnienie się pojawia, nierówne bicie serca i inne takie tam choroby. A ledwo wyhodowany wąż w kieszeni zdycha...
Usuńhihi a ja myślałam, że to zwyczajna zwłoka dla podkręcenia atmosfery oczekiwania. A co do niebezpieczeństwa, to mój system operacyjny (ponoć) jest na nie odporny.
OdpowiedzUsuńNie nie. Takie podstępy to nie ja.
UsuńCo do systemów: mój też był chroniony, ale, jak widać, nie dość dobrze.
Ufff! Ostatnią taką jazdę miałam tuż przed obrona licencjatu. Wtedy posypał mi się cały system. Doszczętnie :/. Całe szczęście że udało Ci się wszystko odratować :*
OdpowiedzUsuńMnie uratowali "krewni i znajomi Królika". Najbardziej bałam się, ze coś z blogiem będzie nie tak i "zarażę" czymś osoby wchodzące. Na szczęście jest czysto i bezpiecznie. :)
UsuńSzczęście, że kłopoty mijają :)
OdpowiedzUsuńPrawda!
Usuńobecny! a także groźny, zwarty i gotowy... ;)
OdpowiedzUsuńSkoro już wszystko wróciło do normy (dobrze, że bez większych szkód :) ), to proszę się nie obijać tylko nadrabiać zaległości! :>
OdpowiedzUsuńO co proszę ja, Jarząbek. ;)
Sabbath, ten wirus był dość "modny" - i roznosi się przez ftp. Po odwirusowaniu komputera i zawartości ftp, trzeba zmienić hasło do konta ftp - załatwia sprawę.
OdpowiedzUsuń